Prolog

26 4 0
                                    

Jest deszczowa noc a ja samotnie wylewam łzy, woda kapie mi na głowę. Znowu deszcz, tylko niebo wie i mnie wspiera, cierpi razem ze mną. Czuję się nikim, pochłania mnie ból a to ukojenie nie chce nadejść. Płacze z samotności, bo ciebie nie ma. Wiem już że jest beznadziejnie. To życie to jedna wielka porażka... pragnę się jakkolwiek zranić ale hamuje mnie miłość jaką Cię darze i obietnica jaką złożyłam, a może to zwykla nadzieja że sie zmienisz. Czasem zastanawiam się czy ranienie samej siebie jest wyjściem, czy pomoże mi to ukoić ból a Ciebie zranić.Czy wybaczył byś mi taką drobnostke. Powiedziałeś że nie.. Ale przecież musisz.. Powiedziałeś ze mnie kochasz i że nigdy mnie nie zostawisz. Więc dlaczego miałabym dotrzymać obietnicy skoro ty swoją złamałeś. Kocham Cię i tylko dlatego przepraszam. Muszę złamać moją obietnicę, to jest silniejsze odemnie, szczególnie teraz kiedy nie ma Ciebie.

Chociaż jesteśmy sobie tacy bliscy, czuję jakbyśmy byli sobie obcy.

Siedzisz tuż obok mnie. Patrzę jak stukasz w klawiaturę telefonu i nie zwracasz na mnie uwagi. Czuję się niczym, bo przecież jestem niczym. Wstajesz i odwracasz się do mnie plecami.
Krzyczę.. Ale nie zwracasz na mnie uwagi. Błagalnym tonem proszę Cię żebyś się odwrócił. Nie reagujesz więc przytulam się do twoich pleców i płacze.
-Spójrz na mnie! Powiedz mi to prosto w twarz! Dlaczego milczysz.? Ty cholerny tchurzu! -Wciąż płacze .
-Masz mnie gdzieś. Ważna jest teraz ona. Ja już się nie liczę?
Nawet nie spojrzał na mnie ,nie odpowiedział, odsunął sie odemnie i odszedł.

Patrzę na Ciebie z okna. Widzę jak odjezdzasz z walizkami. Ona stała się dla Ciebie wszystkim. Kiedyś mówiłeś że będziemy razem już zawsze. Obiecywałes wierność. Teraz jestem tu sama w tym pustym domu. W domu pełnym wspomnień i miłości. Tak bardzo się kochalismy. Mówiłeś że to przeznaczenie, ciągle obiecywaleś że juz na zawsze będziesz. Teraz jedziesz do niej do domu. Pustego wcześniej tak jak mój teraz. Nie długo będzie was trójka a ja nadal będę sama. Przyjechała po Ciebie, jej brzuch już jest widoczny.
Zdradziles moje serce. To boli wiesz? Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Odebrales mi to życie w którym było szczęście i nadzieja. Przy tobie wierzyłam że życie ma sens. Dobrze wiesz jak kiedyś bardzo mi pomogłeś. Dzięki tobie jestem tu i teraz. Nie wiem juz, moze po prostu przerosło Cię to jaka jestem?! Przestało pasować ci że nie chodzę co weekend na zakupy i plotki z innymi dziewczynami, że wolę kocyk i herbatę w moim cichym domku.
Teraz już nie będę płakać w twoje ramie. Znów będę musiała szukać ukojenia w tym cholernym nałogu, dlaczego zmuszasz mnie żebym do tego wróciła? Chcesz się mnie pozbyć. Jeśli kiedykolwiek dowiesz się ze mnie nie ma..Nie przychodź na mój grób. Nie odwiedzaj go nigdy, nie patrz na przeszłość. Idź dalej, idź z nią przed ołtarz, zajmij się swoim dzieckiem i nową rodziną. Mów im to co mówiłeś mi. O miłości i wieczności razem. Zapomnij o mnie. Wiem ze Ty i tak to zrobisz. Zrobisz to tak samo jak potrafiłes teraz wyjść patrząc na mój ból. Patrzeć i nie czuć nic co sprawiło by że wrócisz.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Trochę za długi jak na mój gust Ale mam nadzieję że się spodoba. Następne będą krótsze.
Dajcie gwiazdkę żebym wiedziała że tu jesteście ^^
☆Lusy

Nadzieja Dla NinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz