Rozdział 3 - "Spokojny Dzień"

320 26 2
                                    

>Rose<
Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Obudził mnie dźwięk pukania da drzwi.
Kto...tam? - spytałam leniwie.
Rose? - usłyszałam - Za 10 minut wykład na temat roślin wodnych.
Co? - spytałam - Katy! Wejdź!
Wstałam i pobiegłam do łazienki. Katy weszła do pokoju. Znałam ją 2 tygodnie, ale miałyśmy dobry kontakt. Nawet lepszy niż z moją najlepszą przyjaciółką, która, odkąd znalazła chłopaka, ma mnie w dupie. W 5 minut ogarnęłam się i wyszłam z pokoju.Ubrałam na szybko szarą bluzę z kapturem i założyłam, moje pomarańczowe słuchawki. Wzięłam mój odtwarzacz mp3 i schowałam go do kieszeni. Podłączyłam słuchawki. Nie miałam ochoty na wykład, ale trudno. Wzięłam moją koleżankę i wybiegłam z pokoju. Biegłyśmy szybko, więc zdążyłyśmy. Kiedy usiadłam, włączyłam odtwarzacz. Znałam się na roślinach wodnych najlepiej z wszytkich tu obecnych. Gdyby ktoś nagle spytał mnie o skomplikowane pytanie z tej dziedziny od razu podałabym dobrą odpowiedź, więc mogłam pozwolić sobie na nieuważanie. Wsuchiwałam się w piosenkę Adama Lamberta - Another Lonley Night.
>3 godziny później<
Wykład właśnie się skończył. Wybiegłam z akademika i pognałam na przystanek. W ostatniej chwili wskoczyłam do autobusu. Usiadłam obok chłopaka w czerwonej bluzie i rozczochranymi, kasztanowymi włosami.
Cześć, Kai jestem - powiedział nieznajomy
Od kiedy nieznajomi od tak, bez powodu, przedstawiją ci się w autobusie, bo usiadłaś obok?
Rose - odpowiedziałam
Dokąd jedziesz? - spytał
A co cię to? - rzuciłam i wyciągnęłam z plecaka książkę i zaczęłam czytać.
Igrzyska Śmierci? - spytał
Tak, a co? - odparłam - Weź się odwal!
To ty! - krzyknął uradowany
Zrobiłam minę w stylu: '' Odpierdol się zboczeńcu ''
Cole dużo mi o tobie gadał. - powiedział
To był znajomy Cole'a! Gorzej, trafić nie mogłam.
Westchnęłam cicho, ale on to usłyszał.
Ty serio jesteś taka, nerwowa. - stwierdził
A ty serio, jestś mega wkurzający! - wybuchnęłam i kilkoru pasarzeżów spojrzało na mnie. Wzięłam plecak i wysiadłam. Widziałam już księgarnię, gdy ktoś zatkał mi buzię. Kopnęłam nieznajmego w kostkę, następnie w brzuch i na koniec w czuły punkt. Nieznajomy wydał z siebie okrzyk bólu. Nie odwracając się pobiegłam do księgarni. Kupiłam '' Kroniki Rodu Kane: Czerwona Piramida '' i schowałam do plecaka. Gdy wyszłam zobaczyłam tego Kai'a, Cole'a i jeszcze 3 typków. O dziwo, ten rudy utykał i wyraźnie bolał go brzuch. Starałam się, by mnie nie zauważyli, ale nie ma tak łatwo.
Cole! - krzyknął Kai - To ta laska, o której mówiłeś?
Zdałam sobie sprawę, że chodzi o mnie.
Tak, to ta. - powiedział Cole - Hej Rose!
Spierdalaj huju! - powiedziałam słodkim głosem
Takie słownictwo? Kto cię wychowywał? - spytał
Rodzice, a ciebie kto? Napalone lwy? - spytałam
Nieźle cię zjechała! - krzyknął blondyn
Cole zrobił upokorzoną minę, a w jego oczach dostrzegłam... smutek? Ominęłam ich i jak nic weszłam do autobusu, który podjechał. Siedziałam i myślałam o tym co zobaczyłam - Cole'a, który jest smutny? Gadaliśmy wtedy o wychowaniu. Domyślam sie, że nie jest to łagodny temat w jego życiu, ale bardziej martwi mnie co innego - on spróbuje się pocieszyć. Gdy wróciłam do akademika, postanowiłam, zrobić mu żart. Włamałam się do jego pokoju i przesunęłam łóżko pod inną ścianę. Wróciłam do pokoju i czekałam na rozwinięcie sytuacji.

Ninjago: Czarna RóżaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz