Rozdział 17

1K 69 2
                                    

Rano z ledwością wstałam. Nie mogłam zasnąć więc przeczytałam książkę. Zasnęłam chyba o 4. Po przebudzeniu ubrałam się, pomalowałam i zeszłam na dół do kuchni na śniadanie. Dzisiaj wyjątkowo wypiłam kawę, za którą nie przepadam. Mama stała przy blacie z kubkiem kawy i mi się przyglądała. 

- Coś nie tak?- spytałam 

- Nie, wszystko w porządku 

- To czemu mi się tak przyglądasz?

- Czemu mi nie powiedziałaś, że nie jesteś już z Chrisem? 

- Bo miałaś inne sprawy na głowie. Nie chciałam cie zamartwiać 

- Jestem twoja matką. Powinnam wiedzieć o takich rzeczach 

- Przepraszam. Nie chciałam o tym rozmawiać 

- W sobotę idziemy do nowych sąsiadów

- Do tych z naprzeciwka? 

- Tak 

- Ale w weekend miałam jechać do taty- próbowałam się jakoś wykręcić tylko po to aby tam nie iść 

- Rozmawiałam już z twoim tatą. Powiedziałam, że chcę z tobą spędzić więcej czasu. Nie miał nic przeciwko  

- Na prawdę muszę tam iść? 

- Tak 

- Po co? 

- Niedawno ich poznałam. Mam dużo wspólnego z panią Payne

- Nie mam ochoty tam iść 

- Nalegała abyś przyszła. Podobno chodzić do klasy z jej synem 

- No tak... ale nie przepadamy za sobą 

- Teraz macie okazje aby się polubić. Pójdzie z nami Kevin 

- Kevin? To jednak jesteście razem?! 

- Tak... 

- Musze iść do szkoły po się spóźnię- pożegnałam się z mamą i wyszłam 

Dlaczego ja mam tam iść?! To będzie jakaś masakra. Liam mnie nienawidzi. Zrobi wszystko aby mnie wkurzyć. Czuję to. Ciekawe czy on o tym wie. A zresztą... jakby wiedział to pewnie by się wykręcił więc może nie będzie aż tak źle. Może jeszcze mi uda się wykręcić? 

Moja pierwszą lekcją była chemia. Powinnam mieć matematykę ale pani się rozchorowała. Wszyscy już byli w klasie. Nawet Liam. Gdy na niego spojrzałam to zrobiło mi się gorąco. Sama nie wiem dlaczego. Ręce zaczęły mi się pocić. Może jestem chora? Pewnie mam gorączkę. A może to zwykła reakcja na przystojnego chłopaka ubranego w czerwona koszulę w kratkę i czarne spodnie, który wygląda jak model? Spokojnie usiadłam na swoim miejscu nie starając się zwracać na niego uwagi. Nauczycielka sprawdziła obecność. Lekcja oczywiście minęła bardzo szybko. Gdy wyszłam z klasy to ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się do tyłu i ujrzałam Liama.

- Słyszałem, że podobno ty i twoja mam macie przyjść w sobotę do mojego domu- chłopak puścił mój nadgarstek 

- Moja mama przyjdzie...

- A ty? 

- Umówiłam się z koleżanką

- Jasne. Przerażam cię, co? Zawsze kiedy mnie widzisz to robisz się spięta. Nawet mi to pasuję. Lepiej abyś przyszła. Będzie niezły ubaw- chłopak złowrogo się uśmiechnął i poszedł 

Liam  

Co to miało być?! "Lepiej abyś przyszła. Będzie niezły ubaw". Niezły ubaw?! Cholera Payne co się z tobą dzieje? Tak jest od dłuższego czasu. Gadam jakieś głupoty. Ręce mi się pocą kiedy ją widzę. Może to z nerwów, że muszą ją widzieć? Może znowu powinienem pójść do psychologa? To chyba będzie najlepszy pomysł. Nie powinienem tak ryzykować. To ona tak na mnie działa. A ja moja depresja wróci? Muszę porozmawiać z psychologiem. 

Gdy skończyłem rozmawiać z Jamie to na korytarzu zauważyłem Lisę. Od razu do niej podszedłem. A raczej ona do mnie. 

- O czym rozmawiałeś z Jamie?- dziewczyna przybliżyła się do mnie tak mocno, że nasze ciała się dotykały. Lisa zaczęła pieszczotliwie dotykać moich włosów co mnie cholernie podniecało 

- O niczym- starałem pokazać, że takie pieszczoty mnie nie ruszają 

- Powiedziałeś jej? 

- Nie. Spokojnie, nie powiem jej- przełknąłem nerwowo ślinę 

- Mam nadzieję- dziewczyna odsunęła się lekko ode mnie i pocałowała mnie. Nie ukrywam, że mi się to podobało

Po pocałunku z Lisą poszedłem na lekcję. Dzisiaj lekcję minęły jak zwykle szybko. Po powrocie do domu zjadłem szybko obiad i przebrałem się. Gdy się przebrałem to pojechałem z mamą do lekarza sprawdzić czy moja kość się zrosła. Strasznie długo musiałem czekać na swoja kolej. Nie dość, że te czekanie jest wkurzające to jeszcze było pełno dzieciaków drących się na cała poczekalnie. Kto je wychował? W końcu nadeszła moja kolej. Wszedłem do gabinetu, usiadłem na fotelu i czekałem aż lekarz powie mi coś na temat nadgarstka. 

- Kość jeszcze ci się nie zrosła- powiedział lekarz przyglądając się zdjęciu mojego nadgarstka

- To ile to jeszcze potrwa? 

- Nie wiem. Jeszcze przez jakiś czas będziesz miał gips

Lekarz założył mi nowy gips na dłoń i wyszedłem z gabinetu. Po powrocie do domu poszedłem do swojego pokoju. Spojrzałem przez okno i zauważyłem ją. Była tak bardzo skupiona na jakieś książce. To wyglądało niesamowicie. Cholera Payne ogarnij się! 


Nowy // Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz