Wstęp.

386 66 14
                                    

Luke ma sześć lat i jest nieśmiałym, ale bardzo dojrzałym chłopcem. Jego życie zmienia się, kiedy do domu naprzeciwko wprowadza się z rodzicami jego rówieśnik - Michael, który szybko wprowadza odrobinę szaleństwa - tylko tyle, na ile mogą sobie pozwolić sześciolatkowie - w jego życiu. Wielkie przygodny małych chłopców. Wielka, niemożliwa miłość, która skończyła się zbyt szybko, ale mimo to trwała dłużej, niż każdemu mogłoby się wydawać. 



Siedziałem na naszych huśtawkach, pierwszy raz byłem tu sam. Nie mam na myśli rodziców, tylko to, że Mike'a nie było ze mną. Kaptur bluzy zasłaniał mi widok na drzewa, łzy spływały po moich policzkach i nie mogłem się opanować. Martwiłem się, że mama będzie na mnie zła. Przecież wyszedłem z domu bez pytania i to tego poszedłem sam do lasu, jednak czułem, że tak musi być. 

Wszystkie moje myśli były skupione wokół Michaela. Nie rozumiałem, dlaczego jutro zobaczę ostatni raz mojego przyjaciela i dlaczego nie będziemy mogli już porozmawiać, bo Michael będzie leżał. Nie rozumiałem, co znaczy odejść i być aniołkiem u boku Pana Boga. Nie rozumiałem, dlaczego jutro muszę ubrać się na czarno - choć Mikey nienawidził tego koloru i zawsze zakazywał mi się tak ubierać. Nie rozumiałem, dlaczego nie będę już spędzał z nim czasu, skoro zawsze powtarzał, że będzie obok, kiedy go będę potrzebować. Nie rozumiałem nic i nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć.  

Przecież to nie był tylko chłopiec z sąsiedztwa, jak mawiała moja mama. To był mój przyjaciel. 


~*~

Musiałam Wam to już dodać, bo jestem cholernie podniecona tym pomysłem! :D

Ruszamy z Nowym Rokiem. 


Chłopiec z sąsiedztwa | MUKEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz