- Ashley- Mama weszła do mojego pokoju - Kocham cię
Wyrwałam się z uścisku
- Tak wiem mamo wiem - Przewróciłam oczami - Widzę że już widziałaś co zrobiłam
- Tak i wygląda pysznie- Moja rodzicielka jeszcze raz mnie przytuliła i poszła otworzyć drzwi jakieś pani od cateringu, która miała robić dziś za kelnerkę. Ja w tym czasie co było bardzo dziwne starałam się spakować. Zaczęłam od zimowych butów, które upychałam w kuferki miałam nadzieje że zmieszczę te wszystkie ubrania w walizki ostatnie na co miałam ochotę było przyjechanie tylko z połową rzeczy i bieganie po centrum handlowym z Isabell. Wzdrygnęłam się na samą myśl o tym. Wsadziłam kozaczki z Prima mody na samo dno kufra od Luisa Vuitton'a gdy usłyszałam krzyk dobiegający z dołu
- Boże Ashley chodź tu natychmiast
Zbiegła na dół i skarciłam się w myślach za to że zostawiłam psa na trasie, kurde jak mogłam być taka głupia.
- Ashley - Mama popatrzyła na mnie wzrokiem, który był zarezerwowany tylko na monety gdy coś jej się nie podobało
- A jeszcze przed chwilą było Oh Ashley tak cię kocham- Zaczęłam naśladować głos mamy co jeszcze bardziej ją wkurzyło.
Wyszłam na taras do Tobego i zaczęłam przepraszać pieska, czasami taka byłam zapominałam o podstawowych rzeczach gdy byłam podekscytowana. Mój mały słodziaczek biegał wokół różanego krzaku.
- Przydałoby ci się strzeżenie- Powiedziałam do niego pieszczotliwie
Właściwie to nie taki zły pomysł. Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy i krzyknęłam do mamy że będę za godzinkę. Po 15 minutach byłam w salonie kosmetycznym dla psów.
- Dzień dobry panno Faith- Pani z recepcji pomachała do mnie ręką
- Cześć Molly - Powiedziałam i otworzyłam zielony koszyczek w którym siedział Toby. Molly od razu wzięła psa na ręce i zawołała dziewczynę, żeby przygotowała dla niego kąpiel.
- To co zwykle?- Zapytała
Kiwnęłam głową i poszłam do Starbucksa naprzeciwko, zmówiłam truskawkowe latte i usiadłam w miękkim fotelu. Wyjęłam iPada i włączyłam Twittera. Całe szczęście ludzie zaczynali się ode mnie odczepiać tylko pojedyncze dziewczyny pisały że i tak zawsze będą mnie kochać, nigdy o mnie nie zapomną i tego typu głupoty. Dlaczego takie rzeczy przydarzają się akurat mnie? Dlaczego to ja będę musiała szukać nowych przyjaciół, chodzić do innej szkoły i mieszkać w innym domu? Poczułam słoną ciecz na brodzie. Ashley weź się w garść Wytarłam pojedynczą łzę i sprawdziłam czy mój tusz się nie rozmył, jeśli tak dalej pójdzie będę musiała kupić wodoodporną maskarę.
- Ashley Faith czas sobie poprawić humor- Powiedziałam do swojego odbicia w lustrze.--
CZYTASZ
Perfect
Teen FictionZnacie to okropne uczucie bezradności ? Wszystko zaczyna sie juz układać wydaje sie ze jest idealnie aż tu nagle BUM! I nasze życie przewraca sie do góry nogami. Tak właśnie stalo sie z szesnastoletnią Ashley.