Hej jestem Luna Woon mam 18 lat i właśnie przeprowadziłam się do Los Angeles do mojego brata. Musiałam się przeprowadzić pod pretekstem moich rodziców do lepszej szkoły. Nigdy z rodzicami nie miałam dobrych kontaktów a z Bradem moim 22 letnim bratem miałam. W moim poprzednim mieście musiałam zostawić koleżanki przyjaciółkę i chłopaka którego miałam już dość ciągle mi nie wierzył albo myślał że go zdradza. Nonsens. Z tego jednego powodu się cieszyła chodź chodziłam z nim 2 tygodnie. Myślę że tu w Los Angeles otworzę nowy rozdział życia i nikt nie będzie mnie miał za szarą myszkę.
- I co podoba Ci się twój nowy dom? - Z rozmyślen wzbudził mnie mój brat
- Tak nawet bardzo mieszkasz w luksusach
- Poprostu mam dobrą pracę.. - Dopił kawę i gdzieś wyszedł
Mój brat ma piękne mieszkania znaczy apartament. Był prawie cały w szarości bieli i czerni. A mój pokój był biały z elementami szarości. Do tego w swoim pokoju miałam swoją własną łazienkę. Marzenie.
Usiadłam na kanapie w salonie włączając telewizor kiedy do mieszkania wszedł mój brat
- Hej gdzie byłeś tak długo i nic mi nie powiedziałeś? - Spytałam go gdy zdejmował buty
- W pracy coś ważnego mi wypadło sorki - usiadł koło mnie na kanapie i wziął łyka mojej herbaty
- Yhym bo ci uwierzę a ta szminka na szyi to co? - Bo napewno był w pracy i jakaś babka niechcący pocałowała go w szyję na pewno bo mu uwierzę ale się nie dziwię mam przystojnego brata
- Oh daj spokój jestem dorosły.. - Poszedł do swojego pokoju czerwieniąc się a ja poszłam do swojego pokoju
W pokoju przebrałam się w piżame i poszłam spać ale gdy się położyłam dostałam sms
Brat: Jutro zawioze cb do nowej szkoły
Ja: ok narka niech przyśni ci się ta szminka na szyi hah
Brat: bardzo śmieszne...
Usłyszałam niezwykle denerwujący dźwięk czyli budzik. Wstałam i skierowałam się do łazienki aby się naszykować. Umyłam się żelem wiśniowym a włosy umyłam szamponem waniliowym. Następnie wysuszyłam ciało i włosy Następnie włosy wyprostowałam nałożyłam tuszu na rzęsy choć i tak mam je długie umyłam zęby i ubrałam czarne rórki z przecięciami na kolanach do tego szara koszulka na ramiączkach którą włożyłam do spodni i do tego białe wysokie converse i założyłam złoty krótki naszyjnik z księżycem który jako pamiątkę dostałam od babci kiedy jeszcze żyła.
Dotknełam naszyjnika przypominając sobie babcie i dziadka.Wyszłam z pokoju z białym plecakiem na ramieniu i skierowałam się do kuchni gdzie siedział mój brat czytając gazetę o samochodach
- Myślałam że oglądasz gołe baby a tu proszę samochody - wskazałam na gazetę i usiadłam na wysokim krześle śmiejąc się
- Hahah nie śmieszne - dodał dalej czytając co chwile popijając kawę
Zabrałam butelkę wody i jabłko chowając do plecaka z książkami
- Jedziemy?
- Ta wsiadaj do auta zaraz przyjdę tylko muszę jeszcze po coś pójść - poszedł do jakiegoś pokoju a ja pojechałam windą na dół
Wsiadłam do czarnego auta za kierownicą
- Ej miałem na myśli żebyś usiadła na miejscu pasażera a nie za kierowcę mi wsiadała
- Brad daj spokój mam prawko proszę daj mi poprowadzić tą fure... - Zrobiłam słodkie oczka. Zawsze jak je robię to on mięknie
- Ehh no dobra ale nie myśl że będę tak ciągle.. - Pocałowałam go w policzek..
