~ 9 ~

722 50 0
                                    

ILONA
Następnego dnia, od rana nie mogłam się na niczym skupić, strasznie się denerwowałam dzisiejszą randką. Pierwszy raz od wielu lat nie poszłam na żaden trening, już od rana szykowałam randkę i siebie na nią. Wszystko musi wyjść idealnie.
Chyba już godzinę wcześniej czekałam pod szkołą Ruby. Od Michała dostałam sportowy czarny samochód, ciekawi mnie tylko skąd on go ma. Skoro zarabia tak samo jak ja, czyli tyle co nic.
Serce mi oszalało, kiedy Ruby wyszła ze szkoły na dziedziniec. Wyglądała jak bogini.
- Il !
Błyskawicznie dziewczyna znalazła się przy mnie rzucając mi się na szyję.
- Hej skarbie. Bosko wyglądasz.
- Dziękuję - Ach te jej rumieńce, uwielbiam je. Dodają jej uroku. - Ty też się wystroiłaś ślicznotko.
- Dziękuje. Zapraszam panią do limuzyny.
- Ah dziękuję, a szofera też mamy.
- Jako dobry człowiek dałam mu wolne dzisiaj. Wolę spędzić cały ten dzień tylko z tobą, sam na sam. Szofer by tylko przeszkadzał.
Dbając o Savoir Vivre otworzyłam mojej damie drzwi, a następnie sama wsiadłam za kierownicę.
- Toooo co to za niespodzianka? Gdzie mnie zabierasz? - Jej piękne oczy były przepełnione szczęściem i ciekawością. Było można w nich dostrzec iskierki radości.
- Skoro to ma być niespodzianką to nie wiem czy mogę ci ją zdradzić.
- Oj no weź, skarbieeeee.
- Nie mogę popsuć niespodzianki! Za jakieś 10 minutę będziemy, to sama zobaczysz.
- No booobrze.
Włączyłam radio i zaczęłam podśpiewywać lecące utwory. Dzięki czemu miałam nadzieję, że szybciej minie nam czas. Ponieważ ja również nie mogłam się doczekać, byłam ciekawa jej reakcji.
Kilkanaście minut później dojechałyśmy na miejsce.

Wczoraj wieczorem, a raczej już późną nocą, po moim telefonie do Ruby, Michał opowiedział mi swój błyskotliwy pomysł jak mogę zrobić tak zwane coś z niczego. Jak mogę zaimponować Ruby i zorganizować wspaniałą randkę nie będąc bogatą. Pomógł mi z rana przyszykować romantyczną kolację pod gwiazdami. Faktycznie nie potrzebuje do tego wypasionego mieszkania, ani zbyt wielu pieniędzy. W pobliżu pięknego krajobrazu rozstawiliśmy stół i go wystroiliśmy. Również kolację przyszykowałam własnoręcznie, mimo tego że nie jestem znakomitą kucharka, nieskromnie stwierdzę, że wydaje mi się iż kolacja wyszła mi nieźle. Michał zaś jako mój najwspanialszy, najlepszy i najukochańszy przyjaciel zgodził się zostać naszym kelnerem.

Po zaparkowani samochodu za drzewami dzielącymi nas od naszej dzisiejszej "restauracji pod gwiazdami" poprosiłam Ruby aby zamknęła oczy i chwileczkę na mnie poczekała. Wysiadłam z samochodu i od razu szybko pobiegłem zapalić świece i lampki zawieszone na drzewie koło stołu. Kiedy wróciłam do mojej ukochanej, otworzyłam jej drzwi i pomogła wysiąść.
- Ilona mogę już otworzyć oczy, boję się ciemności. - powiedziała to tak słodko, jak taka mała dziewczynka prosząca o lizaka, że aż miałam ogromną ochotę jej pozwolić na to. Ale nie! Nie mogę popsuć niespodzianki.
- Skarbie nie chce psuć niespodzianki. Mogę ja zasłonić ci moimi dłońmi twoje oczy, żebyś czuła się bezpieczniej będąc w moich objęciach. Zaufaj mi nie pozwolę żeby coś ci się stało, a przy okazji będe mieć pewność, że nie podglądasz.
- Nooo dooooborze.
Zasłoniłam więc moimi dłońmi oczy Ruby i spokojnym tempem zaczęłyśmy przemieszczać się do miejsca mojej niespodzianki. Kiedy stanęłyśmy centralnie przed przygotowanym stołem zsunęłam dłonie z jej oczu i widząc, że dziewczyna wciąż zaciska powieki, szepnęłam jej na uszko aby je otworzyła.

