Obudziłem się o szóstej. Nareszcie nadszedł ten dzień! Usiadłem miękko na łóżku, przyglądając się błękitnym ścianom. Mój pokój nie był duży. Nie był też mały. Był bardzo mały. Z taką myślą poszedłem do kuchni. Kiedy zacząłem analizować zawartość lodówki, w drzwiach pojawiła się mama, najwyraźniej zirytowana tąże sytuacją. Powiedziała, że sama skomponuje mi wartościowe, odżywcze i zdrowe śniadanie, bogate w cenne składniki odżywcze i dobro. Następnie podała mi kanapkę z chleba, masła, sera, pasztetu drobiowego, masła i chleba.
- Dziękuję tobie - powiedziałem szczerze - to moja ulubiona!Po spożyciu przygotowanej dla mnie przez mamę kanapki z chleba, masła, sera, pasztetu drobiowego, masła i chleba, udałem się do łazienki. Skorzystałem z toalety, spuściłem wodę i umyłem ręce. Następnie przyodziałem się w strój galowy, w którego skład wchodziły czarne spodnie i trochę za duża, biała koszula na krótki rękaw. Wykonana była ona w stu procentach z bawełny, co świadczyło o nienagannej jakości produktu. Założyłem okulary, posmarowałem dłonie hipoalergicznym kremem "biała koza" i wraz z mamą i tatą udałem się do szkoły. Co z tego, że była siódma piętnaście, a rozpoczęcie roku miało być o dwunastej. Wakacje i tak trwały zbyt długo.
Kiedy dotarłem na miejsce, szkoła była jeszcze zamknięta. Nie potrafiłem sobie wyjaśnić, dlaczego. Na szczęście wziąłem ze sobą książkę o jednomianach i mogłem przyjemnie spędzić czas na jej lekturze. Nim się zorientowałem, upłynęły cztery godziny i przy wejściu pojawiła się pani woźna. Otworzyła drzwi i zaprosiła nas do przedsionka, za co obdarowałem ją serdecznym uśmiechem spowodowanym skurczem moich mięśni jarzmowych. Mięśnie jarzmowe są to zespoły tkanek mięśniowych, biegnących po bokach twarzy. Łączą się się one z kącikami ust i podczas uśmiechu odsłaniają twory anatomiczne zwane zębami. Przeszedłem na korytarz i usiadłem na podłużnej, drewnianej ławce. Wkrótce w szkole zaczęli się pojawiać uczniowie, nauczyciele i ich rodzice. Chciałem zapoznać się z kilkoma osobami, niestety, byłem na to zbyt nieśmiały i zrezygnowałem.
Kiedy mój zegarek wskazał godzinę dwunastą, stałem już w dwuszeregu z nową klasą. Na salę wszedł poczet sztandarowy i po uroczystym odśpiewaniu hymnu państwowego, pani dyrektor rozpoczęła przemowę. Byłem bardzo zainteresowany tąże przemową, gdyż opowiadała ona o roli nauki w życiu człowieka oraz celach, jakie możemy dzięki niej osiągnąć, a także o celach, jakie osiągniemy ignorując ją, to jest celach więziennych. Następnie, po ponownym odśpiewaniu hymnu państwowego, opuściliśmy pomieszczenie i udaliśmy się do klasy. Znajdowała się ona na pierwszym pietrze w sali numer pięć. Naszym wychowawcą okazał się nauczyciel matematyki - Mariusz Kalisz. Pan napisał na tablicy plan zajęć na pierwsze półrocze, który starannie zapisałem w swoim notatniku. Po chwili powiedział, że możemy już iść. Choć nie chciałem opuszczać szkoły, pocieszała mnie myśl, że jutro znowu tu wrócę.
CZYTASZ
Jacek w skowronkach
Ficção AdolescentePoznaj perypetie Jacka. Podziwiaj jego krzepę i wigor na zajęciach wychowania fizycznego oraz niewyczerpane zasoby wiedzy. Bierz razem z młodym Jackiem udział w życiu szkoły i konsumpcji kanapek na przerwach. Z pewnością przeczytanie tej barwnej opo...