Mogło by się wydawać, że SZCZĘŚCIE jest na zawsze, lecz to nieprawda. Wiem to już po 6 latach NIEszczęścia. Otóż ja jestem Alicja, wszyscy do mnie mówią Ala. Mam 15 lat i dwie starsze siostry, które są już dorosłe. Dosłownie 6 lat temu na świat przyszła moja siostrzenica- Lena. Jak w rodzinie pojawia się dziecko, to poprzednie najmłodsze dziecko jest zazdrosne. I akurat padło na mnie. Taaaa... Byłam zazdrosna. Ale po pewnym czasie byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Lena skończyła roczek. W przed dzień drugich urodzin wyjechała ze swoją mamą(średnią siostrą) i swoim tatom do USA. Cały czas udawałam, że się cieszę lecz to było silniejsze ode mnie. Gdy nikt nie patrzył moja twarz była cała we łzach. Wiecie jak to jest, gdy kogoś kochacie, a ten ktoś odchodzi i nawet niewiadomo czy na zawsze czy nie. Nigdy nie zapomnę tego dnia, gdy jeszcze w przed dzień wyjazdu pomagałam się pakować Zuzi(siostra) sztucznie się śmiejąc. W głębi duszy zadawałam sobie te same pytania: Po Co? Dlaczego? Jak tak można? Całymi nocami płakałam po tym rozstaniu. I cóż teraz mam? Zrujnowane całe życie. Naprawdę.
___________________________
Rozdziały będę dodawać przynajmniej raz w tygodniu. Do ,,gwiazd -kowania" nie zmuszam. 🙂 Miłego czytania. Rozdział krotki... Nie miałam weny twórczej XD