Milczy, nic nie mówi, nic nie robi. A we mnie z każdą przemilczaną sekundą narasta stres, smutek, zmartwienie. A jak jej się nie podoba?
- Łał - przynajmniej coś powiedziała, to już dobrze, ale czy to "łał" jest z zachwytu czy może jest ironią. - Il to jest niesamowite i takie romantyczne. Dziękuję!
- Na..napar..wde, nawet nie wiesz jak się cieszę ze ci się podoba.
- Podoba to mało powiedziane. To jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Jeszcze nikt nigdy nic takiego dla mnie nie zrobił.

Wysunęła krzesło dla Ruby i pomogłam jej się przysunąć do stołu, jak prawdziwa "dżeltelmenka" ( o ile takie słowo w ogóle istnieje ). Następnie szepnęłam najseksowniejszym głosem jak tylko potrafię:
- Smacznego
Na co usłyszałam odpowiedź wypowiedzianą równie ponętnym głosem:
- Wzajemnie kochanie - I mimo tego, że staram się grać pewną siebie i nie okazywać jej że ma nade mną pełną kontrolę i byłabym gotowa zrobić wszystko co tylko będzie chciała, to na słowo "kochanie" z jej ust kolana mi zmiękły.

Po romantycznej kolacji, która udała się wręcz perfekcyjnie, postanowiłam odwieść Ruby do domu.
- Ila to był wspaniały wieczór i bardzo ci za niego dziękuję, cudownie się bawiłam.
- To je dziękuję, że zechciałaś się ze mną umówić. - Tak straszne chciałam ją pocałować na zakończenie tego dnia ale nie mam odwagi, błagam niech ona zrobi pierwszy krok.
- Jak ja ci się odwdzięczę? Chyba nigdy nie uda mi się tak Cię uszczęśliwić jak Ty dziś mnie uszczęśliwiłaś.
- W sumie to jest taka jedna rzecz, która mogłaby uczynić mnie najszczęśliwszą sobą na tym świecie.
- Słucham ....
- Pozz..zwó..óll mi Cię pocałować.
I w tym momencie Ruby przytwierdziła mnie do drzwi jej mieszkania i namiętnie pocałowała. Czas się dla nas zatrzymał. Pomimo braku tchu nie chciałam odrywać swoich ust od mailowych warg Ruby. Niestety ona zrobiła to za mnie i aby nabrać powietrza do płuc odsunęła się ode mnie, niby tylko milimetralnie ale ja poczułam w tym momencie straszne zimno i pustkę. Nagle dziewczyna oparła swoje czoło o moje, spojrzała mi głęboko w oczy i wyszeptała seksownym głosem:
- Może wejdziesz do mnie ?
Nie czekając na moją odpowiedź, bez słowa chwyciła mnie za dłoń i pociągnęła do środka. Błyskawicznie zdjęła buty z nóg i nie czekając aż ja zdejmie swoje, przyparła mnie do ściany i zaczęła całować. Kiedy tylko udało mi się zdjąć swoje obuwie chwyciłam Ruby za uda unosząc ją tak, by mogła opleść moje biodra nogami i zaczęłam wchodzić po schodach na górę. Na piętrze, szłam wzdłuż korytarza otwierając wszystkie drzwi po kolei w poszukiwaniu sypialni mojej księżniczki. Gdy ją znalazłam, Ruby zaskoczyła z moich rąk i cholernie pewnym siebie głosem powiedziała, że dzisiaj to ona chce dominować, popchnęła mnie na łóżko i od razu znalazła się nade mną, bawiąc się moim ciałem jak zabawką. Pieszcząc każdy milimetr mojego ciała i tym samym doprowadzając mnie do szału.

____________________________________

Przepraszam ze tak długa nieobecność ale w mojej szkole nauczyciele oszaleli! W związku z czym musiałam poświęcić im i nauce trochę czasu żeby nie narobić sobie problemow.

Zastanawiam się czy nie kończyć już tej opowieści powoli. Czy może jeszcze trochę namieszać w życiu Ruby? Zrobić wielki powrót Marii czy dać Ruby cieszyć się chwilami z Iloną ?

Ruby RoseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz