Krzyk i płacz, przeplatający się nawzajem.
Po chwili zmieniający się we wrzask.
Wrzask kogo? Ludzi.
Jakby ktoś ich pożerał.
Potrafię skupić się tylko na tłumie, uciekających w niewiadomym mi kierunku.
Słyszę dźwięk łamania kości i coraz głośniejszy chaos.
-Levi!
Tylko jeden głos przebija się przez dźwięki bólu i rozpaczy.
Potrafię skupić się tylko na nim.
Biegnę w jego stronę.
-Proszę...Ratuj się...!
Nie zamierzam się zatrzymywać. Nie zrobię tego.
-Proszę...! Obiecaj mi tylko jedno..! Nie zapomnij o mnie!
Nie zapomnij, kogo? Kim jest ta osoba?
Dlaczego nie mogę sobie przypomnieć?!
Za każdym razem, wszystko kończy się tak samo. Osoba, do której starałem się dobiec ginie.
~*~*~*~
CZYTASZ
Jeszcze jedna szansa [Ereri]
FanfictionCodziennie próbuję sobie przypomnieć kim jest. Codziennie, nie potrafię go sobie przypomnieć. Nie potrafię go zapamiętać... Przecież to tylko głupie sny.