"-Weź jeszcze kreskę-mówi nastukana Kaśka, ledwie stojąc. " Do nie dawna myślałam że żyć bez tego nie mogę, rzucałam sie do rodziców na ciśnieniu prosząc o pieniądze, nie myślałam wtedy jak normalny człowiek tylko uzależniony człowiek od jednego narazie jednego NARKOTYKÓW. Moje życie do niedawna cały czas biegło tak samo wstać rano zajebać kreskę, zapalić, dać w żyłę i iść do szkoły. W szkole siedziało sie góra 2 h i szło sie na kwadrat do Kaśki na kolejną porcje, tak jak codziennie. Do domu czasem sie wracało a czasem nie, ale problemy dopiero sie zaczeły jak Klaudia zaćpała sie na śmierć...
Zapowiada sie ciekawie. Jakie problemy? Jaka Klaudia ? Co jest grane ? Piszcie czy wam sie podobało, a pierwszy rozdział juz w krótce.