One Step Closer [RoninxNya] [ZAWIESZONE]

Part 1 ,,Eyepack"

Ronin siedział przy jeziorku. Oparty o skały rysował coś w notesie. Słuchając szumu liści uśmiechał się od czasu do czasu. Może to z powodu Nyi ćwiczącej obok a może z powodu rysunku. Chyba tylko on wie.

- Uh z czego się tak śmiejesz ? – odpowiedziała po chwili.

- Z twoich wygibasów przy próbach panowania nad żywiołem – wyszczerzył się znowu.

Mistrzyni wody rzuciła mu krótkie mrożące spojrzenie i ponowiła próby.

- Osiągnęłaś już pełnię... - rzucił obojętnie – A nadal nie umiesz podstawowych trików ?

Czarnowłosa postanowiła go zignorować. Jasnowłosy westchnął i odłożył notes. Podszedł ją od tyłu i ujął jej prawą dłoń od spodu po czym objął ją w pasie. Dziewczyna przestraszywszy się nieco przekręciła odruchowo głowę. Jej twarz była na tyle blisko jego że dzieliły ich zaledwie minimetry. Zarumieniła się kiedy wejrzała głębiej w jego zielone tęczówki. Ten natomiast zwrócił speszony wzrok w kierunku tafli wody. Delikatnie uniósł rękę dziewczyny wraz ze swoją i poruszał ją powoli zataczając drobne kółka.

- Musisz się rozluźnić... - szepnął jej na ucho – Bo blokujesz dostęp energii... a bez niej nic nie zrobisz...

Nya westchnęła i zamknęła oczy. Rozluźniając się powoli poddawała się ruchom dłoni mężczyzny. Woda w jeziorku zaczęła powoli się mącić, zataczając kręgi. Z resztą po chwili już przed nimi stał dosłownie mur z niej zrobiony.

- Widzisz ? Mówiłem że wystarczy tylko...

- Nya widziałaś może moje... CO TU SIĘ DO JASNEJ CIASNEJ DZIEJE ?! – wrzasnął wychodząc z klasztoru mistrz ognia.

Jego siostra spanikowawszy wykonała szybki ruch ręką. Nie przysporzyło to nic dobrego. Cała fala gwałtownie poszła na stojącego za nią brata i złodzieja. Kai wylądował na jednej ze ścian herbaciarni, a właściwie ją przeciął na wylot. Ronin natomiast na kawałku muru otaczających sadzawkę. Odruchowo zasłonił dłonią oko na którym jak się okazało nie było opaski. Kruczowłosa schyliwszy się po nią kontem oka dostrzegła że właściciel zguby zdążył już zwiać.

- Nie mogę im o tym powiedzieć... ba nawet jej nie mogę – mruczał coś pod nosem owijając wcześniej zakryte oko bandażem – Znienawidzą mnie... już raz omal ich nie straciłem przez głupotę drugi raz nie zamierzam...