Pamiętam Ciebie. Pamiętam tak jakby to wszystko miało miejsce wczoraj. A nie miało. Było bardzo dawno...Tak dawno,że trudno przypomnieć Sobie datę...Trudno z pamiętać wszystko w najdrobniejszych szczegółach...Każdą małą trawkę, którą wolno kołysał wiatr..Nawet pełen optymizmu śmiech, tego chłopca w okularach. Normalny człowiek już dawno zapomniałby taki zwyczajny dzień ale ze mną jest trochę inaczej...Dokładnie pamiętam Ciebie, dokładnie pamiętam to nasze ''pierwsze spotkanie''... Tak jakby spotkanie, bo nie wiem czy mogę je nim nazwać, pamiętam,że było to jakoś siedem lat temu... Ja taka mała dziewczynką , miałam około ośmiu lat. Dopiero poznawałam świat, jeszcze nie znałam smutku, rozpaczy, złości i nie szczęścia... Świat to była dla mnie taka wielka zagadka.. Praktycznie ciągle pytałam '' Dlaczego? ''.. Z resztą jak każde małe dziecko, nie było w tym nic dziwnego, wręcz przeciwnie.. Pod względem edukacji byłam normalna. Nie szło mi ani źle ani dobrze i jak każde dziecko lubiłam dobrą zabawę choć z umiarem.
Tam tego pamiętnego dnia, dokładnie 23 maja 2000 rocznik, poszłam z mamą do wesołego miasteczka.. Stałeś tam nie daleko tak jakby bez ruchu, słyszałam jedynie twe wolne oddechy... Były delikatne, i wolne..Może i zbyt wolne... Pamiętam, że miałeś czarne rurki i stałeś tam obok tego słupa. Nie byłeś zwyczajny. Było w Tobie coś innego. Dlatego nie mogłam nazwać Ciebie ''zwyczajnym''Stałeś tam,obok i obserwowałeś nas.. Obserwowałeś wszystkich i wszystko.. Na wszystko patrzałeś przez chwilę ale wydawało się wiecznością. Pamiętam tamte twoje piękne oczy. Tylko je widziałam z twojej spuszczonej w dół twarzy. Pamiętam,że na wszystko i na wszystkich patrzałeś zaledwie sekundę. Ale twe spojrzenie utkwiło na mnie trochę dłużej. Właściwie na twarzy. Nie wirem kim byłeś, nie wiem nic o Tobie, ale jedyne co pozostało to tylko kilka marnych wspomnie. Jedynie one przypominają mi nasze pierwsze spotkanie. Tak bardzo chciałam podejść, ale mama wzięła mnie za rękę. Powiedziała bym odeszła na bok, a sama została. Wzroku nie spuszczałam. Ty wciąż miałeś głowę w dół obróconą, Moje drobne stópki stawiały krok za kroczkiem, coraz dalej i dalej choć się oddalałeś. Ja chciałam zostać,ale coś mi nie pozwalało. Po chwili która trwała zaledwie 5 minut, a wydawała się wiecznością, już zniknąłeś, nagle przyjaciółka przyszła, Wesoło uśmiechnęła się i chwyciła za rękę. Biegła tam, ja biegłam za nią, chyba tylko dla tego,że nie chciałam sprawić jej zawodu. Pamiętam jak biegłyśmy tam razem. Dwie małe uśmiechnięte. Wspólna zabawa umilała nam czas rzazem, ona się śmiała ja myślałam wciąż o TOBIE. Wiem,że to nie było przypadkowe. Wiem,że kiedyś się spotkamy jeszcze jeden raz..
Wciąż za oknem sama stoję . W rękach mam kartkę a na niej kilka słów ,, gdzie jesteś? ,,. To pytanie zadaję sobie od tych kilku dobrych lat. Wciąż nie znalazłam na nie odpowiedzi. Dlaczego nie chce sz mi udzielić odpowiedzi? Teraz już mam 17 lat. Troszkę się postarzałam ale wciąż jestem tą samą osobą. Jestem szczęśliwa wiesz? Kocham życie wiesz? Tamta dziewczynka jest tą jedyną i najlepszą wiesz ? I teraz piszę do Ciebie taki z kilku słów list złożony. Chcę Ci przekazać,że każdej nocy siedzę tam i czekam aż przybędziesz. Chce wiedzieć kilka ważnych spraw. Dlaczego nie dajesz mi spokojnych myśli? Kim jesteś> Czemu aż tak w głowię mi mącisz? Mam tak wiele,pytań, tak mało odpowiedzi. Praktycznie nie ma wcale ale gdzieś to mam. Wiem ,że już czekasz by mi je tylko powiedzieć. Tylko pośpisz się panie w czarnych rurkach. Nie chcę już dłużej tam w świecie gdzie ie ma iebie. Teraz zostawiam Ci list w miejscu naszego pierwszego spotkania.Może go przeczytasz może nie? Może tu jesteś ? Może nie? Ja tu przyjdę jutro, będę przychodzić zawszę. Będę czekać aż odpowiesz. To chyba tylko tyle co ci chcę przekazać. Dziękuje, z góry za przeczytanie. Wspomnij czasem mnie .
Twoja Jula :*
YOU ARE READING
Chłopak w czarnych rurkach PROLOG
Short StoryTo, może i krótkie opowiadanie ale nie będzie czymś w stylu romanse, science- fiction czy coś, czego jest tu wiele. Tak w skrócie : opowiadanie o pewnej szczęśliwej dziewczynie... Która ma wszystko, ale nadal nie może wymazać z pamięci pewnego c...