Staram się stworzyć jakiś sens
Los Angeles
Boston robi się nudny o tej porze roku
Mia's POV
Po półgodzinnej jeździe przez zatłoczone ulice miasta, taksówka w końcu podjeżdża pod wyznaczynony przeze mnie adres.
Posiadłość nie zmieniła się prawie wcale od ubiegłych lat, w dalszym ciągu prezentuje się szykownie.
Budynek jest dwupiętrowy, a duże szklane okna wygladają bardzo elegancko na tle ścian zbudowanych z cegły.Wychodzę z pojazdu, uprzednio płacąc kierowcy dwadzieścia dolarów za dojazd i wyjmuję swoje walizki z bagażnika taksówki.
-Mia!-Z dala słyszę nawoływanie mojego imienia, odwracam się w stronę dochodzącego głosu i dostrzegam biegnącą w moją stronę brunetke.
Rzucam się w jej ramiona, a ona od razu zamyka mnie w szczelnym uścisku.-Tęskniłam za Tobą .-Wykrzyknęła radośnie moja kuzynka Hailey.
-Ja za tobą również, ale porozmawiajmy wewnątrz.
Pomożesz mi wnieść bagaże?-Zapytałam uśmiechając się do niej.
Hailey przytaknęła i wzięła jedną walizke, a ja chwyciłam dwie pozostałe. Spokojnym krokiem ruszyłyśmy w stronę domu.-Ciotka Megan jest w środku?-Zagadnęłam, a ona zaprzeczyła. Dziewczyna otworzyła drzwi wejściowe i przekroczyłyśmy próg domu.
Moim oczom ukazał się śnieżnobiały hol. Podłogi natomiast wyłożone są szarymi kafelkami. Na samym końcu korytarza rozciągają się marmurowe schody, prowadząca na pierwsze piętro.
Całość idealnie podkreślają jasne meble z srebrnymi zdobieniami.-Jest na ważnym spotkaniu dotyczącym, przybycia w najbliższym czasie wpływowego gościa do naszej restauracji.-Wytłumaczyła, na co skinęłam głową.
Chciałam zapytać, gdzie znajduje się pomieszczenie w którym mam rozpakować rzeczy, ale Hailey jakby czytając mi w myślach wskazała palcem na schody.-Schodami w górę, korytarzem prosto i za trzecimi drzwiami po lewej stronie znajdziesz swój pokój. Odłóż tam rzeczy i się rozpakuj, a ja przygotuje w tym czasie coś do jedzenia.- Oznajmiła mi kuzynka i zniknęła za ścianą.
Westchnęłam i skierowałam się w strone wskazanego przez Hailey pokoju.
Pomieszczenie jest średniej wielkości, ściany są koloru szarego. Po lewej stronie przy ścianie stoi jednoosobowe łóżko z szafeczkami po bokach. Na przeciwko drzwi znajduje się zdobione złotymi elementami biurko. W pokoju jest również szafa i kilka półek na kosmetyki i książki, bądź inne drobiazgi. Całość w sam raz dopełnia nieskazitelnie biały dywan.Po ułożeniu kilku najważniejszych rzeczy, zeszłam do kuchni. Hailey akurat nakładała jedzenie na talerz. Podała mi grecką sałatke z kawałkami pieczonego indyka. Podziękowałam i wzięłam się za jedzenie posiłku.
-Więc, co słychać w Bostonie? Twoja mama dalej pracuje w tym starym szpitalu?- Brunetka rzuciła w moją stronę kilkoma pytaniami.
-W Bostonie po staremu. Tak, pracuje, ale niestety pensja pielęgniarki nie jest zbyt wysoka.
Pytała się o Ciebie ostatnio.-Odpowiedziałam jej grzecznie, delektując się kolejnymi kęsami sałatki.-Pozdrów ją ode mnie przy najbliższej okazji. A ty, dalej uczęszczasz na zajęcia wokalne?-Zapytała, a ja posłałam jej krótkie spojrzenie.
-Nie, skończyłam z tym. Co u ciocii Megan?- Rzuciłam pytaniem w celu zmiany tematu. Nie zamierzałam ciągnąć dyskusji i wysłuchiwać miliona słów skierowanych w moją stronę sprowadzających się do tego samego, drażliwego dla mnie pytania; Dlaczego porzuciłam śpiewanie. Prawda jest taka, że nikomu nie jest łatwo mówić o tym dlaczego rezygnuje z marzeń.
CZYTASZ
L.A. LOVE || z.m ✔✔
FanfictionOsiemnastoletnia Mia Collins w celu zarobienia pieniędzy, które przydadzą się jej do dalszego kształcenia, wyjeżdża na sezon letni do swojej bliskiej rodziny do LA, aby pomóc im w prowadzeniu jednej z wykwintniejszych restauracji w całym Los Angeles...