Family ➼ 2

683 40 2
                                    

Oliver dalej pełnił służbę stróża miasta. Przedsięwzięcie zostało powstrzymane, ale wciąż tak wiele działo się w Glades, że nie mógł po prostu dać sobie z tym spokoju i zakończyć ten etap w swoim życiu.
Problemem było to, że o wiele trudniej było mu pogodzić jego sekretne życie ze zwyczajnym, cokolwiek to "zwyczajne" jeszcze znaczyło.
Musiał prowadzić klub, pomagać Walterowi w firmie, od kiedy Moira była w areszcie i oczywiście Thea potrzebowała go bardziej niż kiedykolwiek. Była załamana po tym jak jej matka została aresztowana i wszystkie tajemnice o wypadku statku Queen's Gambit ujrzały światło dzienne. Obiecał sobie, że zrobi wszystko, by ją z tego uleczyć.
No i był jeszcze Tommy. On był prawdopodobnie największym problemem ze wszystkich. Tommy rozumiał, że jego ojciec był szalony i musiał być powstrzymany. Ale to nie znaczyło że nie ubolewał nad jego śmiercią. Nie potrafił nawet spojrzeć na Olivera bez nienawiści w oczach. Winił go, myśląc że powinien inaczej postąpić z Malcolmem, nawet jeśli gdzieś głęboko wiedział, że nie było innego sposobu.
Oliver myślał że Tommy natychmiast wyda go policji, ale nigdy tego nie zrobił. Był cicho, nie cierpiąc go w duchu.
- Nie robię tego dla ciebie, tylko dla Thei, wystarczająco już przeszła – wytłumaczył jedynie, ale Oliver go rozumiał.
Felicity walczyła z własnymi demonami. Za każdym razem, kiedy wpadała na Waltera w pracy, bolało ją to, jaki był nieszczęśliwy. Właśnie wrócił do domu, a jego żona została aresztowana za porwanie go. Był bardzo dobrym człowiekiem, nie zasługiwał na to wszystko.
Ale jeszcze bardziej bolało ją patrzenie na Olivera. Był w złym stanie. Nie spał, prawie nie jadł, funkcjonował tylko jak robot.
- Martwię się o niego – powiedziała do Johna pewnego późnego popołudnia, kiedy czekali na Olivera w klubie.
- Ja też, ale na razie nic nie możemy zrobić. – Oliver stał się dla Diggle'a kimś więcej niż szefem czy partnerem. Po jego przeprosinach pogłębiła się ich przyjaźń. Oliver bardziej się otwarł i wyjawił mu nieco z życia na wyspie i o trudnościach z dostosowaniem się normalnego życia, natomiast Diggle opowiedział mu więcej o zmarłym bracie.
- Możemy mu tylko dać trochę czasu dla siebie... - powiedziała Felicity bardziej do siebie niż do Diggle'a.
Oliver był bohaterem, pasierbem, bratem i zabójcą ojca najlepszego przyjaciela. Ledwo oddychał przez tę całą presję, jaka na nim spoczywała, ale dzięki przyjaciołom miał chociaż godzinę dziennie, która należała do niego.
To była ta jedna specjalna godzina wcześnie rano, kiedy słońce jeszcze nie wstało, a miasto wciąż spało, kiedy Carly otwierała wcześniej knajpkę, by wpuścić jego, Felicity i Johna, gdzie mógł być sobą i zrobić sobie przerwę od świata.

➼➼➼

- Jak się masz Ollie? – Ręce Laurel mocno trzymały filiżankę z kawą. Wpatrywała się w czarny napój, unikając kontaktu wzrokowego między nią i jej byłym ukochanym. Relacje pomiędzy nimi wiąż były dziwne.
Oliver nie wiedział, jak odpowiedzieć na to pytanie. Nie mógł odpowiedzieć „w porządku" bo ona nigdy by się na to nie nabrała. Nie mógł też jej zdradzić prawdziwych uczuć, gdyż nie znała jego drugiej strony.
- Jakoś sobie radzę – odpowiedział szybko.
- Twoja mama poprosiła, bym została jej prawnikiem... ale zgaduję, że już to wiesz – głos Laurel był pełen poczucia winy. Znała Moirę Queen przez prawie całe jej życie i kiedy poprosiła o pomoc, nie mogła odmówić, ale wciąż czuła się jakby zdradzała Olivera.
Mężczyzna tylko muknął w odpowiedzi.
- Ona chce zeznawać przeciwko każdemu, kto był częścią planu Merlyna... chce zrobić, co należy – Laurel przygryzła dolną wargę i czekała na odpowiedź.
Oliver wstał i położył pieniądze na stole.
- Zapłacę za kawę.
Laurel oczekiwała, że będzie zły albo urażony, ale nie spodziewała się, że ją zlekceważy. Chwyciła jego ramię.
- Ollie poczekaj, przepraszam.
- Nie musisz przepraszać. Robisz, co uważasz za słuszne. Ale ona może próbować ile chce, a to nie przywróci do życia mojego ojca albo wymaże wspomnień Waltera o porwaniu. Nie naprawi Thei.
Uwolnił rękę i odszedł, w jakiś sposób kończąc w mieszkaniu Diggle'a. Rozmawiali całą noc, albo raczej Oliver mówił, a Diggle po prostu słuchał.  



Family - Olicity Fanfic PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz