*Niall*
Byłem skonany, nic mi się nie chciało. Po wczorajszej „rodzinnej" kolacji nawet się nie rozebrałem, tylko padłem twarzą na łóżko. Wszyscy mnie tak maglowali, że naprawdę zacząłem tęsknić za nieobecnością w domu.
Spojrzałem na sufit i uświadomiłem sobie, że tak naprawdę to ja nie chciałem robić sobie żadnej przerwy. Byłem od tego wszystkiego uzależniony!!
Uzależniłem się od Harrego ganiającego nago, od wiecznie dogryzającego mi Louisa i od poważnego Liama. Byłem tak cholernie od tego wszystkiego uzależniony, że czułem teraz potworną pustkę! Niczym nie mogłem jej zapełnić. To „cześć" przez telefon było niczym w porównaniu z relacją na żywo.
Nie wiem kiedy to wszystko tak daleko zaszło i nie wiem kiedy pozwoliłem sobie, aby tak uzależnić się od chłopaków i tej całej sławy. Bez nich czułem się nikim, a przecież byłem sobą.
Mój telefon dzwoni. Patrzę na niego i nie wiem czy odebrać, odkładam go jednak. Kiedy ponownie zaczyna brzęczeć, odbieram go. Sel nie daje dalej za wygarną...
Przez całość rozmowy mówi tylko ona, ja przytakuje lub zaprzeczam. Moje myśli są gdzieś daleko, są przy blondynce, którą trzymałem tylko przez kilka chwil w ramionach. Teraz stała się do manie kimś ważnym.
Kiedyś myślałem, że to Sel jest dla mnie taką osobą, ale od kiedy poznałem Britt, zauważyłem jak się myliłem.
Ta cała sytuacja otworzyła mi oczy. Poczułem jakbym w pewnym momencie dostał po głowie od losu i usłyszał „otwórz te oczy, kretynie". To nie Sel była mi pisana, a ta mała drobna dziewczyna, która miała problemy. Może mieliśmy się uleczyć nawzajem. Jednak teraz wiedziałem, że nie zależnie od tego co miało się stać za jakiś czas, ja chciałem być przy niej. Patrzeć jak powoli wychodzi ze swojej skorupy i zaczyna na nowo żyć.
Tego dnia w szpitalnym parku nie zapomnę do końca życia. Słuchałem jej głośnego śmiechu jak „ćwierkania" słowika. A kiedy powiedziała mi, że nie śmiała się tak od lat, sam poczułem się lepiej. Rozpychał mnie nadmiar energii, co skończyło się bólem mięśni po intensywnym treningu na siłowni.
Chciało mi się śmiać, kiedy przypomniało mi się jak wczoraj próbowałem wstać. Chyba bez pomocy Grega nawet bym nie ruszył palcem.
Nagle zdaję sobie sprawę z tego, że te wszystkie złe myśli się ulotniły i zastąpiło je ciepłe uczucie, które chciało wypełnić we mnie tą przerażającą pustkę.
Tylko pytanie było takie, czy powinienem na to pozwolić?
-Niall, będę kończyć -słyszę cichutki głos Seleny i powracam na ziemię. Zapomniałem nawet, że z nią rozmawiam.
Żegnam się z nią udając, ze wszystko to co mnie mówiła trafiło do mnie.
-jaka żenada -zakrywam twarz poduszką. Nigdy mi się nie zdarzyło, abym w czasie rozmowy odleciał na tyle, że nie słyszałbym ani jednego słowa wypowiedzianego przez rozmówcę.
*Britt*
Leżę na łóżku i wpatruję się w sufit. Pogubiłam się w tym całym świecie. Tak naprawdę to nie wiedziałam, gdzie jest moje miejsce. Wszędzie gdzie spojrzałam nie było nawet skrawka miejsca dla mnie. Byłam obcą w tym całym świecie.
Nie miałam do kogo otworzyć ust. Byłam sama...
Byłam uwięziona w ciele i umyśle, które miało problem... potworny problem. Nie mogłam sobie z tym wszystkich sama poradzić, a nikt nie chciał mnie zrozumieć. Lekarze wymuszali na mnie to co chcieli usłyszeć. Nikt tak naprawdę mnie nie zapytał, co tak naprawdę mnie trapi... dlaczego tak cierpię!!
CZYTASZ
Over a Precipice || Niall Horan✔
Random"Nienawidzę go, nienawidzę go, bo uratował mi życie" KONIEC jest zaledwie początkiem..... To jest druga część sagi "OneLoveDir...