Był to sierpień, spotkaliśmy się na mini-maratonie. Fajne wydarzenie, ponieważ każdy mógł wygrać, jeżeli dobiegnie i zostanie wylosowany. Najczęściej były to jakieś drobne rzeczy, takie jak breloczki, koszulki, karnety na siłownię i tego typu rzeczy. Nie widziałam wcześniej Iana. Zauważyłam go, gdy po wyczytaniu przez organizatora zwycięzcy losowania, usłyszałam znajome "uhuuuuuu!". I gdyby nie to, że znajomi właśnie chwytali mnie za ręce i zabierali na lody, podeszłabym do niego i zagadała.
- Boże, wielbię lody! - powiedział Elliot, jeden z moich przyjaciół, na co drugi, Dylan, poruszył brwiami w dziwny sposób. Elliot i ja roześmialiśmy się z dwuznaczności wyrazu. Dylan był strasznie zboczony.
- Ale nie takie! Truskawkowe są dobre. A Ty, Claire? Jakie lody lubisz?
Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale Dylan znowu zawachlował brwiami.
- Miętowo-czekoladowe - usłyszałam głos za sobą- hej, Claire.
- Cześć, Ian... eehm... to są Dylan i Elliot, moi przyjaciele - zaczerwieniłam się, sama nie wiedząc dlaczego. Widząc to, Elliot zaczął ratować sytuację i zaprosił Iana do naszego stolika.
- Nie, dzięki. Za chwilę mam autobus. Miło było Was poznać - uśmiechnął się i poszedł w stronę przystanku. Moi przyjaciele spojrzeli na mnie znacząco. Odpowiedziałam zdziwioną miną. Dylan uśmiechnął się.
- Uuu, nasza Claire się zakochała!
- Nieprawda! - krzyknęłam, ale tak na serio sama nie wiedziałam. Po poprzednim, Andy'm miałam strasznie złamane serce i w sumie nie wiedziałam, czy chcę zaczynać coś nowego. Z drugiej strony, z Ianem dobrze się dogadywałam, był przystojny i inteligentny. Mimo tego, mając przed oczami byłego, zaparłam się całą sobą i powtórzyłam
- Nie. Nie kocham Iana.***
Po powrocie do domu usiadłam przy komputerze. Jak na złość, był dostępny. Ale czy to, że go nie kochałam, znaczyło, że nie mogę do niego napisać? Wystukałam szybko:
- Hejj
Na odpowiedź czekałam dosłownie sekundę.
- Czeeeść :)
- Co wygrałeś, szczęściarzu? :P
- 2 karnety na fitness XD jak tam lody?
- Dobre :>
- Lubisz lody? :3 *if u know what I mean*
Czy każdy chłopak jest taki zboczony?
- Pff. Nie takie :D
- Szkoda.
Co.
- ? ;D
- Nic, nic :) sorry, ale lecę. Przeprowadzam się i muszę się spakować
- Przeprowadzasz się?? Gdzie?
Nie odpisał. Nie wyświetlił. Poszedł sobie, pff. Serce mi zadrżało. Gdzie on się wyprowadza? Mieszkał 10 minut drogi autobusem ode mnie... a jak gdzieś daleko?
Zaraz upomniałam się w myślach. Co Cię to obchodzi, debilko?! Jak się przeprowadza to trudno, i tak go nie kocham. Miłość nie istnieje. Uśmiechnęłam się smutno do siebie i zaczęłam przeglądać różne stronki w Internecie.

CZYTASZ
What If I Change My Mind?
Short StoryHistoria dla specjalnego kogoś. O kimś, kto robi co innego, niż myśli.