~Rozdział 1~

160 7 3
                                    

Budzę się, rozglądam czy wszystko jest w porządku. To już 8 lat jak straciłam mamę, zmarła na raka. Teraz mam 16 lat, a wciąż za nią tęsknię. Opuściła mnie i moją młodszą siostrę,która miała zaledwie roczek. Tato bardzo to przeżywał. Codziennie wracał późno, brał nadgodziny, a ja opiekowałam się małą Emilką. Wracał wieczorem albo w nocy. Na moje wywiadówki nigdy nie chodził, bo musiał chodzić do pracy, żeby nas utrzymać . Trwało to 6 lat. Gdy, chodziłam do gimnazjum, sprawowałam się w szkole najlepiej jak mogłam. Kończyło się to trójami na semestr, a nawet dwójkami ale żadnej jedynki. Nie chodziłam nawet na randki, żeby gotować obiadki dla rodzinki. Musiałam jeszcze pomagać siostrze w nauce, uczyć ją zajmować się domem. Umie tylko podstawy jak odkurzanie czy mycie naczyń. Odbierałam ze szkoły siostrę, żeby ktoś jej nie zaczepił. I pewnego razu gdy wróciłam z siostra do domu natknęłyśmy się na ojca. Nie była to zwyczajna godzina jego powrotu. Pił alkohol przy obecności Emili i był lekko pijany. Pamiętam to dobrze, to wtedy gdy odesłałam siostrę do pokoju i z nim rozmawiałam że to nie jest dobre rozwiązanie na ból po stracie mamy i że jest nam ciężko, ale on mnie nie słuchał. Tym bardziej gdy powiedziałam mu, że potrzebuję pomocy, że powinien pójść na odwyk. Źle to przyjął. Krzyczał i nawet mnie uderzył parę razy. To przez niego miałam siniaki, ale to nie było najgorszym zmartwieniem, najgorszym zmartwieniem było to że nie mieliśmy co jeść. Nie było wyjścia. Więc postanowiłam poprosić moją ciotkę o pomoc. Potrzebowałam jej pomoc. Wykonałam do niej telefon. 








W podróży do prawdziwego szczęścia  [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz