#1

235 17 6
                                    

Za oknem delikatnie pruszył śnieg a z glosnikow sączyły się subtelne dźwięki "Last Christmas".

Czejs przemywał kolejny raz czysty już blat baru. Hałs łykał podwójną dawkę foremkonu, Foremkan popijał barszcz spoglądając smętnie w okno. Od czasu do czasu uśmiechał się gorzko przypominając sobie minione dni życia. Dzieciństwo spędzał głównie na podjadaniu faworków w szkolnej toalecie. Nie mógł jeść ich przy kolegach, bo nie akceptowali jego faworkowej miłości. Życie nabierało kolorów przy wyciąganiu z woreczka każdego ciasteczka. Teraz sam je produkował i sprzedawał ale życie i tak było ciężkie. Szefuncio Czejs zauważył nagłe zniknie faworków i zabronił Foremkanowi jedzenia ich w czasie pracy bo Forman stał się bardziej puszysty (Czejs wyznawał zasadę, że jedyne co powinno być puszyste to ugniatane przez laskę Hałsa z wielkim poświęceniem i uczuciem ciasto). Zostały mu więc samotne wieczory z faworkami i czytaniem tomiku poezji pt. "Jak dotrwać do końca tygodnia bez spotkania bezdomnego".

Czejs przyglądał się wnętrzu swojej małej kawiarenki. Była całkiem ładna i przytulna. Na czekoladowych ścianach wisiały reprodukcje znanych obrazów, np. "Dama z Faworkiem", "Dziewczyna z pączuszkiem". Najbardziej podobał mu się obraz znanego malarza Michała Szatana "Stworzenie Faworka". Za każdym razem motywował go do dalszej pracy kiedy miał cięższe dni. Dawał mu siłę do dalszego faworkowania.

Po chwili w pomieszczeniu rozległ się cichy dźwięk symbolizujący przybycie nowego klienta. Czejs machinalnie skierował wzrok w stronę drzwi i zaniemówił. W progu stała wysoka farbowana blondynka o kwadratowej twarzy i mocno podkreślonych tuszem oczach. Ubrana była w obcisłą czerwoną sukienkę, czarne mięciusie kozaczki z futerkiem i beżowy płaszczyk przypominający swoim kolorem świeżo usmażone faworki. Zatrzepotała swoimi sklejonymi od nadmiaru tuszu rzęsami, przeczesała mokre od roztopinych płatków śniegu włosy i szybkim krokiem skierowała się w stronę blatu, który Czejs z wrażenia wycierał z prędkością trzech ogórków na sekundę.
Szła pewnie z dumnie wypiętym puszapem. Kiedy była już kilka centymetrów od ciemnego blondyna poczuła ukłucie w okolicy łydki i spadła plackiem na swój krzywy ryj. Próbowała się podnieść ale na jej policzku znajdowała się stara, ośliniona, wyżuta guma. Wściekła zerwała ją z policzka ściągając przy okazji dwa centymetry tapety. Uniosła wzrok słysząc gardłowy śmiech.
Za nią Hałs skakał jak gitarzysta AC/DC na koncercie. Wywijał swoją lasencją niczym gitarą, ale obiektem, o który zamierzał ją złamać zamiast głośnika lub wzmacniacza były koślawe i pełne żylaków nogi blondynki.

Twarz Alison momentalnie rozpromieniła się pomimo miejsca i sytuacji, w których obecnie się znajdowała. Podnosząc się z podłogi została ostatecznie ugodzona w kostkę, przez co złamała obcas i skręciła nogę. Czejs ruszył jej na ratunek z szybkością dzikiego węża. Uklęknął przy niej i postanowił wziąć ją na ręce i zanieść na zaplecze gdzie spokojnie mógłby opatrzyć jej ranę. Przez chwilę krążył dookoła niej szukając odpowiedniej pozycji do złapania. W końcu przybrał pozycję czeskiego kulturysty i przywołał do siebie Formana. Jego okrągły koleżka przybiegł stękając i sapiąc co chwilę. W dłoniach miał wiaderko z mąką, do której jego szef włożył ręce. Przetarł je teatralnie kilka razy a resztę zawartości kazał dodać do nowego ciasta faworkowego (w faworkowni aka kawiarence nic nie powinno się marnować, ponieważ z pieniążkami było krucho-Foremkanowi zachciało się robić faworki na kruchym cieście)
- Nie dotykaj mnie! -wrzasnęła, kiedy Czejsik objął ją w okolicach szyi.

- Spokojnie, mylejdi. Już niedługo będziesz myć tu naczynia, bo chyba po to tutaj przybyłaś! - Hałs skakał na jednej nodze wymyślając nowe słowa do swoich ulubionych rockowych piosenek. - Myslisz, że z CIebie taka znawczynia, tudududu, a z policzka gumy się jeszcze nie pozbyłaaaaś...

Alison zburaczała po tych słowach i złapała się za policzek w celu znalezienia i odklejenia resztek gumy. Piosenkę Hałsa odebrała jako dziki podryw, który w rzeczywistości był tylko kolejnym poematem ugniatacza (w swoim życiu wydał ich kilkanaście tomików; każdy poświęcony był innemu denerwującemu klientowi).

Kiedy Alison zajmowała się szukaniem gumy Czejs zdążył odpowiednio ją złapać i próbował podnieść z ziemi jej ciało. Niestety, jak to mówią - mały faworek dużo ma kalorii - Czejs mimo wyraźnie zarysowanych mięśni nie mógł nic zdziałać wobec siły ciężkości działającej na leżącą u jego stóp kobietę. Opadł bezsilnie na przysunięte przez Hałsika krzesło i kładąc dłoń na czole chciał przybrać pozę mączennika. Otworzył oczy i postanowił pogapić się w okno. W oczy momentalnie rzucił mu się pączuszkowaty Foremkan hasający po asfalcie z taczkami pełnymi mąki i mleka oraz reszty składników potrzebnych na faworkowe słodkości. Był to jeden z ich sekretnych sposobów na nadawanie robionemu ciastu nuty świeżości i aromatu miasta. Czejs już wiedział co zrobić. W ciągu kilku sekund w jego głowie powstał genialny plan podniesienia z podłogi przyszłej pracownicy. Uchylił okno i przywołał do siebie Formana cichym gwizdnięciem. Ten tylko zatoczył taczkami jedno małe kółko i popędził do restauracji niczym mały faworkower. Po chwili znajdował się już przy swoim szefie razem z taczką i wpatrywał się w leżącą Alison z oczekiwaniem. Czejs złapał kobietę za stopy, Foremkan chwycił ją za podpachy a Hałs użył laski jako maszyny prostej wkładając ją pod czerwony materiał na plecach. Przy wspólnej pracy i wysiłku potrafili osiągnąć wszystko, nawet podnieść Alison. Niestety Foremkan nie zdążył wylać z taczki gotowego ciasta zanim przybył do swojego szefa, więc juz kilka sekund później Kameron Alison taplała się w nim niczym prawdziwa orka z biedronki (za płetwy można uznać dwie nogi bez czucia). Hałsa naszła wena, więc postanowił napisać kolejny poemat. Pokuśtykał po długopis i notatnik. Foremkan w tym czasie płakał nad rozlanym dookoła taczki ciastem a Czejs pchał taczkę z bogatą (dla niego) zawartością na zaplecze.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 17, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Faworkowe LoweOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz