Ludzie nie popełniają samobójstwa po to by zakończyć swoje marne życie, lecz dlatego że chcą zakończyć swoje pieprzone cierpienie.
Byliśmy tylko znajomymi, nic w życiu nas nie łączyło oprócz tej samej szkoły, do której uczęszczaliśmy niemalże codziennie. Mijaliśmy się na korytarzach, nie zwracając zbytniej uwagi na siebie. Byliśmy w maskach, każdy posiadał maskę, która broniła go przed złem ostatecznym. Przed ludźmi. Dlaczego byłeś w stanie zedrzeć moją maskę, skoro Ci na to nie pozwoliłem? Dlaczego sprawiłeś, że moje życie się diametralnie zmieniło? Chciałbym znać odpowiedź na każde z pytań, które są w mojej głowie. Odpowiedzi jednak nigdy nie dostanę.
12.12
Dzisiaj znów to zrobiłem. Zatraciłem się w rzeczach, których robić nie powinienem. Nie wiem czy to strach tak na mnie działa, ale wiem, że osoba od której powinienem trzymać się z daleka jest coraz bliżej mnie. I to mnie przeraża. Moje serce już nie wytrzymuje tego działania. Histerycznie chce się uwolnić z klatki i uciec. Ewentualnie chce umrzeć. To boli nawet bardziej, niż rany na moich nogach. Bardziej niż mógłbym chcieć.
13.12
Kim jesteś?
14.12
Nie mogę go do siebie dopuścić! Jakim prawem wchodzi w moje życie z butami, kiedy ja mam wszystko ułożone! Jestem tak wściekły i jestem tak bezradny, że nie mogę powstrzymać płaczu. Mojego szlochu i tak już nikt nie usłyszy. Nikt już nie jest w stanie mi pomóc. On wcale nie musi mi pomagać. On wcale nie musi marnować na mnie czasu. Niech przepadnie! Tylko niech da mi święty spokój!!!
15.12
Zapytał mnie dlaczego wyglądam tak smutno. Byłem święcie przekonany, że żartuje sobie ze mnie. Był poważny, nawet zły, ale nadal nie mogę zrozumieć czym się kierował. Na pewno nie rozsądkiem. Gdyby był mądry zostawił by mnie w spokoju. Nienawidzę takich ludzi jak on! To przez niego mam o wiele więcej blizn, to przez niego biorę coraz więcej prochów! To wszystko jego wina.
16.12
Widział je. Widziałem moje poharatane ręce, a jednocześnie serce. Dlaczego bolał mnie widok jego pięknych oczu, patrzących na moje pocięte ciało? Nie chciałem, aby ktokolwiek to oglądał. Tylko ja mogłem się sobą brzydzić.
Opatrzył mnie. Opatrzył wszystkie moje rany. Rozebrał mnie do naga u szkolnej pielęgniarki, podczas jej nieobecność. Do naga. To był pierwszy raz jak ktoś widział mnie nago...jak ktoś widział moją duszę. Pozwoliłem mu na wszystko. Nie pytał o nic, nie zrobił nic co by mnie rozzłościło. Po prostu pomagał.
17.12
Opatrunki jakie po sobie pozostawił piekły mnie cały dzisiejszy dzień. Miałem ochotę zerwać je z taką siłą, aby zedrzeć z siebie skórę. Autodestrukcja była czymś co robiłem od ładnych paru lat. Był idiotą skoro zrobił to co ja. Był idiotą jeśli chciał mi pokazać, że on też może to robić. Ja byłem idiotą, że rozpłakałem się przy nim. Byłem idiotą, że wpuściłem go do swojego serca.
18.12
Po wczorajszej sytuacji najadłem się grochów. Kiedy się obudziłem moje lekcje były już dawno zakończone. Nie czułem się źle z tego powodu. Często mi się to zdarzało. Najgorsze było w tym to, że i tak nikt mnie za to nie opieprzy. Nikt nie sprawdzi czy ze mną wszystko w porządku. W końcu świat w którym żyłem otoczony był ze wszystkich stron nożami, skierowanymi ostrzami w moją stronę. Tylko jego nóż odwrócony był w przeciwną stronę...krzywdząc jego ciało.
19.12
Całą drogę do domu spędziłem uciekając przed nim. Wiedział gdzie mieszkam, ale i tak nie chciałem aby przychodził do miejsca w którym popełniałem zbrodnię na moim ciele. Nie chciałem, aby zobaczył jak wyglądają ściany, które widzą co się ze mną dzieje.

CZYTASZ
Diary
FanficTytuł: Diary Tytuł polski: Pamiętnik Bohaterowie: Baekhyun, Chanyeol Gatunek: Angst Paring: Chanbaek Pisane w formie pamiętnika.