Stałam przed wielką szkoła i bałam się wejść ale to zrobiłam. Czułam na sobie każdego wzrok. Nie lubiłam tego. Wolnym krokiem weszłam do pokoju dyrektorki szkolnej aby dostać plan lekcji i kluczyk do szafki.
- Dzieńdobry...
- Dziendobry ty pewnie jesteś nową uczennicą?
- Tak. Luna Woon - powiedziałam a o
Dyrektorka sprawdzała coś w chyba moich papierach- Tak tu masz plan i kluczyk... - Położyła na brązowe biurko kluczyki i kartkę
- Dziękuję
Szłam powoli po korytarzu szukając mojej szafki. Otworzyłam ją powoli i włożyłam do niej nie potrzebne rzeczy
- Hej- Nagle ktoś do mnie podszedł a ja podskoczyłam z przestraszenia
- Oj nie chciałam cię przestraszyć wybacz... - To była wyższa odemnie dziewczyna o kasztanowych włosach i brązowych oczach wyglądała na sympatyczną
- Spokojnie. Hej- uśmiechnęłam się do niej
- Jestem Kate Brown - podała mi rękę
- Luna Woon - oddałam gest jej ręki
- Słyszałam że jesteś nowa..
- Tak jestem to mój pierwszy dzień w tej szkole
- Jak chcesz to możesz siedzieć ze mną na lekcjach i zapoznam cię z moją paczką
- Oh dzięki...
Wszystkie lekcje przeglądałam z Kate i okazało się że jest bardzo sympatyczna jak jej paczka świetni ludzie.
Po skończeniu lekcji wróciłam zmęczona do domu. A tam siedział mój brat z omg kumplami.
- Um hej? - Powiedziałam tylko i weszłam do swojego pokoju czekam już 1 h aż sobie pójdą ale oni dalej gadali z moim bratem.
Postanowiłam wyjść z pokoju i pójść po kawę i żelki do kuchni.
Gdy przechodziłam koło salonu mój brat mnie zatrzymał.- Luna przywitaj się z gośćmi.. - Zatrzymał mnie Brad
- Powiedziałam wcześniej - chciałam już iść ale znów mnie zatrzymał
- Jezu nie bądź taka siadaj - wskazał na fotel. Ale ja kocham swojego brata (sarkazm)
Usiadłam na fotelu patrząc na gości co chwile jedząc żelki
- Luna to jest Rick,Sam i Joe... Nie powiem Joe najbardziej mi się spodobał był czarnowłosym chłopakiem o włosach w nieładnie z ostrymi rysami twarz i brązowymi oczami które mnie lustrowały
- Yhym fajnie...- odpowiedziałam patrząc ma telefon pisałam z Kate i się z nią chyba zaprzyjaźnię
- Brad idź przynieś piwo z lodówki.. - Powiedział Joe do mojego brata
- Sam sobie przynieś - powiedziałam cicho tak aby nie usłyszał tego Joe ale na marne
- Spadaj - odpowiedział mi kiedy mój brat poszedł po piwo
- Spadać to ty możesz do swojego domu - posłałam mu uśmiech
Już wiem że go nie lubię..
To moje pierwsze opowiadanie przepraszam za błędy i ten rozdział to wstęp dlatego taki długi. Nie zdziwię się jak nikt nie będzie tego czytać... Początek będzie chyba dla was nudny...
CZYTASZ
Hello Prince
RomanceNagle zamknął za mną drzwi na klucz chowając go do kieszeni spodni... - Jesteś idiotą otwórz te drzwi... - Zgromiłam go wzrokiem a on tylko się uśmiechnął - A ty naiwną debilką... - Pokazał na mnie palcem - Ah tak? Ty jesteś totalnym kretynem, fr...