Zbliżała się północ. Księżyc wchodził w ostatnią fazę przed następną pełnią. Stojąc na punkcie widokowym na obrzeżach Beacon Hills, Camden Lahey nigdy nie sądził, że jeszcze tu wróci. Ale nie był tu bez powodu. O nie - on miał cel. Zemsta. Myśl, która krążyła mu po głowie, od tygodni. Od czasu kiedy umarł. I zmartwychwstał. Mężczyzni, którzy go wskrzesili pozostawili na nim piętno. Nie, nie piętno. Przekleństwo. A potem zniknęli. Ich ostatnie ślady prowadziły tu. Do Beacon Hills. Camden wiedział, co musi zrobić. Zabije każdą istotę nadprzyrodzoną, a potem ich znajdzie. Znajdzie i zrobi z nimi to samo, co oni zrobili jemu.
Odwrócił się, a białe światło księżyca rzuciło blask na jego twarz, a dokładnie na jej połowę. Druga strona była zbyt pokiereszowana, aby odróżnić chociażby oko. Zrobił krok w stronę lasu, a jedna myśl krążyła mu po głowie niczym irytujący owad.
Zemsta.
CZYTASZ
Teen Wolf Halloween Story
FanfictionNa pozór spokojna pełnia w Beacon Hills zamienia się w koszmar, kiedy pojawia się ktoś, kto już dawno powinien być martwy.