23.

3.8K 224 30
                                    

- Co myślisz o tej? - spytała Clarissa i pokazała mi czarną sukienkę. Byłyśmy już chyba w dziesiątym sklepie, a ja nadal nie znalazłam sukienki na dzisiejszy wieczór. - Przymierz. - powiedziała i popchnęła mnie w stronę przymierzalni. Zamknęłam drzwi na kluczyk i ściągnęłam swoje ubrania. Nałożyłam na siebie sukienkę i uśmiechnęłam się. W talii była dopasowana, a od pasa w dół rozkloszowana i sięgała mi do połowy ud. Na jej czarnym materiale była przyszyta koronka, a jej plecy, rękawy oraz dekolt były prześwitujące. - I jak? - spytała Clar. Otworzyłam drzwi i wyszłam z ciasnego pomieszczenia. Okręciłam się w okół własnej soi i spojrzałam na czarnowłosą. - Wyglądasz niesamowicie! - pisnęła. - Niall padnie jak Cię zobaczy, a paparazzi będą Cię ubóstwiać. - powiedziała. 

- Własnie tego się boję. - mruknęłam. 

- Załóż jeszcze to. - powiedziała i podała mi czarne szpilki na platformie. 

- Nie ma mowy. Ja się w tym zabiję. - powiedziałam. - Zostaję przy swoich butach. - dodałam.

- Nie ma nawet mowy. - oburzyła się. - Idziesz na Victoria's Secret, a nie na mecz piłki nożnej. Nie pokażesz się tam w trampkach. 

- A co jeżeli będą to vansy? - spytałam.

- Nie dyskutuj ze mną. - powiedziała groźnie. Wywróciłam oczami i odebrałam od niej buty. Założyłam je na swoje stopy i o mało co się nie przewróciłam. - Teraz wyglądasz genialnie. - powiedziała z wielkim uśmiechem. - Idź się przebrać. Pójdziemy jeszcze na szybką kawę. - dodała. Odwróciłam się i ruszyłam do przymierzalni. O dziwo nie potknęłam się ani razu w dziesięciocentymetrowych szpilkach, ale i tak nie czułam się w nich za dobrze. Przebrałam się w swoje wygodne ubrania i wyszłam z przymierzalni z sukienką i butami. Clarissa stała przy kasie i oglądał różne bransoletki. Podałam sprzedawczyni swoje rzeczy i spojrzałam na przyjaciółkę. - To będzie pasować idealnie. - pisnęła. Podała mi czarne i złote bransoletki. Wywróciłam oczami i również podałam jej biżuterię. Zapłaciłam za rzeczy i pożegnałam się z wysoką brunetką. 

- Starbucks? - spytałam, a dziewczyna przytaknęła głową. 

***

- Nie ma mowy. - powiedziałam. 

- Mercy...

- Nie. - przerwałam jej. - Założyłam już na siebie to coś. - powiedziałam i wskazałam na szpilki. - Makijaż kompletnie odpada. - dodałam. 

- Ugh, dobra. - powiedziała i schowała pędzel do kosmetyczki. - A może jednak? - spytała. 

- Nie. - odpowiedziałam. Dziewczyna podeszła do mojej szafki nocnej, z której wzięła bransoletki. Założyła mi je na prawą rękę i pomogła wstać z łóżka. Stanęła ze mną przed lustrem i klasnęła w dłonie. 

- Wyglądasz przepięknie. - powiedziała i objęła mnie ramieniem. 

- Dziękuję, że mi pomogłaś. - uśmiechnęłam się. 

- Nie ma za co. - powiedziała i cmoknęła mnie w policzek. - Musze już lecieć. Ash czeka. - uśmiechnęła się i zabrała swoje rzeczy. 

- Odprowadzę Cię. - powiedziałam.

- Nie trzeba, trafię do wyjścia. - powiedziała. Pożegnałyśmy się i dziewczyna wyszła z mojego pokoju. Słyszałam jak żegna się z moim bratem oraz Emily, która była tutaj już od rana. Usłyszałam dzwonek do drzwi, co oznaczało, że Niall już przyszedł. I nie myliłam się. Louis krzyknął, żebym już zeszła na dół. Zabrałam swój telefon i odetchnęłam głęboko. Wyszłam ze swojego pokoju i stanęłam na szczycie schodów. Przede mną najtrudniejsza droga. Chwyciłam się barierki i wolnymi kroczkami schodziłam na dół. Kiedy byłam już prawie na dole zobaczyłam Niall'a, który uśmiecha się do mnie. Uśmiechnęłam się lekko i stanęłam przed nim. Nawet gdy miałam na sobie szpilki, to i tak był dużo wyższy ode mnie. 

