2.

67 6 1
                                    

Zaparkowałam moim czarnym audii na podjeździe przed domem. Nie byłam przekonana co do wieczornej imprezy, szczególnie na której pojawi się szkolny ruchacz czyli wielki Styles. Przerócilam oczami na samą myśl o tej popularnej gwiazdeczce.
Weszłam do domu w którym nie zastałam nikogo. Wbiegłam po drewnianych schodach które prowadziły do mojego pokoju i rzuciłam torbę na sam środek, a sama walnelam się na łóżko po ciężkim dniu. Z tylnej kieszeni dżinsów wyciągłam mojego białego IPhone i bezpośrednio wybrałam numer do przyjaciółki.
-Hej Skay! -Pisneła do telefonu nie dając mi nic powiedzieć. Mam na dzisiejszy wieczór kilka sukienek które musisz przymierzyć, będą na tobie super wyglądać!

-Nie jestem pewna co do tej imprezy Li..

-Nie marudź, będzie ekstra! Przyjadę do Ciebie o 17. Kocham Cię! -krzyknęła radośnie do telefonu i rozłączyła się.
Wiedziałam, że moja przyjaciółka jest bardzo uparta i nie odpuści. Prędzej czy później zaciągnie mnie na ta nieszczęsną domówkę. Popatrzyłam na zegarek który pokazywał 16.20. Miałam jeszcze trochę czasu i postanowiłam wziąść szybki prysznic.

Owinęłam ręcznik wokół moich mokrych włosów i usłyszałam dźwięk dzwonka, który rozległ się po całym mieszkaniu.
-Siemka! -W drzwich zobaczyłam uśmiechniętą brunetkę. Ty jeszcze nie zdążyłaś nawet wysuszyć włosów?!
Nie czekając na moja odpowiedź dziewczyna wparowała do środka odrazu kierując się w stronę mojego pokoju.
-To jak Skay, wybrałaś jakś super seksowną kreacje? - Zapytała a ja myślałam że moje oczy wyjdą z orbity.
-Eee przecież wiesz, że nie mam takich ciuchów i źle się w niech czuje. -odpowiedziałam pewna siebie.
-Wiedziałam, że będziesz chciała się wkręcić od tego wyjścia dlatego o tobie pomyślałam i wzięłam kilka rzeczy. -Mówiąc to rzuciła w moja stronę 6 pięknych sukienek. Przymierzaj!
-Lii mówiłam jak bardzo Cię nienawidzę? -Zapytałam wkurzona.
-Nie raz skarbie. -Odpowiedziała z szerokim uśmiechem brunetka.

Przymieżałam już czwartą sukienke ale żadna nie wyglądała na mnie tak dobrze, żebym mogła w niej wyjść. Przyszła pora na przed ostatnią - była to zwykła czarna sukienka, która jak zawsze dobrze wygląda na mojej sylwetce.
-Eee Li chyba ta będzie dobra.-Powiedzialam niepewnie a dziewczyna obróciła sie w moja stronę.
-Aaa!! Skay wyglądasz przepięknie! Jeszcze tylko buty i makijaż!
-Czy to konieczne? - Zapytałam zirytowana.
-Tak i nie dyskutuj ze mną bo wiesz jaka jestem. -Uśmiechnęła się szeroko i podała mi czarne dość wysokie szpilki.
Jestem pewna, że sobie skrecę kostke i zrobię idiotke przed wszystkimi. Bo niby jaka laska nie potrafi chodzić w szpilkach?! No ja.
Nie chciałam się już z nią kłócić i wsunęłam buty na stopy. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
-Gotowe! -Oznajmiła zadowolona Livia i wzięła kluczyki od auta. Pojedziemy moim.
Chwyciłam do ręki jeszcze tylko małą torebkę, spojrzałam ostatni raz na swoje odbicie w lustrze i udałam się ostrożnie za brunetką w stronę drzwi.

Auto Livi jest jednym z najnowszych modeli marki BMW. Jej rodzice mają dobrze płatną pracę, dlatego kupują jej wszytko co tylko zachce. Najdroższe buty, najnowszy telefon, super modne ciuchy- to wszytko musi być jej, a jeżeli nie ma czegoś pierwsza w szkole staje się strasznie denerwującą.

-Skaaay!! Jesteśmy! -Z rozmyślań wyrwał mnie głos tej rozpuszczonej dziewczyny, a ku moim oczom ukazał się piękny duży dom z basenem. Ahh tak. Mogłam przypuszczać przecież jesteśmy na Rice Street -najbogatsza dzielnica w mieście. Dalej nie byłam pewna co do tej domówki ale nie miałam już co do gadania bo przyjaciółka wywlekła mnie za rękę z auta.

Bramka do ogródka była uchylona a muzyka rozbrzmiewała po całej posiadłości. Li ścisneła mocniej moja rękę i pociągła mnie za sobą do środka.

-Ja pierdole. Nie wiedziałam, że będzie tutaj tyle osób. -Powiedziałam głośniej aby dobrze zrozumiała.
-Nie przesadzaj! Zaraz się rozkręcisz. Patrz! Tam jest Tom! - Wykrzyczała zadowolona brunetka kierując się w jego stronę.
No to super! Zostałam sama.. Nie widziałam żadnej znanej mi osoby.

Kilka dziwczyna tańczyło na środku ogromnego salonu, inni siedzieli w okręgu i czekali na swoją kolejkę czystej wódki, a jedna para siedziała na fotelu i namiętnie się całowała. Po schodach szedł chłopak który ciągnął dziewczynę za ręke na górę.. pewnie nawet się nie znają.
Nagle poczułam jak ktoś dotyka moje ramię i gwałtownie się odwróciłam. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam tego pogromce szparek który mierzył każdy milimetr mojego ciała swoimi oczami.
-A co ty tu robisz?! -Zapytał Styles.







To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 04, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

First Love- Harry Styles ⭐Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz