xNessiex
Cześć, nazywam się Nessie Royal, i jestem półboginią, czy coś innego... ogólnie to wiem, że mój pradziadek miał dziecko z jakąś boginią (tym dzieckiem był mój dziadek), mój dziadek też miał dziecko z jakąś boginią (tym dzieckiem oczywiście była moja mama...), a moja mama miała dziecko z jakimś bogiem. Świetnie prawda? A najlepsze jest to, że nie mam pojęcia KIM są ci bogowie. No więc właśnie, jako półbogini czy coś kieruje się do obozu herosów. Moja mama dużo mi o nim opowiadała, ale jakoś nigdy nie miałam chęci żeby tam pojechać. Mama mówiła mi również że w wieku 14 lat będą pojawiać się u mnie jakieś zdolności związane z pochodzeniem... okey? Pomińmy ten temat. No więc po drodze pełnej przemyśleń czy dobrze robie, stanęłam przed bramą obozu. Przekręciłam głowę na bok, i zaczęłam lustrować to miejsce wzrokiem. Po chwili usłyszałam jak ktoś biegnie, i przede mną stanął chłopak o ciemnych włosach I morskich oczach. Stawiam stówe, że syn Posejdona.
-Witam, pole truskawek w czym mogę pomóc? - Serio? Pole truskawek, nie mogli wymyśleć nic innego. Zaczęłam się śmiać a chłopak dziwnie na mnie spojrzał.
-To chyba źle trafiłam- Przestałam się śmiać i na chwilę spoważniałam- Miałam przyjść do obozu herosów al...- Chłopak mi przerwał.
-Półbog?
-Chyba- wzruszyłam ramionami. Chłopak uśmiechnął się.
-Witaj w obozie, jestem Percy Jackson, syn...
-Posejdona
-Skąd wiesz?- spytał zdziwiony.
-To widać.- Chłopak uśmiechnął się po czym zaprowadził mnie do wielkiego domu... tam Chejron przydzielił mi domek Hermesa, bynajmniej puki mój boski rodzic mnie nie uzna. Centaur, tak, dyrektor obozu jest centaurem, co w tym dziwnego? No więc centaur kazał Percy'emu mnie oprowadzić, ale gdy tylko opuściłam budynek, uciekłam od niego mówiąc że sama się oprowadze. Chłopak coś za mną krzyczał ale nie przejmowałam się tym. Wbiegłam do lasu w którym na kogoś wpadłam. Oczywiście niezdarna ja upadłam na ziemię. Spojrzałam na winowajce, był nim chłopak o bladej cerze, ciemnych włosach i czarnych oczach. Strzelam że syn Hadesa... spojrzał na mnie z odrazą, tak. Na pewno syn Hadesa. Wstałam i spojrzałam na niego z uśmiechem.
-Cześć, jestem Nessie i jako iż wyglądasz na idealną osobę ma zaprzyjaźnienie się wpadłam na ciebie celowo by zwrócić twoją uwagę- Mówiłam poważnie, chłopak spojrzał na mnie jak na dziwaka, a ja zaczęłam się śmiać.
-Dobra nie, żartowałam, zakładam się o stówe że jesteś synem Hadesa.
-Skąd ta pewność?
-Hmm... wyglądasz mi na takiego- Uśmiechnęłam się zadziornie.
-Jestem Nico, Nico di Angelo- w myślach dodałam "James, James Bond".
-Ładne imię- uśmiechnęłam się szczerze.
-Dzięki- burknął- Jesteś nieuznana?
-Yep
-To ja się mogę założyć że zostaniesz dzieckiem Iris.
-Zakład? Lubie zakłady- uśmiechnęłam się co chłopak odwzajemnił niechętnie. Po czym jego wzrok skrzyżował się z moim na chwile, speszony odwrócił wzrok i zniknął w cieniu... też tak chce!
xNicox
Dziewczyna zdezorientowana zaczęła się oglądać do okoła, ale wzruszyła ramionami i poszła dalej. Dziwna jest. Mógłbym się założyć że to córką Iris... ale... no właśnie, pojawia się tu ale. Jej długie, proste czarne włosy i czerwone oczy nie pasowały do opisu córki bogini tęczy. Zaciekawiła mnie trochę... więc postanowiłem się trochę jej przyjrzeć...