- Nie mogę uwierzyć, że będziemy razem w klasie! - Oliwia była uradowana na samą myśl.
Znam swoją imienniczkę w sumie od niedawna, parę dni temu zaczęłyśmy dopiero wychodzić na dwór. Nasze poznanie to był zwykły przypadek, tak po prostu pogadałyśmy na dniach otwartych Ceramika, gdzie poszłyśmy robić pizzę oraz deser Panna Cotta. Nawet nie miałam zamiaru rozpoczynać tej szkoły, ale pomyślałam sobie, że to będzie świetny pomysł pójść tam i coś zjeść. Także, po raz pierwszy odkąd chodziłam do mojego gimnazjum, miałam okazję porozmawiać z tą dziewczyną. Co prawda, wiedziałam o jej istnieniu, bo przez jej głośny sposób bycia nie dało się Oliwii nie zauważyć, ale uważałam ją za totalną kretynkę. Popisywała się, prowokowała nauczycieli... a jednak okazała się całkiem w porządku i po jakimś czasie wyszłyśmy razem na dwór. Szybko zmieniłam co do niej zdanie, miałyśmy wiele wspólnego i podobne problemy.
Tak więc oto siedzę teraz z nią w Bistro w Tesco i myślimy o przyszłej szkole jaką podejmiemy. Był już środek lipca, a my nie miałyśmy co robić. Brakowało nam wspólnych znajomych, a nie chciałam poznawać jej z moimi. Mam co do tego pewne zastrzeżenia, gdyż zawsze jak to robiłam zostawałam sama, bo okazywało się, że te osoby tak się polubiły, że nie potrzebowały do szczęścia już mnie.
W sumie w mojej miejscowości nie było super wyboru co do szkół. Wybrałam Ekonomik, gdyż pomyślałam, że wiedza o działalności przedsiębiorczej przyda mi się w życiu jak będę chciała założyć własną firmę. Oliwia ogółem chciała iść do Ceramika, ale stwierdziła że Ekonomik to lepsza szkoła. Co prawda, poziom jest wysoki i to czyni go prestiżową szkołą w okolicy.
Dowiedziałyśmy się również, że będziemy w klasie łączonej. Ekonomiści z informatykami. Naprawdę chciałam uniknąć takiej sytuacji, no ale stało się. Jakoś myśl o chodzeniu do jednej klasy z takimi przystojniakami mnie przerażała, ponieważ myślałam stereotypowo. Dla mnie informatyk to osoba bez życia, spędzająca cały czas przy komputerze, dupeczka z okularami i pryszczami na mordzie oraz dziewiczym wąsikiem. Zapowiadało się ciekawie.
- Za to ja nie mogę uwierzyć, że niedawno skończyłyśmy gimnazjum i zaraz idziemy do szkoły ponadgimnazjalnej - odpowiedziałam jedząc chipsy, które zakupiłyśmy wcześniej.
- Mam pomysł! - podnieciła się.
Bałam się jej pomysłów. Bywały szalone, nie z tej ziemi lub po prostu pojebane. Oliwia poprawiła okulary i uśmiechnęła się wymownie.
- Zaskocz mnie - uśmiechnęłam się.
- Pisałam ostatnio z Jankiem, który będzie chodził do naszej klasy. Zaproponował mi spotkanie, co ty na to żebyśmy poszły? A następnie poznały w ten sposób resztę klasy?
To było niegłupie. Fajnie jest się z kimś poznać jeszcze przed rokiem szkolnym, a potem mieć dobre stosunki i wyjść na dwór od czasu do czasu. Miałybyśmy wtedy dużo znajomych, znałybyśmy każdego i byłybyśmy lubiane. To był świetny plan na zyskanie popularności w nowym miejscu.
- Zgoda. Pokaż mi jego zdjęcie - zabrałam jej telefon. Niestety, nie spotkałam się z niczym, oprócz jakiegoś czarnego znaczku na białym tle.
- Widzisz to? To jest znak anime. Coś mi się wydaje, że on będzie miał długie włosy.
- Chrzanisz, nie możesz tego określić po jakimś głupim obrazku - zmarszczyłam brwi.
- Umówię się z nim to się przekonamy - puściła mi oczko. - Masz tutaj listę osób z klasy, napisz do kogoś i poznajmy się z nimi.
I tak oto spedziłyśmy resztę popołudnia. Napisałyśmy prawie do każdego, niektórzy nawet nie mieli konta na facebooku. Każdy wydawał się przyjazny i w porządku. Oby się tacy okazali i w realu. Po jakimś czasie Janek sam napisał do mnie i zapytał się, czy jestem tą "drugą Oliwią". Następnie podał mi datę i godzinę spotkania i dodał, że weźmie ze sobą kolegę, którego nazwał "kózką". Jeśli to jego ksywa, to trochę słabo, ale nie będę oceniać. Póki co. Umówiłyśmy się z nimi o godzinie 14:30 następnego dnia, a później stwierdziłyśmy, że umówimy się wcześniej z dwiema innymi osobami - Bartkiem i Błażejem - żeby nie tracić czasu. Ten dzień zapowiadał się idealnie. A kto wie? Może wśród informatyków poznamy kogoś fajnego? Kogoś wartego uwagi. Także kolejny dzień miałyśmy już rozplanowany. Najpierw Bartek i Błażej od 12:30, a o 14:30 niestety zostawimy ich dla Janka i jego kolegi, bo nie chciałyśmy, żeby się poznali. To my mamy znać całą klasę.
Przez te emocje nie mogłam zasnąć. Bałam się spotkania z nimi, bo naprawdę zależało mi na ich sympatii. Bałam się też, że Oliwię mogą polubić bardziej. Może nie jest ona urodziwa, ale jest świetna. Ona jest dość pulchna, nosi okulary, jest szatynką o średnich włosach. Za to ja jestem ciemną blondynką, o zielonych oczach, długich włosach prawie do pasa i jestem bardzo szczupła. Poza tym, Oliwia jest ode mnie niższa. Z charakteru jesteśmy bardzo podobne, obie nie znosimy nudy, mamy szalone pomysły i podobne zainteresowania. Dzięki mnie zaczęła słuchać głównie One Direction i zagranicznej muzyki. Odkąd powiedziałam jej, że według mnie polska muzyka ssie, zaczęła uważać tak samo. Nawet nasze nazwiska zaczynają się na "k" i prawdopodobnie będę po niej w dzienniku. To może być całkiem zabawne.
Po długich rozmyślaniach, w końcu położyłam się spać, śniąc o jutrzejszym dniu, który na pewno będzie udany.