Pov . Liam
Przyglądałem się dziewczynie z wielkim zafascynowaniem i miłością w oczach której nigdy tam nie było . Zaśmiałem się sam do siebie przecież ona cię nie pokocha kiedy dowie się prawdy o tobie . Z rozmyślań wyrwały mnie dwa głosy jej aksamitny delikatny z lekkim irlandzkim akcentem a drugi nie co niższy należący do jakiegoś szatyna którego po raz pierwszy widzę . Rozmawiali przez krótką chwilę kiedy dziewczyna odwróciła wzrok w moim kierunku po prostu jak tchórz uciekłem buzowała we mnie złość oraz gniew miałem ochotę rozszarpać szatyna swoimi pazurami i ostrymi jak brzytwa kłami bo miał kogoś przy siebie na kim mi zależy . Postanowiłem ich śledzić. Robiłem duże susy by nadążyć za autem ale to na nic więc wskoczyłem na dach samochodu robiąc przy tym hałas - Kurwa zaklnąłem pod nosem i wtedy właśnie napotkałem jej wzrok na sobie miała czekoladowe oczy czarne długie włosy i pełne malinowe usta patrzyła na mnie z przerażeniem w oczach domyśliłem się o co chodzi kiedy usłyszałem jej pisk samochód przyspieszył a ja nie utrzymując równowagi spadłem z dachu wprost na środek drogi. Nie śledziłem ich już więcej bo to bez sensu a jeśli ona ma być moja to tak właśnie będzie. Ruszyłem przed siebie ubierając swoją czarną skórzaną kurtkę i ruszając wprost do panny Black . Gdy dotarłem na miejsce ujrzałem znany mi samochód " Czyli ona też tu jest " wszedłem przez furtkę i zadzwoniłem do drzwi jak na człowieka przystało po dziesięciu minutach czekania drzwi się w końcu otworzyły i ujrzałem moją piękna zdobycz którą musiałem mieć , wychodziła sama więc to była moja szansa by podejść do niej . Jak powiedziałem tak zrobiłem poszedłem za nią gdy ta nagle się odezwała
- Stiles jeśli chcesz wiedzieć co się stało zapytaj Williama a teraz odwieź mnie do domu nie zostanę tu sekundy dłużej . Patrzyłem na nią i w końcu musiałem się odezwać
- Wiesz , Stilesa tutaj nie ma . Ja mogę cię odwieźć jeśli chcesz
dziewczyna odwróciła się w moją stronę miała lekko rozmazany makijaż i ślady na policzkach od łez wykastruje tego chuja co ją zranił .
- Em wiesz nie chce ci zajmować twojego czasu przejdę się - powiedziała i ruszyła przed siebie zdążyłem chwycić ją za nadgarstek i przyciągnąć ją do siebie . Dziewczyna oparła dłonie na moim torsie spojrzała mi w oczy miałem ochotę ją pocałować
- Ekhm Wade czy ja nie przeszkadzam - odezwał się szatyn którego widziałem przed jej domem ,dziewczyna odsunęła się ode mnie i ruszyła w stronę auta rzucając tylko ciche " cześć "
Stałem tam dopóki nie odjechała kiedy samochód znikł ja poszedłem poszukać niejakiego Williama .Dziubaski to kolejny rozdział mam nadzieję że chociaż trochę opowiadanie wam się podoba i że wgl ktoś to czyta . Piszcie komy gwiazdkujcie to bardzo motywuje . Kocham was do następnego x . ♥
L.