- Wyglądasz cudownie. - powiedział i pocałował mnie. 

- Ty również. - powiedziałam, gdy się od siebie oderwaliśmy. 

- Dobra, trzeba się zbierać. - powiedział Louis, gdy wszedł do korytarza razem z Emily, która miała na sobie granatową sukienkę do kolan oraz czarne szpilki. Niall splótł nasze palce razem i wyszliśmy na zewnątrz. Od razu uderzyło we mnie zimne powietrze. Zatrzęsłam się lekko, ale nie chciałam wracać się po okrycie. Mój brat wyszedł chwilę później i wziął pod ramię Emily. Wyszliśmy przed bramę, a moim oczom ukazała się czarna limuzyna. 

- Żartujesz sobie ze mnie? - spytałam. Mój brat pokręcił przecząco głową i otworzył drzwi. Najpierw wsiadła Emily, a ja zaraz po niej. Po chwili obok mnie pojawił się Niall, a na przeciw nas usiadł Louis. Brunet dał znak kierowcy, więc po chwili jechaliśmy już ulicami Londynu. - Skąd wytrzasnąłeś limuzynę? 

- Jestem Louis Tomlinson. - powiedział, a wszyscy się zaśmiali. 

***

- Gotowi? - spytał Louis, gdy byliśmy już na miejscu. Pokiwaliśmy głowami, więc Louis wysiadł jako pierwszy i po chwili widziałam już blask fleszy. Odetchnęłam głęboko i wyszłam z pojazdu, a Niall zaraz za mną. Weszliśmy na czerwony dywan i chciałam uniknąć zdjęć, ale Louis mnie zatrzymał. Oplótł swoją ręką w okół mojej talii i kazał się uśmiechnąć. Niall położył swoją dłoń na środku moich pleców i również się uśmiechnął. Po szybkiej sesji ruszyliśmy do wejścia, ale po drodze Louis'a zatrzymał dziennikarz. W trójkę weszliśmy do środka i odetchnęłam głęboko. Poczekaliśmy chwilę na bruneta, który pojawił się po chwili z wielkim uśmiechem. - Idziemy. - powiedział i objął Emily. 

- Nie wierzę, że jestem na Victoria's Secret. - powiedziałam. 

- Tak, ja też. - przyznał Niall. - Chociaż to i tak lepsze niż oglądanie tego z Tobą w telewizji. - dodał. Zaśmiałam się i usiadłam razem z Niall'em na wyznaczonym miejscu. Był to pierwszy rząd i bardzo się z tego cieszyłam. Założyłam nogę na nogę, a po chwili poczułam dłoń chłopaka na moim kolanie. 

- Łapy przy sobie Horan. - powiedział Louis, który siedział obok mnie. 

- Louis daj spokój. - odezwała się Emily. Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na dłoń blondyna, która nie opuściła mojego kolana. Światła zgasły, co oznaczało, że pokaz się zaraz zacznie. Z głośników wydobyła się muzyka, a męski głos zapowiedział aniołki Victoria's Secret. Po chwili na wybiegu pojawiła się pierwsza modelka, więc wszyscy zaczęli klaskać. Wzięłam do ręki swój telefon i czekałam na moją ulubioną modelkę. Po chwili pojawiła się na wybiegu, więc zrobiłam jej zdjęcie. Uśmiechnęłam się i zaczęłam klaskać. 

To najlepszy wieczór mojego życia. 

***

- Panie i Panowie, Selena Gomez. - zapowiedział mężczyzna. Na scenie pojawiła się piosenkarka, którą bardzo lubiłam. Zaczęła śpiewać swój nowy kawałek, ale po chwili muzyka się zmieniła i p wybiegu zaczęły chodzić modelki w słynnych strojach Pink. Znów wszyscy zaczęli klaskać i robić zdjęcia. Na scenie pojawiła się Gigi Hadid, więc wszyscy wznieśli wielki okrzyk. 

- I jak się podoba? - spytał Louis. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. 

- Dziękuję, że mnie tu zabrałeś. - powiedziałam i pocałowałam jego policzek. Brunet się zaśmiał i wrócił do oglądania pokazu. Byłam mu za to wdzięczna. Wiedział, że uwielbiam te pokazy, ale nigdy nie pomyślałabym, że załatwi dla mnie zaproszenie. I również cieszę się z tego, że mogłam zabrać Niall'a. Z nim ten wieczór był...

Idealny. 

XXXX

Witam w nowym rozdziale, w nowym roku :) 

Marcelina x 



love in college||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz