|~0.1~|

261 32 1
                                    

Nela podskoczyła pod wpływem zaskoczenia. Wahała się czy otworzyć drzwi. A jeśli to jakiś bandyta?

- Nie rób tego - poprosił ją.

Jego oczy nabrały smutku. Wiele ludzi pomyślałoby, że w tym momencie gra. Ona też tak sądziła. Pokręciła głową.

Chwyciła za klamkę, aby sprawdzić kto jest na korytarzu.

- Zwariowałaś? - naskakuje na nią i chowa się bardziej za drzwiami.

Dziewczynę nie interesowały słowa jakie zostały wypowiedziane przez nieproszonego gościa. Chciała postąpić dobrze i zgodnie ze samą sobą i swoimi zasadami. Inaczej zapewne dopadłyby ją wyrzuty sumienia, że pozwoliła na to wszystko. Za drzwiami równie dobrze mógł stać ktoś z policji czy czegokolwiek. Może ten ktoś za drzwiami szuka tego chłopaka.

Gdy usłyszała stukot broni o drewno rzeczywiście się bała, ale przecież ona nic nie zrobiła, nic nie mogło jej się stać.

Za drzwiami stał bardzo umięśniony brunet, co niezbyt bardzo jej się spodobało.

Zobaczyła jego broń wcelowaną w nią, a tym razem większy strach przezwyciężył jej ciało. Czuła niebezpieczne drgawki.

Popchała dłonią chłopaka, który jest sprawcą tej sytuacji. Biła się z myślami czy on nie zabił kogoś, czy ona nie pomaga mordercy. Jednak gdy zobaczyła tego gościa, stwierdziła, że to nie może być prawda. Otworzyła mu nogą drzwi od szafy.

Chłopak spojrzał na nią, ponieważ był zdziwiony jej reakcją. Był pewny, że w tym momencie go wyda. Wślizgnął się do niej tak cicho, że Nela nie była pewna czy się do niej schował.

- Dzień dobry - brunet ją wymija i potrąca swoim barkiem. Dziewczyna zachwiała się pod wpływem masy jego ciała i siły uderzenia.

- Wyjeżdżasz gdzieś? - pyta, kucając przy jej walizce.

- Odpowiedz mi - podnosi się i zaczyna bawić się bronią.

- No nie udawaj idiotki, że nie mówisz - odzywa się poddenerwowany, że mu nie odpowiada.

- O rany! Ty naprawdę nie mówisz - krzyczy zdziwiony, ale po chwili zorientował się jaką miał reakcje na jej milczenie.

- Widziałaś kogoś nieznajomego? - pokazuje na niego, a on zanosi się śmiechem.

- Wiem, że mnie, ale oprócz? - przez chwilę zastanawiała się, ale natychmiast pokręciła głową, aby mężczyzna się nie zorientował.

- Zwiał - drapie się po karku i myśli przez chwilę.

- Nie ważne - odwraca się i kieruję się do drzwi.

- Fajna sukienka - mruga do niej na pożegnanie.

*___________*

Cześć misiaki!

Zastanawiałam się jakiej długości będę pisać rozdziały, ale uznałam, że to będzie zależeć od pomysłu, wydarzeń itp. Nie chcę przeciągać rozdziałów ani ich skracać ;)

Dziękuję za duży odzew w komentarzach, mam nadzieję, że on już zostanie :)

Opowiadanie jeszcze nie wystartowało! Po prostu miałam pomysł i chciałam go wykorzystać.

Kwatuszek // Martusia xx

Bez słowa [ L.H ] ⭕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz