ROZDZIAŁ 1

9 1 0
                                    

-Wstawaj grubasie bo sie spóźnisz !- krzyknął Allan tuż nad moim uchem

-Spadaj spaślaku - odpowiedziałam mu i opatuliłam się kołdrą

-O nie tak się bawić nie będziemy- powiedział i wyszedł z pokoju

Dziwne nigdy tak szybko nie odpuszczał.

Nagle usłyszałam otwieranie drzwi i jego śmiech.

-Wstajesz czy mam ci pomóc ? 

-Sprawdź czy cie za drzwiami nie ma - powiedziałam, ale po chwili tego pożałowałam, ponieważ wylał na mnie cała zawartość miski z wodą.

Wstałam jak poparzona i spojrzałam na głupkowatą minę brata. 

-Miło, że postanowiłaś jednak wstać- uśmiechnął się bezczelnie, cmoknął mnie w policzek i wyszedł. Tak cały Allan.

Dobra pora się ogarnąć. Wysuszyłam włosy przebrałam się i pomalowałam. Nie lubię sie malować i nie umiem zwykle zostaje przy tuszu i odrobiny pudru. Spojrzałam w lustro dokładnie przyglądając się sobie. Lekko kręcone blond włosy które sięgały nieco za ramiona. Piegi na twarzy, zielone oczy, 170 wzrostu. Szczupła blondynka z średnim biustem. Nie podobałam się sobie. Zawsze znalazłam jakąś wadę. Założyłam obcisłe rurki do tego koszulka z napisem Milcz jak do mnie mówisz .  Lubiłam ją chociaż siostra upiera się, że powinnam częściej zakładać sukienki. Idę do szkoły a nie na imprezę. Zeszłam na dół witając się z rodzeństwem. Zjadłam śniadanie, co u mnie jest rzadkością.

-To ja spadam, pa - rzuciłam łapiąc za klamkę

-Poczekaj...- zaczął Allan

-Hmm?

-Bo wiesz... Mogę cie podwieźć.- mój brat chciał mnie zawieść do szkoły ? Dawno tego nie robił. Po tym jak zerwał z moją koleżanką ktora do dziś sie do mnie nie odzywa.

-Emm jasne. - uśmiechnęłam się pogodnie kryjąc zaskoczenie

Wychodząc z domu zgarnęłam jabłko i ruszyłam w stronę motoru. Mój braciszek zawsze pasjonował sie dwukołowcami, nie dziwię mu się. Rzucił mi kask i kazał sie mocno trzymać.

Droga minęła dość szybko. Przed szkołą czekali na mnie przyjaciele. Juz miałam odejść ale Allan złapał mnie za rękę.

-Wiesz że cie kocham młoda, i wiesz że się o ciebie martwię, ale nie zawsze będę przy tobie...- zrobił pauzę a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.

-Ja ciebie też bardzo kocham , do czego zmierzasz ?- spytałam zaciekawiona

-Za tydzień muszę wyjechać na cały miesiąc, ja i Tamara...- na chwile wstrzymałam oddech. Chcą mnie zostawić na miesiąc ? Każą mi wrócić do rodziców ? - Nie mogę ci powiedziec gdzie, ale obiecaj mi że cokolwiek sie w tym czasie wydarzy będziesz ostrożna.

-Obiecuje, czyli mam przez miesiąc być sama ?- spytałam smutna

-Hej mała nie smuć sie- Allan podniósł mój podbródek tak, że patrzyłam mu w oczy.- Wszystko będzie dobrze przyrzekam - ucałował mnie w czoło i odjechał.

To było dość dziwne. Lekcje minęły dość szybko, ale ja caly czas myślałam o sytuacji na parkingu. O co mu chodziło? Mam nadzieję że się dowiem. Pożegnałam sie z przyjaciółmi i udałam sie do domu.

Byłam w połowie drogi, gdy zadzwonił telefon.

-Słucham ?

-An? Tu Tamara wracaj szybko do domu!

-Co? Po co? -nie zdążyłam zadać pytania bo sie rozłączyła. Nie myśląc długo przyśpieszyłam kroku.

Weszłam do domu cichutko jak myszka, juz miałam wołać że przyszłam ale usłyszałam rozmowę w salonie.

-No chyba cie pojebało! Ona zostaje i koniec kropka - krzyczała moja siostra.

-Może niech ona zdecyduje-odezwał sie nieznajomy mi głos.

-Nie! Do cholery ona jest za młoda na...- zaczął mój brat ale przerwał gdy mnie zobaczył

-Anika! Jesteś- przytulił mnie brat a potem siostra. Robi sie bardzo dziwnie. Traktują mnie jak małe dziecko.

W salonie zobaczyłam dwóch nieznanych mi ludzi. Byli podobni do mojego brata. Obydwoje wysocy i cholernie przystojni. Moj brat jest wysokim blondynem o niebieskich oczach. Marzenie dziewczyn. Tylko on sie nie bawi w związki. No cóż taki właśnie jest. Moja siostra także jest wysoką blondynka ale różnimy sie długością włosów i kolorem oczu a i ona oczywiście nie ma piegów. Natomiast nieznani mi chłopcy byli mniej więcej w wieku 20-21 lat jeden z nich uśmiechnął sie do mnie i puścił oczko co nie uszło uwadze mojemu braciszkowi.

-An poznaj Nathana i Justina.- zaczął mój brat

-Miło cie poznać Anika- powiedział podając mi rękę Nathan

-Po prostu An- uśmiechnęłam sie

-Wreszcie mogę cię poznać - dodal Justin

-Jak to wreszcie ?- spojrzałam na rodzeństwo. O nie musimy pogadać



Jak wam sie podoba pierwszy rozdział *.* Piszcie w komentarzach :* Do zobaczenia









Zostań ze mną ...Where stories live. Discover now