01.

13.2K 385 16
                                    

- Niall! - krzyczałam i waliłam w drzwi pokoju mojego chłopaka. - Spóźnimy się na zajęcia!

- Chwila! - krzyknął przez drzwi.

- Powiesz dlaczego nadal się z Tobą zadaje?! - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zaczęłam tupać nogą. Nagle drzwi otworzyły się i stanął w nich uśmiechnięty blondyn.

- Bo za bardzo mnie kochasz. - wyszczerzył się jeszcze bardziej. Prychnęłam i odwróciłam się na pięcie. Zbiegłam schodami na dół i pożegnałam się z mamą chłopka. Wyszłam na zewnątrz i ruszyłam w stronę uczelni. - Mercy! - krzyczał za mną. Udawałam, że byłam na niego obrażona i szłam dalej. - Kochanie zaczekaj! - dogonił mnie i stanął przede mną. - Obiecuję, że następnym razem wstanę o przyzwoitej godzinie. - powiedział i uśmiechnął się do mnie. Wędrowałam wzrokiem po całej okolicy tylko po to, żeby na niego nie patrzeć. W końcu nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem. - No co? - spytał zdziwiony.

- Tak łatwo Cię nabrać. - uśmiechnęłam się do niego. - Ale następnym razem masz przyjść z klubu o normalnej godzinie. - powiedziałam.

- Obiecuję. A teraz buziak. - ułożył z ust dzióbek. Zaśmiałam się i cmoknęłam go w usta przy okazji ściągając z jego głowy snapback'a. Założyłam go na swoją głowę i wyszczerzyłam się. Blondyn objął mnie ramieniem i razem ruszyliśmy w stronę naszej uczelni. Nie opłacało nam się wynajmować akademika, ponieważ droga zajmowała nam co najmniej dziesięć minut. No chyba, że Niall poprzedniego dnia balował w klubie. W szybkim tempie dotarliśmy na uczelnie i odnaleźliśmy swoich przyjaciół.

- A Tobie co? - spytałam Jason'a, który miał zamknięte oczy i masował swoje skronie.

- Kac morderca nie ma serca. - powiedział i jęknął.

- Trzeba było wczoraj balować? - spytałam i uśmiechnęłam się lekko.

- Raz na jakiś czas trzeba sobie pozwolić na jakieś przyjemności. - odpowiedział, a ja pokiwałam głową.

- Mers lepiej chodźmy zanim ten stary gbur znów się do nas przyczepi. - odezwała się Clarissa. Pokiwałam głową i spojrzałam na Niall'a. Uśmiechnęłam się do niego i po chwili cmoknęłam go w usta.

- Widzimy się w bibliotece za godzinę! - krzyknął James, gdy oddalałam się razem z blondynką. Odwróciłam się do niego i pokazałam kciuk w górę.

- Jak tam sprawy z Ashton'em? - spytałam, gdy byliśmy już daleko od chłopaków.

- Świetnie. - uśmiechnęła się. - Jest taki romantyczny. - rozmarzyła się. Tak, Ashton i Clarissa są razem. - Lepiej mów jak z Niall'em. - wyszczerzyła się w moja stronę. Weszłyśmy do sali i zajęłyśmy swoje stałe miejsce. Usiadłam na krześle i wyjęłam swój zeszyt i długopis.

- A co ma być? - spytałam. - Jest tak jak zawsze. - uśmiechnęłam się.

- Tylko tyle? Nie widziałyśmy się przez weekend, bo spędziłaś go z Niall'em.

- Spędziłam z nim całą sobotę, Clar. W niedziele poszedł balować z tą bandą głupków, do których sam się zalicza. - powiedziałam, na co blondynka się zaśmiałam.

- No dobrze. To co robiliście w sobotę? - zapytała, a ja uśmiechnęłam się.

- Graliśmy na xbox'ie.

- Jak romantycznie. - powiedziała sarkastycznie.

- Poszliśmy do kina. - powiedziałam i przygryzłam wargę na to wspomnienie.

- Komedia romantyczna? - uśmiechnęła się szeroko.

- Można to tak ująć. - powiedziałam. Po chwili zamilkłyśmy, bo do sali wszedł profesor. Zaczął prowadzić wykład i zapisywać wszystko na tablicy. Skończyłam pisać notatkę akurat gdy profesor skończył zajęcia. Odetchnęłam głośno i spakowałam swój zeszyt i długopis do torby. Zarzuciłam ją na ramię i zeszłam schodkami na dół. Pożegnałam się z profesorem i wyszłam z sali. Odnalazłam Clarisse i ruszyłyśmy w stronę biblioteki, w której mieliśmy się wszyscy spotkać. Razem z blondynką zajęłyśmy dwie duże, skórzane kanapy i czekałyśmy aż w bibliotece pojawi się całą reszta. - Zaraz wrócę. Idę po książkę do historii. - wyjaśniłam i wstałam z miejsca. Dziewczyna pokiwała głową, a ja przeszłam między regałami, gdzie znalazłam odpowiednią książkę. Próbowałam ją dosięgnąć, ale na marne. Już miałam zawrócić i zawołać bibliotekarkę, ale czyjaś ręka mignęła mi przed oczami i chwyciła książkę, którą chciałam. Odwróciłam się w stronę tej osoby i jak się okazało był to Niall. Uśmiechnął się do mnie i podał brązową książkę. - Dziękuję. - uśmiechnęłam się. Blondyn przybliżył swoją twarz do mojej i pocałował mnie. Całowaliśmy się dopóki obojgu nie zabrakło nam powietrza.

- Nie ma za co. - uśmiechnął się do mnie i ostatni raz cmoknął mnie w usta. Splótł nasze palce razem i pociągnął w stronę naszych przyjaciół. Niall usiadł na kanapie i pociągnął mnie na swoje kolana.

- Co tak długo? - spytał Ashton.

- Nie mogłem jej znaleźć. - odpowiedział Irlandczyk. Spojrzałam na niego i lekko się uśmiechnęłam. Wróciłam wzrokiem na podręcznik i otworzyłam go na rozdziale, który ostatnio przerabialiśmy. Cieszyłam się, że na ostatnim wykładzie zapamiętałam prawie wszystko i zostało mi przeczytać krótki fragment. Po pięciu minutach odniosłam książkę na miejsce i wróciłam do swojego chłopaka oraz przyjaciół.

- To co robimy w weekend? - zapytał Jason, który siedział obok Ashton'a.

- Dziś jest poniedziałek. - powiedziała Clarissa. - Dopiero co narzekałeś na kaca morderce. - dodała.

- Już mam plany. - odezwał się Niall. Spojrzałam na niego, a on szeroko się do mnie uśmiechnął.

6 miesięcy razem.

XXXX

Więc witam w nowym opowiadaniu :)

Mam nadzieje, że wam się podoba. Jak mi się uda to napiszę jeszcze jeden.

Marcelina x


love in college||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz