Wracając do domu miałem w głowie dzisiejsze zajęcia z fizyki.
Jebany Smith, wiedziałem że ma coś do mnie. To, że jestem śpiochem w zupełności mnie usprawiedliwia i mam prawo się spóźnić czasem. No dobra, zawsze.
Musiałem się wyluzować, więc po zajęciach odwiedziłem bar. Czerwona Wisienka.
Jest piątek. Czas się najebać.
Wszedłem do baru, gdzie na wejściu spotkałem Luisa. Oh Lu, najebany w trzy dupy.
- Harry, przyjacielu - wyszczerzył się do mnie - nic nie mów, nic nie piłem - spojrzał na mnie poważnie, ale po chwili wybuchł niekontrolowanym śmiechem.
Cały Luis. Oto właśnie mój najlepszy przyjaciel, który co piątek mówi, że nie będzie pił.
- Mówiłem Ci, że godziny bez alkoholu nie wytrzymasz mój drogi - uśmiechnąłem się do niego i poklepałem go po plecach - gdzie reszta najebańców? - rozejrzałem się po lokalu.
- Emmm, tam! - wskazał na stolik przy którym siedział Niall i Liam.
- Dziękuje księciu - uśmiechnąłem się i podążałem do przyjaciół.
Nie zaskoczyło mnie, że już u boku Nialla siedziały dwie brunetki, które połykały każde jego durne słowo. Jest coś w tym irlandczyku, co pociąga kobiety.
Liam siedział z blondynką biustem większym od jego głowy. Cóż, każdy woli coś innego.
- Witam Panie i Panów! - spojrzałem na wszystkich przy stolików - I tą napompowaną też - spojrzałem na blondynkę i zagryzałem usta, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
Blondi jedynie prychnęła i spojrzała wkurzona na Liama, który nie mógł wytrzymać i zaczął zwijać się ze śmiechu razem z Niallem.
- Idę po coś do picia, a jak wrócę macie pożegnać swoje panie chłopcy - spojrzałem na dwie brunetki i blondi - wybaczcie, ale dziś jest dzień Harrego - dziewczyny zrobiły zniesmaczone miny i spojrzały na moich przyjaciół z wyrzutem.
- To jest Harry skarbie, Harry dostaje to co chce - odpowiedział Niall jednej z brunetek. Zaśmiałem się i poszedłem do barmana.
Od chuja ludzi było przy barze. Moim fartem znam pracującą tam barmankę.
- Olivia kochanie - spojrzałem na piękną, długowłosą dziewczynę za ladą.
- Harry, co Ci podać? - uśmiechnęła się do mnie i zignorowała innych klientów.
- 3 kieliszki i wódkę - podałem jej pieniądze.
Kilka miesięcy temu poznałem Olivię na imprezie. Fajna dziewczyna, ładna i zgrabna. Pojechaliśmy do mnie i jakoś tak wyszło, że się przespaliśmy. Ona i ja nie nadajemy się do związków, więc zostaliśmy dobrymi znajomymi.
Dziewczyna podała mi zamówienie. Z wódką w ręku i kieliszkami doszedłem do stolika, w którym został tylko Niall i Liam.
- Podano do stołu - postawiłem alkohol na stoliku i usiadłem obok Liama.
- Co tam u Ciebie stary? - Niall spojrzał na mnie i pokręcił głową - Wyglądasz na zmarnowanego życiem.
- Ciekawe jakbyś wyglądał po zajęciach Pana Smitha - odpowiedziałem poirytowany.
- Oho, opowiadaj.
- Ten chuj się na mnie uwziął. Spóźniłem się po prostu kolejny raz na jego zajęcia, a ten karze mi nauczyć się z kartek na pamięć różnych rzeczy. Mam na to tylko dwa miesiące - westchnąłem.
- Kilku kartek nie umiesz nauczyć się na pamięć idioto? - wtrącił się Liam.
- 150 kartek! - warknąłem i uderzyłem pięścią o stół.
Koledzy popatrzyli po sobie i wybuchli śmiechem.
- Naprawdę masz przejebane - Liam spojrzał na mnie i zaczął nalewać mi wódki - przyda Ci się dziś ostro najebać kolego.
- Tu masz rację - chwyciłem za kieliszek i wypiłem całą jego zawartość.
Po 4 kieliszku zaczęło mi brakować jednej osoby.
Rozejrzałem się po całym klubie w poszukiwaniu Luisa.
Nagle usłyszałem swoje imię wykrzykiwane. Spojrzałem na barek z alkoholem, na którym stał Lu i tańczył. A raczej twerkował, lepiej niż dziewczyny w tym lokalu.
- Spójrzcie - przerwałem rozmowę kolegów i wskazałem im miejsce na barek - nasz Luis się za bardzo rozkręcił - zaśmiałem się.
- A niech się bawi - Niall machnął ręką - to do Ciebie przyjdzie z bólem głowy i swoim narzekaniem - zaśmiał się i wskazał na dziewczynę przy barze - widzisz ją?
- Którą? - spojrzałem na bar, a potem odnalazłem dziewczynę, którą wskazywał Niall - Ruda? Rude to wredne - powiedziałem.
- Ale popatrz na nią - wyszczerzył się do mnie - ktoś chyba dziś porucha - powiedział i spojrzał na mnie z chytrym uśmiechem.
- Zobaczymy - spojrzałem na dziewczynę. Ładne długie nogi, czarna przylegająca sukienka. Cóż za ciało. - Już jest moją - wstałem od stołu i podążałem do dziewczyny.
Podszedłem bliżej i spojrzałem na nią. Ładna twarz, duże niebieskie oczy.
- Harry - uśmiechnąłem się uwodzicielsko do dziewczyny.
- Laura - upiła łyk swego drinka - miło poznać - uśmiechnęła się i zagryzła wargę.
Po kilku drinkach i krótkiej rozmowie Laura chciała przyjechać do mnie, co wcale mnie nie dziwi. A więc dziś noc spędzę z seksowną rudą, a podobno rude to wredne. Zobaczymy jakie są w łóżku.
SKOŃCZYŁAM <3 Trochę przestawiłam Wam jaki jest Harry naprawdę :) Następna akcja z naszą kochaną Popielniczką :)
Mam nadzieję, że nie zniszczyłam Wam Harrego i dalej będziecie czytać :))
Buziak :*