Tyrion

1K 97 63
                                    

Niespodzianka!

...bo przecież nikt nie spodziwał się tak szybko.

Przyjmowanie zgłoszeń na przewodniczącego było najnudniejszym zadaniem jakie jego kochany ojciec mógł przydzielić. Tyrion jeszcze by to zniósł, gdyby nie fakt, że dzielił to zadaniem z Khalem Drogo, którego trudno było zrozumieć z powodu dothrackiego akcentu. Karzeł współczuł jego uczniom. Zastanawiał się kto dał mu tę posadę... A no tak... Robert ma takie wspaniałe pomysły.

Drogo nie korzystał z krzesła i stał oparty o ścianę za Tyrionem, który podłożył sobie pod tyłek pięć poduszek. Co chwilę wiercił się na nich, bo obecność dothraka trzy razy wikększego od niego wywoływała zimny pot na karku. Musiało to zabawnie wyglądać. Karzeł i khal dothraków niczym jego ochroniaż. Siedzieli w sekretariacie od jakichś trzydziestu minut. Varys leniwie kopiował jakieś papiery w kącie pokoju. Nie musiał robić tego teraz, ale chciał być zawsze o wszystkim poinformowany pierwszy. Kandydaci na przewodniczącego nie byli wyjątkiem. Skrobanie pióra zaczęło Tyriona powoli dwnerwować. Dech ogromnego dothraka przyprawiał go o ciarki. Nogi zaczęły mu drętwieć. Koraliki wyszyte na poduszce wpijały się mu w tyłek. Gdzie ci wszyscy uczniowie?

Kiedy Tyrion skończył wiercić się na krześle drzwi sekretariatu otworzyły się, a do środka wszedł młody Stark w towarzystwie Margarey Tyrell. Albo oboje się spóźnili, albo zagadali. Znając Margaery najprawdopodobniejsza była to druga opcja. Dziewczyna zapewne musiała wypytać swojego konkurenta. Na twarz przywołała olśniewający uśmiech. Oboje podeszli do stolika.

- No wreszcie!- Nie wytrzymał Tyrion. Zamoczył pióro w kałamarzu.

- Zgłaszam Margaery Tyrell z klasy trzeciej.- Ogłosił formalnie Robb, bo aby zostać zapisanym na listę trzeba było mieć poparcie przynajmniej jednej osoby.

- A ja Robba Starka z czwartej.

Tyrion nakreślił to na papierze.

Później poszło z górki. W ciągu kolejnej godziny Loras Tyrell zapisał Renly'ego Baratheona z piątej. Viserys Targaryen przyszedł w towarzystwie swojej siostry, która zapisała go na listę. Tyrion wiedział, że przyjdzie tu jeszcze raz. Tylko Viserys był tak ślepy, że nie dostrzegał, że jego siostra ma większe poparcie. W tamtym roku Targaryen miał najmniej głosów ze wszystkich kandydatów. No może oprócz Edda Cierpętnika zgłaszanego co roku przez Pypa dla zabawy. Biedak z Nocnej Straży przegrywał z tylko jednym głosem od trzech lat.

Pyp pokazał się i teraz. Wślizgnął się do pokoju i zapisał swojego nic niewiedzącego przyjaciela. Tyrionowi nie pozostawało nic jak zapisanie Edda Cierpętnika z klasy piątej.

Deanerys wróciła w towarzystwie Missandei. Dziewczyna ochoczo zapisała Dany. Skrobiąc jej nazwisko Tyrion kątem oka zauważył, że Deanerys wpatruje się w coś ponad jego głową. Skończywszy pisać Tyrion się obrócił. Drogo stał tak samo jak przez poprzednie dwie godziny jedynie lekko się uśmiechał posyłając spojrzenie pięknej Targaryence. Tyrion uniósł brwi, ale nic nie powiedział. Zapewne gdyby to zrobił byłby już martwy.

Przez kolejnych dziesięć minut nie przychodził nikt.

- Myślisz, że ktoś się jeszcze pojawi?- Zapytał Tyrion Droga.

- Nie.

- W tym roku mamy dużo kandydatów, nie uważasz?

- Nie.

- Jak myślisz, kto wygra?

- Nie.

Tyrion westchnął. Przynajmniej dało się zrozumieć to jedno słowo. "Nie" było odpowiedzią na każde pytanie. Tyrion niezgrabnie zebrał rzeczy ze stolika. Już miał powierzyć listę Varysowi, który był za nią odpowiedzialny jako sekretarz, gdy drzwi otworzyły się z cichym trzaskiem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 09, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gra o cebulę || Game of Thrones Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz