Tessa POV
Tess_aa: Nam stresa
Leo_Lion: Ja też
Tess_aa: Mój Lewek ma stresa
Leo_Lion: Napisałaś że jestem twój
Tess_aa: No jak nie chcesz to nie
Leo_Lion: No pewnie że chcę
Dobra pora się szykować. Wzięłam czarne getry białą bluzkę z napisem Shut up im princess. Do tego białe vans'y. P omalowalam się szybko. Włosy pozostawiam rozpuszczone. Do tego jeszcze czarną koszulę w kratę raczej wyglądam dobrze. Szłam w stronę parku. W oddali zobaczyłam Leo.
-Tess!- Krzyknął i mnie przytulił
-Część Lewku- Szepnelam
-No hej mamo moich dzieci- Powiedział na co się zarumienilam- Rumienisz się kotku- szepnął mi do ucha
-Gdzie mój lew i lizak bananowy-Zapytałam
-Proszę- Powiedział i wręczył mi pluszaka oraz lizaka.
-Dziękuję-Powiedziałam i cmoknelam co w policzek.
Resztę dnia wyglupialismy się i wgl. To był najlepszy dzień.
Leo_Lion: Dobranoc ksiezniczko
Tess_aa: Dobranoc Lewku :*