Dziś obudziłem się dosyć wcześnie bo 6:00.Ubralem czarne ulubione rurki i czerwoną koszulę w kratkę Spojrzałem w lustro :
-Tak to ja Marshall Lee 16 latek o czarnych włosach i oczach ....i od dziś uczeń pierwszej klasy licealnej. Zjadłem szybko śniadanie i ruszyłem do szkoły.Rozmyslalem czy na pewno pasuje do Pauli,tak mam dziewczynę nazywa się Paula i ma 15 lat.
Ma długie kręcone blond włosy i zielone oczy.Zawsze potrafi zagadac i rozweselic jest wesola , szalona i rozgadana xd.Choć znamy się od zawsze ,zawsze była dla mnie jak młodsza siostra a teraz ......jest moją dziewczyną ,dziś mam zamiar jej powiedzieć co tak naprawdę czuję ,a czuję ze jest dla mnie najlepsza przyjaciółka ,ale nie czuje do niej nic więcej .Spojrzałem na godzinę jest już 7:55
-Kurde, zaraz się spóźnię !
Bieglem tak szybko ze nie zauważyłem Pauli i i i ...wpadłem na nią.Super akurat teraz,teraz musiałem na nią wpaść ?!
-Marshall co ty robisz ?!
-Przepraszam nie zauważyłem cie
-Ok,coś się stało ?
-Nie ,a co miało się stać ?
-No widzę przecież po twojej minie.
Akurat wybawił mnie dzwonek.Weszłem do klasy i usiadłem w ławce na samym końcu przy oknie.
-Teraz mam jej to powiedzieć ?Paula ma chorą matkę ,ma tylko ją i mnie.Ojciec Pauli zostawił ich ,gdy była jeszcze mała z tego co wiem ma jeszcze brata.Ale nigdy nie miała zamiaru o nim mówić.
-Marshall Lee !
I wtedy usłyszałem głos nauczycielki
-Jaki wyszedł ci wynik ?
-Ymm ja dopiero liczę
-O to wspaniale ,tablica się uśmiecha .
Matematyka ,tak uwielbiam ją ...a szczególnie uwielbiam te babkę -,-
Po "udanej"lekcji matematyki, podeszlem do Pauli ,która stała przy szafkach z koleżankami.Wyglądała na zadowolona .To ten moment teraz jej to powiem.
-Paula możemy porozmawiać ?
-O tutaj jesteś ,tak szybko wyszedles z klasy.-uśmiechnęła się.
-Emm chodźmy do parku ,muszę ci coś powiedzieć .
-Marshall ?
-Tak ?
-No bo widzisz..też muszę ci coś powiedzieć ,nie miej mi tego za złe i mam nadzieję ze nasze stosunki się nie pogarsza...
-Co masz na myśli -spytałem spokojnie
-Uważam że nie pasujemy do siebie myś..myślę że jesteś dla mnie jak brat ale nic więcej -spojrzała na mnie i widać było
że nie żartuje.
To jakiś przypadek ?-pomyślałem
-Wiesz ..chciałem ci to właśnie powiedzieć.
Dziewczyna przytulila mnie i odeszła
-Marshall ?
-Tak ?
-Chcesz może dziś obejrzeć dziś film ?
- Hmmm ok,ale przyjdź do mnie
-Ok :)
Czy było mi żal ?Nie , cieszyłem się ze nasze relacje się nie zmieniły ,ale poczułem się trochę smutny.
Przez resztę dnia w szkole ,nie widziałem już Pauli.Nawet na lekcje nie przyszła ,zastanawiałem się co jej się stało.Nigdy nie opuszczala lekcji, może poczuła się źle ?
Po skończonych lekcjach udałem się do kawiarni po moja ulubiona kawę i zamówiłem ciasto.(cała blaszkę, ponieważ Paula ma jutro urodziny a tu robią jej ulubione ciasto ,mógłbym zrobić sam ale nie umiem piec ciast xd)Usiadłem przy najbliższym z stoliku z moją kawą.Nagle zobaczyłem chłopaka siedzącego przy stoliku w rogu.
Miał różowe włosy i słodki uśmiech.Ubrany był na różowo. On, on jest ...nie przecież ja wolę dziewczyny .Wstałem po zamówione ciasto i nie zauważyłem chłopaka, który właśnie wstał od stolika , odwrocilem się i wylalem na niego kawę .
-Przepraszam ,zamyslilem się i cie nie zauważyłem wszystko w porządku ?
Co się dziś ze mną dzieje -pomyślałem
-Heh nic się nie stało -uśmiechnął się chłopak
-Nazywam się Gumball ,a ty ?
-Mar ...Mar...Marshall
-Spokojnie wybierze się ,a teraz przepraszam cie ale muszę niestety juz iść może kiedyś się jeszcze spotkamy.
Pozegnalem się po czym wyszedlem.
On jest słodki,miły i mi kogoś przypomina ,hmm ciekawe kogo? Muszę się dowiedzieć o nim jak najwięcej.Jutro tu przyjdę może tu będzie.
~~~~~~~~~~~~~~~Gumball~~~~~~~
Dziś wróciłem do rodzinnego miasta, do siostry i matki.Matka choruje i powinienem przy nich być.Żałuje że zostawiłem ich samych ,ale wyjechałem się uczyć i to było w tamtej chwili najważniejsze.Moja siostra Paula ma mi to za złe ....ale przecież chciałem mieć dobrą pracę i zabrać ja do siebie ale ona ,ona nie chciała! Nie wiem po co teraz do mnie te pretensje.Wróciłem tu przecież ?!Nie rozumiem jej .Zapisałem się do szkoły ,w której chodzi Paula mam nadzieję ze mi wybaczy ,bo przecież mam zamiar tu zostać i mam nadzieję ze już na stałe.Kiedy wracałem do domu. ( gdzie mieszka matka i Paula)
Jest to duży dom ,który wybudował mój ojciec,zostawił nas dlatego ze znalazl inna "dziewczyne".Paula o tym nie wie i na razie niech tak pozostanie ,tak będzie lepiej.Kiedy, jak już mówiłem wracałem do domu postanowiłem zajść do kawiarni usiadłem przy stoliku który był w rogu.Nagle do kawiarni wszedł chłopak ,miał ciemne włosy i oczy.Ubrany był w czarne rurki i koszule w kratkę.zamówił kawę i usiadł nie daleko mnie ,widać było ze jest czymś widocznie zamslony ,wstałem od stolika i miałem już wychodzić ,gdy w pewnej chwili chłopak wpadł na mnie i oblał mnie kawą.Oczywiście że się trochę zdenerwowalem kto by się nie zdenerwował? Ale chłopak przeprosił mnie.Po jego wyrazie twarzy było widać że nie zrobił tego specjalnie.Przedstawiłem się i usmiechnalem się.Było w nim coś dziwnego ,poczułem ze on mi się spodobał ...to było naprawdę dziwne uczucie.Bo przecież ja wolę dziewczyny.Dowiedziałem się ze chłopak ma na imię Marshall.
Pożegnał się po czym wyszedł ,ja też musiałem się powoli zbierać do domu.Ale to co tam zastałem odmieniło moje życie na zawsze.
~~~~~~~~~~~~Marshall~~~~~~~~~~
Wróciłem do domu ,ciągle myśląc o Gumballu.Schowalem ciasto do lodówki i usiadłem na kanapie z popcornem,przecież zaraz miała przyjść moja przyjaciółka Paula ,wybrałem jakiś ciekawy film,po godzinie usłyszałem dzwonek do drzwi.
Otworzyłem je i w progu stała zpłakana Paula.
- Co się stało ?!-spytałem przyjaciółkę i objalem ja.
-mo..mo ..moja mama zmarła ....-gdy wypowiedziała te słowa ,wybuchła płaczem i jeszcze bardziej się do mnie wtulila.
W jednej chwili z meeega rozczepanej dziewczyny zmieniła się ....w sumie się jej nie dziwię.Stałem tak i niewidzialem co powiedzieć wreszcie się odezwalem:
-Nic nie dało się zrobić ?
-Rak był zbyt silny
-Przykro mi~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy się juz uspokoila, usiedlismy na kanapie,wciąż była mocno wtulona we mnie.Po długiej ciszy dodała
-Marshall ,czy mogę ...
Nie dokonczyla zdania ale, wiedziałem że będzie chciała wprowadzić się do mnie
- Tak ,możesz
-Wiesz nie chce tam mieszkać za dużo wspomnień ....A po zatym, mój brat przyjechał a ja go nie nawidze ...
-Dlaczego ?Coś ci zrobił ?wiesz że ja mu nie pozwolę Ciebie skrzywdzić
-Nie, nic mi nie zrobił ,zostawił mnie i mamę ,jak Tata ...Nazywa się Gumball i chce tu zostać na stałe ,ale ja nie mam ochoty go widzieć.
Gumball ?! Pomyślałem ..on ?! Nie to na pewno nie on !?
================================
Kolejny rozdział pojawi się już wkrótce :) Mamy nadzieję ze wam się spodobała nasza opowieść.
Jeśli macie jakieś porady,rady śmiało piszcie :) #POZDRO
CZYTASZ
Gumshall-nasza miłość
Novela JuvenilTa książka jest poświęcona Marshallu i Gumballowi :) Zaprazam ! ^^Swoją opinię napisz w komie :)