3 część

1.9K 49 6
                                    

Wróciłem do pokoju z całą torbą foliową ścinek które miały na czas wycieczki zastąpić mi ubrania. Gdy Huroi zobaczył co niosę bez słowa usiadł koło mnie i powiedział ze jak będę chciał to mogę wziąć któreś z jego ciuszków. Zgodziłem się. A miałem inne wyjście? Nie chciałem nosić samych czarnych ubrań ale cóż. Mus to mus. Poszliśmy na kolację. Gdy wróciliśmy do pokoju od razy chciałem rzucić się na łóżko i iść spać ale z rytmu wybił mnie Huroi który zaproponował grę planszową. Moją ulubioną. Więc się zgodziłem.
- O co gramy? Bo wiesz chciałbym wiedzieć jaką karę dać Ci gdy już przegrasz...- powiedział z uśmiechem na ustach.
- Że co zrobię? Przegram? Chyba snisz. Jestem mistrzem w tej grze. Jak przegram to mogę sie nawet z tobą przelizać- wiedziałem co robię. Nigdy jeszcze w to nie przegrałem.
- Dobra- powiedział zadowolony Huroi. Czemu on od rana jest taki zadowolony? Naćpał się czegoś? Hmmm..... no nic raz Irino śmierć. Zaczęliśmy grę. Była to zacięta runda ale grało mi się bardzo miło. Ciekawe czy jemu też było tak miło. Było fajnie dopóki nie przeszedł mnie dreszcz nieprzyjemnych faktów. Przegrałem. Bylem gorszy od niego. A co gorsza będę musiał go pocałować. W usta. Bo tak ustaliliśmy przed grą. A więc dzielnie wstałem i musnąłem jego ciepłe wargi. Nie było tak źle. A nawet całkiem dobrze. Co ja pierdole??!!!! Przecież obydwaj jesteśmy facetami!!!!! Co nie zmienia faktu ze i tak był w tym niezły.
Na jednej rundzie się nie skończyło. Graliśmy chyba do 12 i prawie cały czas o to samo. Prawie. Z każdej razem przychodziło mi to łatwiej i za każdym razem całowaliśmy się dłużej. Za ostatnim razem jednak znudziło nam się ciągłe granie o to samo więc zagraliśmy o...... sam nie wierzę ze sie na to zgodzilismy. Zagraliśmy o seks. Jak on przegra to pakujemy grę i idziemy spać a jak wygra to idziemy się ruchać. Tym razem byłem pewny na 100% ze wygram bo poznałem każdy jego ruch w tej.........o kurwa!!!!!! Ja przegralem!!!!!! Grając o rzec takiej wartości!!!!!!!!!!! O mojego przyjaciela!!!!!!!!!
No ale spoko tak sie do niego przyzwyczaiłem i łatwo pójdzie. Gdy wstalismy z podłogi podszedłem do niego i zacząłem zachlannie całować. Co się za mną działo? Ale on był tak pociągający... nie mogłem dać rady swojemu pożądaniu. Pierwszy raz w życiu. Położyłem go na moim łóżku po prostu się na niego rzuciłem. Zochowywalem się jak wygłodniała hiena. Namiętnie go całując zdarłem z niego bluzkę i sweter. Później wstalismy a ja delikatnie włożyłem swoją dłoń w jego bokserki. Mózg mówi gdzie debilu ale mój przyjaciel mówił mi nie przestawaj. Pieściłem jego przyrodzenie raz wolno a raz szybko posuwistymi ruchami ręki. Gdy znów zwolniłem on zaczął się już denerwować.
- Kurwa szybciej!!!
- A co myślałeś ze tylko ty sobie dojdziesz i wostawisz mnie z takim dużym problemem? - zapytałem. Wyjąłem rękę z jego spodni i się odwrociłem. A on brutalnie wszedł we mnie w jednej chwili. Aż mnie coś w środku zabolało. Wydaliśmy z siebie ciche dźwięki rozkoszy. Później gdy już skończył a było nam mało wziął mojego penisa do buzi a ja w niego wytrysnąłem. Chyba pierwszy raz był w takiej sytuacji bo z pełnymi ustami jak chomik spojrzał na mnie pytajaco.
- Połknij albo wypluj. Twój wybór. Ale on wołał połknąć. Później zmieniliśmy się rolami. Ja wziąłem jego chuja do mojej zachlannej buzi i zacząłem przchylac swoją głowę raz w przód a raz w tył. Wytrsnał we mnie. Połknąłem słonawy płyn z głośnym mlaśnięciem. Później gdy się odwrócił ja brutalnie wszedłem w jego blade pośladki. A on zaczął krzyczeć na migi. No i wreszcie doszliśmy w tym samym czasie. Polozylismy się i szybko zasneliśmy wtuleni w siebie........

Bóg seksuWhere stories live. Discover now