#118dzień

2.2K 247 9
                                    

00:00

Aoi: Odbierz telefon, Sei.

- Halo?

- Seijuuro?

- Aoi?

- O Boże, to jednak ty...

- Czemu do mnie dzwonisz?

- Oni... Oni chcą mnie zabrać gdzieś daleko. Mówiłam, że jest źle...

- Aoi, nie płacz. Gdzie cię zabierają?

- Klinika gdzieś w górach...

- Pana Suzuki'ego? Znam go, to dobry lekarz.

- Ja wiem, ale... Chcąc zabrać mi wtedy komputer, telefon, laptop... Sei, to trzy tygodnie! TRZY PIEPRZONE TYGODNIE!

- Dwadzieścia jeden dni to niecały miesiąc...

- Ale wtedy... Zostanie jedenaście dni, tak? Jedenaście.

- Jedenaście...

- To mało. Kurde, Akachin, boję się!

- Znowu?

- Tak! Nie wiem, czy widzisz we mnie... Kogo we mnie widzisz, okej? Nie jestem blondynką o perfekcyjnej figurze, czy...

- Martwisz się swoim wyglądem? Serio?

- Tak! W XXI wieku liczy się tylko wygląd!

- Naprawdę dużo czasu spędzasz w internecie. Bzdury.

- A jeśli? Minie dwadzieścia jeden dni ciszy, minie jedenaście dni i zobaczysz mnie, a potem POTWORNIE się zawiedziesz? CO WTEDY?

- Nic. Aoi, popadasz w paranoje.

- Bzdury! Bzdury, bo ja...

- Masz ładny głos.

- ...

- ...

- ...

- ...

- ...co?

- Słyszałaś. Dobrze się z tobą rozmawia.

- S-serio?

- Nie będę się powtarzał.

- Och... Tak...

- Yhym. Trzy tygodnie. Tylko trzy tygodnie. Idź spać, Aoi.

- Miękkiego łóżka, Sei - chan...

- Tak. Dobranoc.

Rozdział specyficzny. Czyli, zostanie nam jedenaście dni... I #end. Gotowi? Ja zdecydowanie tak!

✔ 00:00 | akashi seijuuroWhere stories live. Discover now