Spojrzałam na tatę który ze skupieniem wnosił do mojego nowego pokoju dziwnie oznakowane pudła.
Ja natomiast wiązałam w cienkie warkoczyki moje krucze włosy na znak swej bezradności.
Nowy dom.....dom to miejsce w którym są z tobą bliscy.
Ja cześć jego zostawiłam.
Kiedy byłam z Tobby'm moim przybranym bratem na plaży a mój ojciec w pracy. Dowiedzieliśmy się że nasz dom a w nim mama oraz dziadkowie doszczętnie spłonęły.Po trzech tygodniach tułania się po hotelach i urazy do reszty świata przyjechaliśmy tu, do Sydney.
Odskocznia i nowe realia zrobią nam dobrze według terapeutów.
Spojrzałam moimi piwnymi oczami na dom na przeciwko naszego.
Na ganku siedziała dziewczyna w okularach przeciwsłonecznych.
Miała ciemną cerę i ciemno-brązowe włosy sięgające do ramion.Były dużo krótsze bo moje do sięgały do końca łopatek.
Po chwili dołączył do niej chłopak dość podobny.
Miał ciemną cerę, prawie czarne oczy i ciemno brązowe włosy.
Wyglądał na mniej więcej tyle lat co ja.
Podszedł do dziewczyny złapał ją za ramię i podniósł z krzesła. Otoczył ją ramieniem i poprowadził do drzwi.
-Lucy! Pomóż nam!
Krzyknął z dołu mój brat. No tak jutro pierwszy dzień szkoły trzeba się przygotować.
Hej jest taki jakby prolog. Rozdziały będą pojawiać się w każdą sobotę. Taką mam nadzieje:)
Do zoba pingwinki^.^
FAKE
CZYTASZ
INNY/C.H.
FanfictionLucy Spencers przeprowadza się do Sydney wraz z ojcem i przybranym bratem. W nowej szkole okazuje się że jej największym problemem stanie się szkolny dziwak i wyrzutek który sprawi że na jaw wyjdą rzeczy INNE niż wszystko w jej życiu. Ponieważ on s...