269 27 9
                                    

Śpię, jem, żyje. Okropne, chodzę do szkoły z nadzieją, że coś się wydarzy. Jedyne wytchnienie w tym beznadziejnym istnieniu daję mi zeszyt i ołówek za pomocą którego mogę wyrazić jak wiele żalu i smutku skrywam pod powłoką szczęśliwego, głupiego chłopca. Nikt mnie nie rozumie, jestem samotny. Codziennie bije się z własnymi myślami, spotykam ludzi podobnych do mnie ale jednak innych, ludzi którzy mają swoje problemy i myślą, że nie widzę głębokich cięć na ich rękach, które dokładnie są ukryte pod coraz to grubszymi warstwami ubrań.

Wszyscy nie świadomi własnej głupoty, wystarczyło by aby sami dostrzegli jak się zachowują, jak traktują innych. Byłem kiedyś jak oni, ale w porę zauważyłem, ze to tak naprawdę nie ja.

W całym tym zamieszaniu spowodowanym przez rozmowy bezwartosciowych szmat, bełkotających bez przerwy o pustych sprawach, skrywając w ten sposób swoje prawdziwe problemy, widzę chłopaka który siedzi na ławce sam i patrzy pełnymi smutku oczami na ten godny pożałowania teatrzyk, jak gdy by myślał podobnie do mnie oraz wszystko rozumiał. Wolnym nie pewnym krokiem podchodzę i przedstawiam się z onieśmieleniem.
- Jestem Jake...

Bezsenność W Niebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz