Wróciłem do domu, nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Byłem oszołomiony. Myślałem ciągle o tej dziewczynie - utkwiła mi w głowie i nie mogę jej wyrzucić ze swoich myśli.
Wuj ciągle mi prawił morały jak to zaniedbałem swoją karierę i mam wszystko w dupie, ale ja potrzebuję chwili przerwy.
Nie mogę żyć tylko pracą. Czasami tęsknię za tym jak nikt nie wiedział kim jest Chuck, czasami tęsknię za bycie normalnym człowiekiem, ale zaraz...
Przecież jestem normalnym człowiekiem.
Nie wiem już co o tym myśleć, położę się spać i zapomnę jak narazie o wszystkim.
*DZIEWCZYNA Z SAMOCHODU*
Weszłam do szkoły z małym uśmieszkiem. Wszystkie dziewczyny zaczęły mnie wypytywać czy spotkałam jakiegoś księcia na białym koniu.
Musiałam im opowiedzieć co mnie spotkało jadąc do szkoły, ale nie dziś.
Dziś jest bardzo ważny dzień. Dzień, który zadecyduje o mojej ocenie z francuskiego.
Uczyłam się do tego zaliczenia z dobry tydzień i muszę wywalić z głowy przystojnego chłopca na motorze. Muszę się skupić, odpowiedzieć i wtedy wspominać tę chwilę - na ten czas ta sytuacja się nie wydarzyła.
Profesor jest bardzo wymagający, więc nie wiem o co może mnie spytać, ale dam radę. Wykułam wszystko na pamięć.
*Chuck*
Wstałem, przespałem się tylko 15 minut...
Zadzwonię do mojego najlepszego przyjaciela - Johny. Zapytam się czy pojedzie ze mną pod liceum tej słodkiej i niewinnej.
Muszę ją zobaczyć jeszcze raz, spytać chociaż jak ma na imię...
-----------------------------------------------
Kolejna część. Mam nadzieję, że długo nie czekaliście. Jak tak to przepraszam. Następna będzie tak to szybciej.
Podobało się? Coś przewidujecie?
Piszcie.
