Spadam. Lecę w dół, koziołkuję, co chwilę uderzając o coś głową. Głową? Nie wiem. Nie czuję własnego ciała. Całym moim światem jest w tej chwili ciemność. Robi się coraz zimniej. Otwieram usta do krzyku, ale nie mogę wydobyć z siebie dźwięku.
Uderzam stopami o grunt. Mój kręgosłup przeszywa błyskawica bólu. Nie upadam jednak. Prostuję się powoli. Gdzie jestem? Powietrze jest chłodne, unosi się w nim zapach soli. Przesuwam się po omacku do przodu. Mój wzrok uległ zniszczeniu już dawno, dawno temu. A może dziś? Nie wiem. Czuję woń gasnącej świecy. Odwracam się, szukając źródła zapachu. Wyciągam przed siebie ręce, w nadziei, że natrafię na coś namacalnego. Woń jest coraz mocniejsza, powietrze wokół mnie nagrzewa się. Nagle czuję czyjąś obecność. Jest tuż za mną, czuję jego oddech na karku... Odwracam się chaotycznie i potykam. Upadam na coś, chyba na ostre skały, mam poranione palce. Ktoś podchodzi i podnosi mnie za ramiona do góry. Czuję się jak dziecko, dopiero uczące się chodzić.
- Witaj. - słyszę znajomy głos. - Witaj w przedsionku piekła.
CZYTASZ
Dziesiąty krąg piekła
Spiritual*wolno pisane* Ludzie nie boją się śmierci. Boją się konsekwencji. Czyli, według powszechnych wierzeń, piekła. Jest czego się bać? Dante opisał 9 kręgów piekła. W pierwszym znajdowali się cnotliwi poganie, wykluczeni z raju, bo nie znali Jezusa. D...