Jest już o szkole. Właśnie idę do domu. Myślę ciągle o moich kumplach i przyjaciółce. Jack, Chris i Luna. Już nie mogę się doczekać wieczoru. Wtedy właśnie się spotkamy.
Czekam już na przystanku na którym się umówiliśmy. Widzę w oddali Chrisa i Jacka. Zaraz za nimi idzie Luna. Kiedy ją widzą zaczynają biec do mnie. Luna na chwilę przystaje. Wyglada jakby się śmiała. Po chwili biegnie pędem do nas. Kiedy docierają mówię:
- No widzę ze się tak cieszycie ze spotkania ze mną, że aż biegniecie.- mówię żartobliwie.
- Tak, chciałabyś. - mówi Luna i po chwili wszyscy się śmiejemy.