Bardzo podekscytowana chodzę w kółko po pokoju, wyznaczając tym samym swoją własną ścieżkę. Moje myśli krążą cały czas wokół dzisiejszego wielkiego wydarzenia, do którego szykowałam się już od kilku miesięcy. Mimo tego, iż wszystko jest zapięte na ostatni guzik, to i tak się denerwuję. Nie mogę uwierzyć, że właśnie dzisiaj spełnią się moje marzenia. Jestem naprawdę szczęśliwa, chociaż brakuje mi obok kochanego starszego braciszka. To właśnie od niego mam bilet na koncert mojego ulubionego i jednego z najlepszych zespołów na świecie. Naprawdę się cieszę, że ich trasa po Ameryce obejmuje też moje piękne miasto, czyli Toronto. To niewiarygodne, że za pięć godzin będę stać pod sceną i wsłuchiwać się w pierwsze dźwięki "What I Like About You". Totalny czad!
Moją wędrówkę pełną rozmyśleń przerywa nagły sygnał powiadomienia o rozmowie na skype'ie. Szybko podchodzę do laptopa i siadam z nim na łóżku, jednocześnie go otwierając. Kiedy sprawdzam swojego rozmówcę, na twarz wchodzi mi niemały uśmiech, gdyż okazuje się nim Shawn. On zawsze wie, jak mnie zaskoczyć.
- Hejka najukochańszy i najcudowniejszy bracie pod słońcem! -krzyczę uradowana i macham do ekranu jak wariatka. Mam tyle pozytywnej energii, że starczy dla kilkunastu osób. Zachowuję się dosłownie jak szalony uciekinier z zakładu psychiatrycznego.
- Cześć mała- odpowiada równie uśmiechnięty, ale o wiele spokojniejszy niż ja. Tak bardzo żałuję, że nie może iść ze mną. Niestety ma też swoje życie i obowiązki wobec wytwórni i fanów. Akurat w ten dzień gra dla Francji, a jego podróż po Europie kończy się za sześć tygodni.
- Jak samopoczucie przed koncertem? - pyta, zadowolony z prezentu, jaki sprawił mi na urodziny. Ma rację, bo to strzał w dziesiątkę. Po prostu ubóstwiam Sos'ów!
- OMG! Jest bosko! Nie wiem, czy wytrzymam jeszcze te cztery godziny pięćdziesiąt dwie minuty i trzydzieści sześć sekund- mówię, patrząc na zegarek w rogu pulpitu, który z ogromną dokładnością odmierza czas. Szczerze mogę powiedzieć, że to najlepszy dzień w moim życiu, nie licząc oczywiście urodzin. Gdy ja się wygłupiam, chłopak wybucha niepohamowanym śmiechem, trzęsąc się przy tym jak galaretka.
- Szkoda, że nie jesteś tu ze mną - dodaję zaraz, a mój humor diametralnie się pogarsza. Mimowolnie staję się smutna i choć chcę to powstrzymać, nie mogę. Czasami mam dość tej jego kariery, występów i pragnę odzyskać mojego dawnego braciszka, z który nie rozstawałam się nawet na krok.
- Wiesz, że bardzo chciałbym, ale...- zacina się na końcu, nie potrafiąc określić słowami tego, co ma na myśli. Jemu też nie jest łatwo i karcę się w duchu, że w ogóle zaczęłam ten temat. Przecież on cierpi tak samo jak ja.
- Rozumiem. Po prostu nie powinnam tego mówić - spuszczam głowę, bawiąc się własnymi palcami i naprawdę żałuję swoich słów. Chcę cofnąć czas, aby uniknąć tej niepotrzebnej sytuacji i sprawić, byśmy zapomnieli o wszelkich smutkach.
- Nie, to nie twoja wina. Gdybym spędzał więcej czasu w domu i... - stara się wziąć wszystko na siebie, zresztą jak zwykle. Robi to, by mnie chronić. On zawsze najpierw myśli o innych, a na końcu o sobie. Jednak zanim zdąży powiedzieć coś jeszcze, szybko mu przerywam, czując, że ta rozmowa schodzi na niepożądany tor.
- Przestań. Nie o to mi chodziło. W końcu dzięki temu spełniasz marzenia i to sprawia ci radość. Cieszę się, że jesteś szczęśliwy i tak daleko sam doszedłeś. Nie martw się o mnie, bo dam sobie radę - uśmiecham się szeroko, by potwierdzić moją długą i szczerą przemowę. Dodatkowo robię głupią minę, a dzięki temu i usta Shawna unoszą się do góry.
- Dziękuję za te cudowne słowa. Pamiętaj, że zawsze będę z tobą. Bardzo cię kocham misiaczku- oświadcza, jednocześnie machając łapką słodkiego wypchanego lwa, którego ma ze sobą odkąd pamiętam. Ja dostałam wtedy małego pingwinka, a on maskotkę trochę przypominającą dużego kota. "Święty Mikołaj" wie, co najlepsze.
- Ja ciebie też Shawny- odpowiadam na jego gest i przesyłam mu w powietrzu buziaka. On, jak to ma w zwyczaju, łapie go i przykłada do serca. Ten jego gest wygląda naprawdę komicznie, więc cicho chichoczę pod nosem.
- Pewnie chcesz znać jeszcze jakieś szczegóły, hmm? - zadaję pytanie, doskonale znając odpowiedź. Brat potwierdza moje przypuszczenia, gdyż kiwa głową, a w jego oczach można ujrzeć ten specyficzny błysk. W końcu to stylista numer jeden.
- Więc za około dwie godziny zaczynam wieeelką rewolucję. Najpierw ciuszki, potem make-up, fryzurka, a na końcu selfie z biletem. Nie martw się, wyślę ci od razu. Ubrania przyszykowałam już dawno i sobie na mnie czekają. Wybrałam moje ulubione białe trampki, czarne rurki, słoodki t-shirt od ciebie, czarną czapkę oraz skórzaną kurtkę, którą pewnie i tak zostawię w samochodzie (*zdjęcie w załączniku*)- wymieniam na jednym tchu, a następnie desperacko zaczerpuję powietrza. Wstaję z laptopkiem w rękach tylko po to, by pokazać chłopakowi opisywaną kreację. Gdy znowu spoglądam w ekran, widzę jak się uśmiecha i pokazuje dwa kciuki w górę. Chyba akceptuje mój wybór.
- Jestem pod wrażeniem siostra! Tylko uważajcie na siebie z Ellie- grozi mi palcem, jak przystało na starszego brata. Parskam śmiechem, bo jego mina jest bezcenna. Bycie poważnym zdecydowanie mu nie wychodzi.
- Obiecuję i daję słowo harcerza - kładę jedną rękę na sercu, a dwa palce drugiej trzymam wyciągnięte ku górze. Wygląda to jak prawdziwa przysięga.
- Ale ty nigdy nim nie byłaś...
- Nie widzę problemu - wymiguję się, a potem oboje się śmiejemy. Pewnie ciągnęlibyśmy naszą rozmowę jeszcze dłużej, ale Shawn zerka na zegarek i od razu cichnie.
- Kochanie muszę już kończyć, bo za chwilę mam próbę akustyki. Przepraszam - wydaje się być znowu smutny, a ja przecież nie chcę popsuć mu koncertu. Do niczego nie jest mu potrzebna zazdrosna siostra.
- Leć i nie obwiniaj się o to. Jeszcze raz dziękuję za wspaniały prezent - mówię, cały czas się uśmiechając i starając się poprawić mu humor. Na szczęście udaję mi się.
- To drobiazg. Baw się dobrze mała!- przesyła mi buziaka, a ja odmachuję. Takim akcentem kończmy pogaduchy, a ja odkładam sprzęt na swoje miejsce. Zamierzam zjeść obiad i zabrać się za przygotowania.
YOU ARE READING
Krótkie historie // 5sos
FanfictionPrzedstawiam wam kochani moje krótkie opowiadanka związane głównie z chłopakami :) Czasem znajdą się tam też inne gwiazdy. MIŁEGO CZYTANIA! ^^