Obudziłam się w szpitalu. Nie wiem co się stało,że znalazłam się w szpitalu. Siedział obok mnie Ruvel. Trzymał mnie za ręke. Wyglądał na zmartwionego.
- Co ja tu robię?
- Och, jak dobrze,że już się obudziłaś. Martwiłem się i ciebie. Straciłaś sporo krwi.
- Ale jak to przecież spałam.
- Nie słyszałaś czyiś kroków?
- Słyszałam kroki. A to nie byłeś ty?
- Nie. Ktoś cię chciał porwać. Jak cię zobaczyłem cię w czyiś ramionach to się wściekłem i go walnołem w głowę od tyłu. Niestety nie zemdlał. Puścił cię i pobiegł do czerwonego samochodu. Nawet nie chciał ze mną walczyć. To było dziwne.
- To jest dziwne.
Nagle wszedł lekarz.
- Widzę,że się Pani już obudziła. Dobrze się Pani czuję?
- Chyba tak.
- To dobrze. Straciła Pani sporo krwi,ale to nie jest najgorsza wiadomość.
- A jaka jest najgorsza?
- Niestety,Pani poroniła.
- Co?? Katy ty byłaś w ciąży? Zdradziłaś mnie?
- Tak i nie. Nie zdradziłam cię.
- To kto jest ojcem?
- Proszę teraz nie stresować pacjentki musi wyzdrowieć.
- Ale...
- Proszę wyjść z sali i ochłonąć. Nie możemy tak narażać pacjentki.
- Dobrze!
I wyszedł z hukiem.
- Proszę się nie przejmować, wszystko się ułoży.
Również wyszedł z sali.
***
Po paru dniach w szpitalu mogłam wyjść ze szpitala. Ruvel nie mógł wybaczyć mi,że miałam nienarodzone dziecko. Uważał,że go zdradziłam chodź tak nie było. Miałam do szkoły wrócić po tygodniu wypisania ze szpitala. Ruvel i jego siostra pomagali mi w opiece nad siostrą podczas kiedy leżałam w szpitalu. Mimo wszystko Ruvel i tak mi pomagał. Boje się powiedzieć mu prawdy,ale i tak będę musiała. Wiem,że teraz jest wkurzony na mnie,ale mimo wszystko mi pomaga. Leżałam w łóżku miałam w ręce Iphona i pisałam z Mirandą,że nie będzie mnie w szkole. Wszedł do pokoju Ruvel i zamknął za sobą drzwi.
- Musimy porozmawiać. - oznajmił.
- Dobrze. Miejmy to już za sobą.
Ruvel usiadł na łóżku.
- Czy ty mnie zdradziłaś?
- Nie, mówiłam Ci?
- To skąd ta ciąża?
- Nie chce o tym mówić.
- Nie rozumiesz chyba mnie. Kocham cię najbardziej na świecie. Załamałbym się,gdybyś mnie zostawiła z kimś albo zdradziła. Moje poprzednie dziewczyny były inne niż ty. Nie kochałem je nawet. A ty jesteś jedyną osobą na której mi zależy. Gdy Cię po raz pierwszy zobaczyłem coś niezwykłego w tobie. Zobaczyłem kim naprawdę jesteś. Chociaż się nie znaliśmy to wiedziałem kim jesteś. Jesteś cudowna, kochana, troskliwa, ładna i taka zamknięta w sobie. Nie umiesz rozmawiać o swoich problemach, bo boisz się wyjawić prawdę i czy się wtedy coś nie zmieni,coś pogorszy,ale ją cię kocham i to bardzo.
Miał rację. Bałam się mówić prawdy. Powinnam mu i tak powiedzieć.
- Ja też cię bardzo kocham.
- Wiem.
- Myśle,że powinnam Ci powiedzieć prawdę. Od śmierci mojej mamy wszystko legło w gruzach. Mój tata załamał się tym faktem nasza rodzina się zepsuła. Tata zaczął mnie traktować jak wroga czasami. Dawał nam pieniądze gdy naprawdę ich potrzebowalyśmy. Przestał się opiekować Emily. Wracał późno do domu. Ja te przez te lata aż do teraz to ja się zajmowałam Emily. Brał nadgodziny wracał wieczorami albo w środku nocy. Po paru latach zaczął pić alkohol mówiłam mu że to nic mu nie pomoże a pogorszy. Wracał nietrzeźwy a najgorsze było to że przez to już nie pracował. Więc musiałam znaleźć pracę. Znalazłam pracę jako sprzątaczke w galerii handlowej. Musiałam oczywiście brać ze sobą Emily nie chciałam jej z nim zostawiać. Pewnego dnia na trzeźwo się zaczął...- przerwałam wzięłam chusteczki z nocnej szafki i wysmarkałam ciekły mi łzy- Się do mnie dobierać.
Ruvel mnie przytulił.
- Biedactwo. Teraz wiem czemu mi nic nie powiedziałaś. Nie musisz kończyć.
- Skończe. Po 2 tygodniach kupiłam sobie test ciążowy i wyszedł pozytywny. Nie wiedziałam co mam z tym zrobić czy go usunąć w końcu to było dziecko mojego ojca czy urodzić. Nawet nie miałam pieniędzy na zabieg,ale wiedziałam jedno,że go nienawidziłam. Postanowiłam uciec z Emily. Chciałam daleko być od niego. Nie mogłam na niego patrzeć. Podczas jego nieobecności spakowałam nas i uciekłyśmy. Przygotowałam się na to parę lat. Więc miałyśmy pieniądze. Wsiadłyśmy do pierwszego samolotu. Znalazłyśmy mieszkanie do wynajęcia i zamieszkałyśmy. A dalszą historię to znasz.
- Biedactwo. Musiałyście strasznie przeżywać i musiało być wam ciężko.
- Wybaczysz mi?
- Co mam Ci wybaczyć? Twoją ciążę zaszlaś w nią przypadkiem. Nawet się wtedy nie znaliśmy.
- Wybaczyć o tym że to przed tobą ukrywałam.
- Rozumiem twój wybór. To było ciężkie do znoszenia. Sam nie wiem jak bym się na twoim miejscu bym zniósł. Miałyście okropne dzieciństwo. Chcesz żeby siostra miała dobre dzieciństwo,ale przecież wiesz że o takich rzeczach się nigdy nie zapomni.
- Wiem. Mam prośbę nic nie mów o naszej przeszłości mojej siostrze ani nikomu.
- Skoro tak chcesz. A tak naprawdę jak się nazywacię?
- Tak naprawdę to jestem Kasia,a Emily to Emilka.
- Ka..sia?
- Tak,ale wolę Katy.
- A co twoja siostra woli?
- Raczej Emilka,ale się pewnie już do tego przyzwyczaiła imienia.
Dalej leżeliśmy do siebie wtuleni.
*****
Hej wszystkim po raz pierwszy! Po 12 rozdziałach.Wiem,że to zaskakujące że pisze do was,ale stwierdziłam że lepiej będzie jeśli znaczne do Was pisać. Przepraszam Was najmocniej,że wcześniej nie pisałam,ale od teraz zacznę Obiecuje. Przepraszam jeszcze raz. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam. Postaram się wstawiać rozdziały przynajmniej raz w tygodniu.
Xoxoxoxo AlexRychlik
CZYTASZ
W podróży do prawdziwego szczęścia [ ZAWIESZONE ]
RomantiekKaty przeprowadza się z siostrą do Bostonu, gdzie poznaje chłopaka. On robi dla niej wszystko o co ona go poprosi,ale obydwoje mają sekret,który może zmienić ich relacje. Czy wszystko dobrze się ułoży?