#2

18 1 1
                                    

Mój telefon zaczął dzwonić, puszczając piosenkę Miley Cyrus - We can't stop. Odłożyłam pudełko lodów i spojrzałam na ekran. Uśmiechnęłam się mimowolnie gdy zobaczyłam na wyświetlaczu zdjęcie Elise która zrobiła zeza i wystawiła język. Odebrałam i włączyłam na głośno mówiący.

Położyłam go na stoliku i ponownie z pudełkiem lodów opadłam na kanapę.

- Ze mną.- przywitałam się.

- Hejka.- przywitała się wesoło.

- Jak randka z Edwardem?

- Mogę przyjść?- zapytała już trochę smutniej.

Zagotowało się we mnie. Jak jej coś zrobił zarąbie chuja.

- Czekam. - i się rozłączyłam.

Poszłam do kuchni i sięgnęłam po drugie pudełko lodów ; dla Elisy. Wzięłam również jedną łyżkę i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je a po chwili podbiegłą do mnie Elisa i rzuciła mi się w ramiona.

Przytuliłam ją. Przeszła mi na plecy. Zamknęłam drzwi i z nią na baranach poszłam do salonu. Gdy siedziała na kanapie, podałam jej pudełko lodów a sama usiadłam obok niej po turecku z pudełkiem lodów.

- Opowiadaj.

- No więc, nie byłam z nim wczoraj na randce.- przygryzła wargę.

- Czemu?- zmarszczyłam jeszcze nie poprawione brwi.

-  Bo, gdy już po mnie przyszedł wieczorem, to wsiedliśmy do jego samochodu, jechaliśmy chwile a gdy mi powiedział co wczoraj mu mówiłaś i groziłaś to stwierdziłam że jesteś ważniejsza od niego i powiedziałam że ma mnie odwieźć do domu, co też zrobił. Jesteś 100 razy lepsza.- uśmiechnęła się do mnie lekko a ja aż się wzruszyłam leciutko.

Ale bez beczenia!

- Jestem milion razy lepsza!- oburzyłam się na żarty.

Blondynka zaśmiała się głośno.

- Ale nic ci nie zrobił? Mam mu nie obrywać jaj i przyszywać na czoło żeby każdy widział jakiego małego ma?- bardziej stwierdziłam niż spytałam, z przykrością.

- Co? Tego mi nie mówił!

- Serio? Powiedziałam mu że jak coś ci zrobi to oberwę mu jaja i przyszyje na czoło żeby każdy widział jakiego ma małego a później że jak zobaczę że coś ci się stało ma się modlić o życie. - zaczęłam się śmiać a Elise razem ze mną.

- Jesteś najlepsza.

- No przecież wiem.- udałam taką typową dziunie odrzucając włosy do tyłu z wyższością.

***

Gdy po paru godzinach gadania, zobaczyłyśmy że jest czwartek a nam się nudzi, postanowiliśmy pójdziemy wypożyczyć jakiś film na Piątek, bo co każdy piątek wybieramy jeden film i go oglądamy. Może ktoś to uważać za dziecinne, ale zaczęłyśmy z tym jak miałyśmy 12 lat i od tamtej pory jest to nasza tradycja. I jak widać żadna z nas nie miała zamiaru tego przerywać. A więc poszłyśmy wypożyczyć film. Tym razem postanowiliśmy zainwestować w dramat. Tak bez powodu. Wybrałyśmy nie jakiś modny film, z paru lat. Nazywa się ; chaciko. Wydaję się fajny.

A więc w dobrym humorze ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Po drodze oczywiście miałyśmy pecha bo spotkałyśmy Edwarda. I już mój humor się zmienił.


- Siemka.- wyszczerzył się a ja przewróciłam zirytowana oczami.

- Czego?- mruknęłam Elise.

- Wczoraj jakoś inaczej się do mnie odzywałaś.- przygryzł wargę i zeskanował z zadziornym uśmieszkiem jej ciało.

- Wczoraj to wczoraj, dzisiaj to dzisiaj.- pociągnęłam przyjaciółkę za rękę odchodząc od niego.

Ten jednak się nie odwalił i dalej nam przeszkodził. Chodzi mi, że bardziej mi przeszkodził bo odciągnął mnie na bok. Spojrzałam szybko na Elise, która jedynie pokiwała głową na znak że mam z nim pogadać a ona poczeka.

- Wczoraj przez ciebie, zrezygnowała z randki ze mną.- warknął w moją stronę, ściskając mocno moje ramie.

- Puść mnie ty psycholu. - wyrwałam mu się.

- A co do randki, to nie moja wina że laski od ciebie uciekają jak od ognia.- uśmiechnęłam się chytrze.

- Nie uciekają. Elise też by nie uciekła.- wycedził prze zęby.

- Jesteś pewien?- zrobiłam kpiącą mine.

- Tak jestem.

- Uwierz mi, każda by uciekła. Jak widać też tak jest, bo coś nie widać żebyś miał dziewczynę.- rozejrzałam się teatralnie w koło.

- U mnie jest tylko szybki numerek i koniec.- wzruszył ramionami.

- Chwalisz się że każda po przespaniu się z tobą ucieka?- bardziej stwierdziłam niż spytałam, uśmiechając się chytrze.

Nie czekając na odpowiedz odwróciłam się i nie patrząc w tył, ruszyłam z Elisą dalej, do domu.

- Jezu, niech się odczepi.- powiedziała zirytowana Elise.

- E tam. Jak się przyczepi trzeba po prostu go po wkurzać i już.- wzruszyłam ramionami.

____________________________________________

I jak? Czekam na opinie ;)

14.11.2015

15.34



You are perfect.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz