Pani Clock weszła do klasy wraz z odgłosem dzwonka.
Zaspani uczniowie pchali się przez drzwi popychając sie nawzajem.
Gdy już wszyscy usiedli pani Milastella napisała temat i zaczęła czytać listę. "Wszyscy obecni.- pomyślała zdenerwowana."
Kilka minut potem Jor (czyt.Dżor) otworzył okno,wziął śnieg leżący na parapecie i rzucił śnieżką w Martina.
Ten zerwał się,wziął długopis i rzucił nim w Jordana.
Spider(Milan) ,który siedzi z Jorem zdjął buta i wycelował nim w Seunik(Basię).
Dziewczyna kopnęła leżącą pod jej ławką kanapkę. Trafiła ona w głowę Maxa.
W tym czasie pani Clock pisała sms-y ze swoim synem,Lilianem.Była przezwyczajona do tego typu zachowań klasy 6b.
-Wiesław Ukrycki do tablicy. Zadanie 4 ze strony 153.- zawołała
-Uuu...Grubcio! Popisz się!-zawołał Martin
Wiesiek niechętnie wstał z ławki i podszedł do tablicy.
Nagle dostał czymś w tył głowy. Był to podręcznik do matmy Mileny Słowackiej.
Po klasie przebiegł szmer zadowolenia,a ktoś zawołał:
-Brawo Mi!!!- dołączył do niego chór głosów.
Po lekcjach klasa 6b zbiegła szybko do szatni.
Mi zeszła wraz z Seunik i Kicią(Olą).
O 16:30 klasa wybiegła przed szkołę z dzikim wrzaskiem radości.
Jordan nabrał śniegu i rzucił nim w Seunik. Blondynka jednak zrobiła szybki unik i śnieżka Jora trafiła w Kicię.
-Auuuu!- wrzasnęła dziewczyna i nabrała śniegu.
Bujka trwałaby jeszcze długo, gdyby nie pani Rozalia Bratek,którą trafiła śnieżka Kici.
-Dzieciaki!- ryknęła- Nie wiecie,że tu nie wolno rzucać sie śnieżkami?! Idźcie do parku. I popatrzcie jak ja wyglądam?!- mówiła na jednym wdechu pokazując mokrą spódnicę. Martin i Mi musieli się odwrócić i zakryć usta rękoma,gdyż nie mogli opanować śmiechu.
-A tych dwoja co tak bawi?!- naskoczyła na Mi i Martina nauczycielka. Milena chciała coś powiedzieć,ale skończyło się na cichym chrząknięciu.
- W takim razie jutro niech wasi rodzice do mnie przyjdą!- zawyrokowała
-Ale moi proszę pani są we Francji i nie mogą- wydusiła Mi. Nauczycielka nie kryła dziwienia."Zostawić dziecko same w domu?"-pomyślała-"to jakiś obłęd."
- Z kim w takim razie mieszkasz?- spytała pani Rozalia
- Z moimi rodzicami i ze mną.- odparł Martin,a widząc zdziwione spojrzenie nauczycielki dodał:
- Jesteśmy kuzynostwem.
-Aha. W takim razie jutro twoi rodzice stawią się o 13:20 w sali nr17.-powiedziała po czym machnęła swoimi bordowymi włosami i oddaliła się szybko,potykając się na swoich 16 cm szpilkach.
O 16:40 klasa 6b rozeszła się do domów.
![](https://img.wattpad.com/cover/59973428-288-k993894.jpg)
CZYTASZ
Bezwzględni
FantasyMi to 12-letnia dziewczyna o łobuzerskim usposobieniu. Gdy dostaje sie do szkoły przetrwania(SPnr124 im. Jerra Assassin) przed dziewczyną stają zadania ,o których nawet nie śniła. Czy Mi zdoła przerzyć? Aby się o tym dowiedzieć przeczytaj "Bezwzglę...