ï#2

116 9 3
                                    

Przez pierwszy tydzień były same lekcje organizacyjne. Nudy takie że jakaś masakra. Był to chyba piątek kiedy nauczyciel ogłosił że do końca przyszłego tygodnia mamy zapisać się do jakiegoś klubu. Dostaliśmy formularze zgłoszeniowe. Od razu wiedziałam co napisać. "Chcę dołączyć do klubu koszykówki gdyż, kocham ten sport z całego serca i na nim się wychowałam." Zapisanie zajęło mi mniej niż 15 minut. Oddałam kartkę nauczycielowi. Jako że to była ostatnia lekcja, nauczyciel pozwolił mi się spakować i po cichu wyjść. Skierowałam się w stronę ławki. Szybko się spakowałam. Chwilę jeszcze przesiedziałam. Widząc że magiczna tęcza jak to ich nazywam. Już kończy. Poczekałam chwilę aż się spakują. Wyszłam razem z nimi. Nagle jeden z nich miejący jasno niebieski kolor włosów się mnie spytał.
- Czy to ty napisałaś że chcesz dołączyć do klubu koszykówki???
-Tak to ja.Miło mi Satoshi Akamina.
-Kuroko Tetsuya mi też miło.
-Mogę ci mówić po imieniu???
-Dobrze A dlaczego???
-Nie lubię jak ktoś zwraca się do mnie po nazwisku. Moja rodzina jest znana a ja nie chcę być sławną w szkole. No rozumiesz o co mi chodzi. Tetsu-kun.
-Dobrze Cię rozumiem Aka-chan. Widzisz tego chłopaka w czerwonych włosach.
-Mhm- przytaknełam kiwając głową.
-To jest Akashi Seijuurou syn jednego z najbardziej wpływowych ludzi w całej japoni. Nikt tego nie wie oprócz mnie i Ciebie- nagle naszą rozmowę przerywa pewien głos chłopaka w granatowych włosów.
-Tetsu chodź już.
-Już idę Aomine-kun-odpowiedział chłopakowi. Na co zwrócił się do mnie- Aka-chan masz może Facebooka???
-Tak nazywam się Aka Toshi. A ty jak się nazywasz???
-Kuro Tetsu. Zaproszę Cię do znajomych to wieczorem i jutro se pogadamy.
Znowu ten chłopak. Aomine?! Krzyknął do Tetsu.
-No chodź już.
-Dobra-krzyknął do niego po czym rzekł do mnie- Do zobaczenia Aka-chan
Na co ja mu odkrzyknełam.
-Do zobaczenia Tetsu-kun.
Zobaczyłam już tylko jak wychodzą. Następnie skierowałam się w stronę wyjścia. Poszłam na przystanek. Niedługo po przyjściu nadjechał mój autobus. Pojechałam do domku.

Będąc już w domu. Zrobiłam sobie obiad. Zjadłam go. Wzięłam do ręki piżamę. Poszłam do łazienki. Po skończonej kąpieli zabrałam się za odrabianie prostej pracy domowej. Odrobiłam lekcje. Położyłam się na łóżku. Sięgnęłam po telefon który leżał na półce koło mojej głowy. Włączyłam Wi-fi. Odrazu wyskoczyło powiadomienie o zaproszeniu do Przyjaciół. Przyjęłam. Wiedziałam że to Tetsu. Wyłączyłam wi-fi. Odłożyłam telefon na półkę wcześniej ustawiając budzik. Opatuliłam się kołdrą. Zamknęłam powieki i zatopiłam się w obcięcia Morfeusza.

-----------------------------------
Jest rozdział. Następny będzie albo jutro albo w sobotę pozdrawiam serdecznie.

Nie poddam się!!! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz