Rozdział 10

3.2K 140 4
                                    


Rano obudziły mnie , jakieś dudnienia z dołu . Wstałam i zbiegłam do kuchni . Przed drzwiami stały już walizki , dużoo walizek . Mama stała w kuchni i rozmawiała przez telefon .
- Dobra ... tak .... zadzwonie jak będe w samochodzie - rozłączyła się jak mnie zobaczyła .
- Cześć kochanie , wyspałaś się ? - kiwnełam głową , więc kontunuowała-Zaraz podjedzie po mnie samochód , pieniądze masz w szafce nad zlewem . Umiesz wszystkie obowiązki domowe..
- Mamo spokojnie - przerwałam jej -
-Dam sobie rade - powiedziałam patrząc jej w oczy .
Westchneła głęboko i pokiwała glową .
- No dobrze - zdążyła powiedzieć kiedy usłuszeliśmy trąbienie za oknem .
- No cóż , to ja uciekam - przytuliła mnie mocno i ruszyła w strone drzwi . Poszłam za nią i pomogłam jej wynieść walizki . Gdy już odjeżdzała pomachałam jej i jak już była za zakrętem , wbiegłam do domu tanecznym krokiem z myślą " cały miesiąc sama " .
Weszłam do kuchni i na blacie leżał mój telefon . Mrygała w nim lampka znacząca wiadomość .
Dudi♥:Hej hej heloł , ct ? Wstałaś już
Dlaczego od głupiego SMSa cieszy mi się twarz ?
Ja: Hejaa , taaa wstałam i już mam chate wolną :3
Dudi♥:Heh , pamiętasz o dzisiaj ;)
Ja:A jak że bym miała zapomnieć ;P
Dudi♥: To dobrze :)
Ahhh te emotki co było gdyby nie one.
Ja: ;D
Jest już godzina 11 , mam jeszcze 6 na przyszykowanie . Odłożyłam telefon na szafke i wziełam się za robienie kanapek . Po zrobieniu ich , wziełam talerz , butelke wody i telefon i poszłam do salonu . Włączyłam telewizje i leciała akurat powrórka Więźnia Labiryntu : Próby Ognia . Kocham ten film , ale tak się rozryczałam na końcu , jak zabierali Minho ...
Przemyślenia przerwał mi dzwonek do drzwi . Zdziwiłam się . To na pewno nie Lara , bo jest obrażona ani Ondrej bo on to o tej godzinie zalega jeszcze w łóżku . Podeszłam do drzwi i otworzyłam . Spodziewałam się każde ale nie jego .
- Cześć Nev , moge wejść ? - zapytał się Matt , opierając się noszolancko o framuge drzwi .
- Taaa - odsunełam się i go wpuściłam.
Wszedł i ruszył w strone kanapy . Usiadł a ja usiadłam po chwili obok niego .
- Jak tam u ciebie ? - zapytał, nieśmiało patrząc się na mnie .
- No a jak ma być !!?!?- wydarłam się na niego . On jest bezczelny .
- Nev spokoj... - zaczął ale mu przerwałam - Nie ma spokojnie , od miesiąca się do mnie nie odzywacie . Oboje a na nawet nie wiem dlaczego . Dzięki wam musiałam radzić sobie sama , bo wy macie sobie widzi mi się ... - przestałam żeby złapać oddech i on to wykorzystał .
- Nie , jakieś widzi mi się tylko po tym meczu , nie pomyślałaś o tym żeby pocieszyc swoją przyjaciółke . Ona byla załamana , rozumiesz . A twoje posty i zdjęcia z piłkarzami nie pomagają jej - wykrzyczał mi prosto w twarz .
- No dobrze , cieszyłam się . A co tyczy chłopaków , to musiał znaleźć kogoś komu mogłam się wypłakać , po tym jak mnie opuściłeś . Musiałam ruszyć do przodu , nie mogłam stać w miejscu , przestać się rozwijać przez was , rozumiesz ? Oni mnie rozumieją lepiej niż większość ludzi - w trakcie wypowiedzi poczułam jak w oczach zbierały mi się łzy . Tą wypowiedzią wyraziłam wszystko , co zatrzymywałam w sobie od prawie miesiąca . Po tym nic już nie powiedział , tylko stał o patrzył się na mnie z szokiem , smutkiem i żalem wymalownym na twarzy . Odczekałam chwile i poczułam jak zbierane wcześniej łzy ujrzały świtło dzienne . Starlam je szybko żeby on ich nie zobaczył . Jednak się spóźniłam . Podszedł do mnie i próbował mnie przytulić ale na się uchyliłam . Jego twarz wykrzywił grymas bólu . Zignorowałam to , ja czułam się tak od miesiaca i nikt nie zwracał na to uwagi.
- Wybacz mi ale muszę się przygotować na "randke" - rzucilam do niego , specjalnie akcentując ostatnie słowo . Jak zobaczyłam na jego twarzy zdziwienie , odwróciłam się i poszłam na góre . Weszłam do pokoju nie zamykając drzwi . Zanurzyłam się w szafie , szukając odpowiedniego stroju . Po chwili usłyszałam kroki kierujące się na góre.
Nadal grzebałam w szafie jak Matt zadał mi pytanie .
- Niby z kim odziesz na tą randke ? - na co ja westchnełam .
- Z chłopakiem - odpowiedziałm wymijająca a po chwili usłyszałam prychnięcie .
- A dokładniej ? - ten to jest ciekawski .
- Dowiesz się w swoim czasie - stwierdziłam . Tamten stał i się nie ruszał . Może o czymś myślał ? Szczerze , to już nawet to mnie nie obchodzi . Po jakiś 30 minutach ciszy wyszłam za szafy ubrana . Miałam duże drzwi więc moglam ubrać się tam . Miałam na sobie specjalny czarny stanik bez ramiączek i sukienke . Jedną z moich ulubionych . Miała skórzaną góre jak gorset a potem schodziła do kolan , materiał był lekki i zwiewny w kolorze miętowym . Jak Matt mnie zauważyl staną prosto i lustrował mnie wzrokiem . Popatrzyłam na niego wyzywająco . Podeszłam do drugiej szafy i wyciągnełam czarne sandałki na koturnie . Założylam je i podeszłam do biórka , żeby wybrać jakąś biżuterie . Założyłam złote kolczyki z czarnym zawieszkami w kształcie serduszek . Do zapomnianej dziórki w nosie włożyłam srebrne kółeczko . Przejrzałam się lustrze . Wyglądałm ładnie . Na ramiona zarzuciłam jeszcze krótką , czarną , skórzaną katane i wziełam czarna torebke na ramie . Po czym wyszłam wymijając Matta w drzwiach .
- Dla kogo ty się tak stroisz ? - zignorowałam jego pytanie wchodząc do łazienki . Musnełam lekko usta błyszczykiem i postawiłan grzywke na żel . Wyszłam i zeszłam na dół . Wyrobiłam się akurat bo była za pięć 17. Wyjełam z torebki telefon i odczytałam SMSa którego wcześniej nie zauważyłam .
Dudi♥: Już jade :*
Odpisałam mu że czekam . Usiadłam jeszcze na kanapie a Matt obok mnie nadal się nie odzywając ale patrząc na mnie . Starannie unikałam jego wzroku . Nagle usłyszałam jak pod domem parkuje samochód a minute później ktoś puka do drzwi . Wstałam i otworzyłam . Przed drzwiami stał Odej ubrany w czarną koszule i dżinsy . Włosy ustawił na żel .
Przutuliłam go i pocałowałam w policzek poczułam jakieś ładne perfumy . Po chwili usłyszałam za sobą kroki .
- No cóż , niestety musisz iść . Mówiłam że wychodze - zwróciłam się do niego pokazując ręką na Dudiego .
Tamten kiwnął głową , spoiorunował Dude wzrokim i wychodząc potrącił go barkiem . Poczułam jak mięśnie Odeja się napinają , więc go przytrzymałam i szpnełam do ucha - nie warto - kiwnął głową . Ja zakluczyłam drzwi i wrzuciłam klucz do terebki .
- Ślicznie wyglądasz - skomplementował mnie Duda , lustrując mnie wzrokim .
- Ty też niczego sobie - odparłam i uśmiechnełam się .
- To jak gotowa ? - zapytał .
Kiwnełam głową i ruszyliśmy do samochodu .


*************
SiemaSiema przybywam z nowym rozdziałem , taki odzwierciedlający mój nastrój po wczorajszym przegranym meczu z Sevilla :/
Ale James i Ramos strzelili więc ni jest źle xd
W rozdziale zapowiedz czegoś większego , jak myślicie wszystko pójdzie dobrze ?
Jak będzie wyglądał spotkanie naszej dwójki dowiecie się w nastęnym rozdziale ;D
Do następnego

Hala Madrid

Dziewczyny też potrafiąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz