Witam, jestem Nadia, siedemnastolatka, chodzę do platerki, nie ukrywam jestem najlepszą uczennicą i przez to moi rodzice są ze mnie dumni.Cieszy mnie to. Ale całe moje życie byłoby prawie idealne, gdyby nie fakt, że na każdym kroku napotykam różne przeszkody, które z przykrością mogę stwierdzić:uprzykrzają moje życie. W końcu kto normalny potyka się na prostej drodze ? Ja. Tak jestem chodzącym nieszczęściem, a pech to mój najlepszy przyjaciel. Tak szczerze to nie mam żadnych przyjaciół, ludzie lubią trzymać się odemnie z daleka. Ehh...to już pewnie się domyślacie, że nie miałam chłopaka, a bardzo chciałam. Ale wszyscy, gdy tylko weszłam do szkoły mijali mnie szerokim łukiem, ale już się przyzwyczaiłam. Ale bardzo jestem towarzyska, bo tylko ja dre mordę na całą szkołę krzycząc ,, Heej" do jednej osoby, ale nie tracę nadzieji, że może kiedyś znajdę chociaż tą jedną przyjaciółkę.
Mam nadzieje, że się spodoba. Ruudaaa :* :*