-Kaaageeeyaaamaaa!- rudowłosy chłopak rzucił się na szyję swojemu koledze.- Słuchaj, słuchaj, wi...- nie skończył. Oboje leżeli już na środku chodnika.
-Ty idio-Hino!- poderwał się brunet.- Czego tak wrzeszczysz?!
-N-no bo chciałem ci powiedzieć, że moja ciocia wyjeżdża na urlop i zostawia mi pod opieką swojego psa!- Hinata wyszczerzył się otrzepując piasek ze spodni.
-...pies powiadasz...
-Dokładnie!
-Rasa?
-Owczarek niemecki.
-Wiek?
-2 lata.
-Jak się wabi?
-Killuś.
-Masz zdjęcie?
-Jasne!- wyciągnął z kieszeni telefon.- Mam je nawet na tapecie!- Oboje nachylili się nad urządzeniem.
-Dostojny.- Kageyamie zabłyszczały oczy.
-Ha, wiedziałem! Masz fetysz psów!- Wskazał palcem na niego z miną zwycięzcy.
Brunet rozszerzył lekko oczy.
-...skąd wiedziałeś?...- Zarumienił się, aż po uszy.
-...co? Zgadłem?- Hinacie opadła szczęka ze zdziwnienia. Po chwili się uśmiechnął.- Haha! Znam twój słaby punkt! Bój się! Muahaha!
-Spadaj idioto!- Kageyama nadal był cały czerwony.
-Tobiodog! Hahaha!
-Zamknij się!13:46
Hinata Shouyo: Tobiodoguuu! Masz wolne teraz? (≧∇≦)/ Zajmuję się Killusiem, jeśli chcesz możesz wpaść do mnie. ヽ(*≧ω≦)ノ Pomiziasz się z nim! (。・ω・。)
13:47
Kageyama Tobio: Jestem w drodze.
13:48
Hinata Shouyo: Wow, szybki. (ノ^o^)ノZnasz adres, czekaaamy! (づ ̄ ³ ̄)づ
Hinata odłożył telefon i poszedł do kuchni. Ding dong! Rozbrzmiał się dzwonek do drzwi. Chłopak otworzył i wytrzeszczył oczy.
-K-Kageyama?! Że jak ty zdążyłeś w 4 minuty tu przylecieć?
-Byłem w pobliżu, ha, haa, ha...- dyszał ocierając pot z czoła.
-Dobra, chodź.- Zamknął drzwi.- Pewnie gdzieś tu czyhał, aż do niego napiszę...- mruknął pod nosem.
Weszli razem do salonu. Kageyama rozglądał się po pomieszczeniu. Hinata podbiegł do pralki.
-Hinata, dlaczego trzymacie pralkę w salonie...?- brunet mocno się zdziwił.
Obszedł sprzęt dookoła. Torba wypadła mu z ręki.
-Witaaaaaj! Piękny, dostojny przyjacielu!- Chłopak wtulił się w siedzącego w bębnie od pralki owczarka.
-Wow...- Hinata stał tuż obok podziwiając ten widok.
-Jeśli komuś powiesz, I kill you.- Kageyama popatrzył na niego groźnym wzrokiem.
-Okej okej.
-Ej, Hinata, to chłopak czy dziewczynka?- spytał poważnie.
-D-dziewczynka...
-Oooo, jesteś usposobieniem piękna!- Tobio podrapał suczkę za uszami, która nie wiedziała o co chodzi i kim jest ten, kto ją obmacuje.- Wybacz, że pytam, ale czemu siedzisz w pralce?
-Pffft! Widocznie nie tylko ludzie mają fetysze...- Hinata ledwo powstrzymywał śmiech.
-Ktoś cię pytał? Idź stąd.
-Huh?! Ale to mój dom!- Hinata się oburzył- Ej, Tobiodogu, ej...!- chłopak pobiegł w stronę drzwi widząc, że Kageyama już dawno przyczepił smycz do obroży Killusi.
-Ejeje, gdzie idziecie?
-Huh? Jak to gdzie? Na spacer z moją księżniczką.- Tobio znów zabłyszczały oczy.
-To nie pasuje do poważnego Kageyamy...- mruknął Hinata- Ej, stop! Idę z wami!Zbliżała się już 20. Kageyama przygotowywał się do wyjścia.
-Żegnaj moja piękna księżniczko.- Tobio przytulił Killusie do siebie i chwycił ją za głowę. Przybliżył jej pyszczek do ust i pocałował ją w czoło.
Pstryk! Hinata trzymał w ręce telefon.
-Pfffthhh! Hahahahaha! Chyba teraz to ustawię sobie na tapetę! Hahahaha! O, wyślę Yamaguchi'emu i Tsukishimie! Hahahaha!- Shouyo, aż płakał ze śmiechu.
-Hiiinaaataaa....I'm going to kill you now.- Kageyemie w oczach ukazał się mord.
-Spare me, sensei!!!- Hinata już był gotowy do uczieczki.
Brunet się zatrzymał.
-Dobra, za to, że pozowliłeś mi spędzić tyle czasu z tą piękną księżniczką, oszczedzę cię. Nie licz tylko na to na boisku.- Tobio mruknął z grymasem na twarzy.
-O-okey.
-Dobra, to wychodzę, na razie.- Kageyama otworzył drzwi. Shuuuuuu!
-Uhu. Zaczęła się niezła ulewa.- Hinata wyjrzał zza pleców bruneta.- Czekaj, pożyczę ci parasol.- Chłopak pobiegł do szafy i wyciągnął czerwoną parasolkę. Wręczył ją Kageyamie.
-Dzięki...czerwony?
-To z kolei fetysz mojej mamy...Brutalny człowiek dał mi nominację, tak, to ty onmyadd. Wepchnęłam gdzieś te 4 rzeczy i coś tam wyszło. Moje pierwsze Kagehina. Raduj się niezmiernie(*^3^)/~♡.
CZYTASZ
Fetish
FanfictionTajemnica. Mroczna tajemnica. Niewinny Hinata Shouyo poznaje okryty mgłą sekret Króla Boiska. Co się z nim stanie? Czy on to przeżyje?