* Tobiasz *
- To był tylko sen?! - wykrzyczałem poirytowany, a następnie stałem się cały czerwony i sprawdziłem czy nie ma gdzieś obok Kamila lecz ku mojemu dziwieniu nie było go w okolicy. Gdzie on jest?
* Kamil *
Siedziałem w recepcji i robiłem to co uwielbiam. Rysowałem. Właśnie kończyłem malować czarnego i rudego kotka.
* Tobiasz *
Powoli wstałem szukałem wzrokiem Kamila, ale w pokoiku go nie było. Więc wyszedłem i zawołałem.
- Kotek? Gdzie jesteś?
* Kamil *
Usłyszałem zmartwiony głos Tobiego więc wstałem wziąłem kartkę i poszedłem do pokoju ochrony. Stanąłem przed rudowłosym chowając kartkę za plecami.
* Tobiasz *
- Gdzie byłeś? Martwiłem się trochę jak ciebie nie zastałem - na mojej twarzy nadal gościł rumieniec.
* Kamil *
-Siedziałem w recepcji. -powiedziałem i sam się lekko zarumieniłem.
* Tobiasz *
- Czemu tam? - spytałem zaciekawiony.
* Kamil *
-Tak jakoś - zarumieniłem się mocniej. Odwróciłem wzrok chowając bardziej rysunek.
* Tobiasz *
-A co chowasz? - podszedłem bliżej.
* Kamil *
-N..nic-zająkałem się i odsunąłem.
* Tobiasz *
- Oj pokaż.
* Kamil *
Podałem mu kartkę i spuściłem głowę cały czerwony.
* Tobiasz *
Popatrzyłem chwilę na rysunek
- Pięknie rysujesz. Powinnieneś coś robić w tym kierunku. Może studia plastyczne?
* Kamil *
-Właśnie w tym kierunku się uczę u siebie w szkole. -Westchnąłem. Wyminąłem go i usiadłem na łóżku.
* Tobiasz *
- Śniadanie? - spytałem
* Kamil *
-Nie jestem głodny. - położyłem się na łóżku.
* Tobiasz *
- Spoko - powiedziałem wtulając się w niego po czym dodałem - Jutro... jutro jak stąd wyjdziemy to... to będziemy nadal razem? Nie opuścisz mnie?
* Kamil *
-Zostanę z tobą jeżeli będziesz chciał. Jak jutro powiesz, żebym zniknął to znikne.-powiedziałem nie patrząc na niego.
* Tobiasz *
- Nie chce żebyś znikał - uklękłem nad nim - zaaaawsze chce być przy tobie.
* Kamil *
Uśmiechnąłem się. Pocałowałem go delikatnie.
* Tobiasz *
Oddałem pocałunek po czym ucałowałem go w jego drobną szyje.
* Kamil *
Mruknąłem zadowolony.
* Tobiasz *
Zsunąłem się niżej i zrobiłem malinke na obojczyku chłopaka, a następnie zacząłem się bawić jego sutkami.
* Kamil *
Zacząłem jęczeć, gdy tylko poczułem język Tobiego na swoich skutkach. Położyłem łapki na jego plecach i zacząłem go delikatnie po nich drapać.