początki klątwy

93 2 1
                                    

Mineło wiele godzin
Gdy siedział nad dzieckiem patrząc mu sie w oczy
Co mam teraz z tobą zrobić
Przecież cię tak teraz nie zostawie
Jestem biedny ale damy sobie rade
Dam tobie wszystko
Nakarmie i pokaze co to miłość
Mijały lata mijały miesiące
Gdy już zapomniał że nawet nie jest jej ojcem
Był przy niej gdy wypowiadała pierwsze słowa,
Był przy niej gdy stawała na nogach
Pożyczał od ludzi troche forsy
By zapewniać jej dobrobyt
Wysłał ją do szkoly
gdy juz miała sześć lat
By zapoznała ludzi i przestała się bać
Dość czesto zauważał u niej problem
Robiła sie straszna gdy poznawała nową osobę
Nie wiadomo skąd
Krzyczała i zaczynała się trząść
Miał nadzieje że z czasem jej to przejdzie
Gdy pójdzie do szkoły może będzie lepiej
Może pozna jakiegoś chlopaka zakocha się i ten stan przestanie do niej wracać
Gdy wylądowała w szkole było całkiem odwrotnie
Na lekcjach sprawiała kłopoty a przerwy spędzała samotnie
Każdy bał sie do niej podejść
Przez lata nie wiedziała o co chodzi
Gdy szła korytarzem nawet nauczyciele odwracali od niej oczy
Przez lata po lekcjach ukrywała sie przez kilka godzin w opuszczonym garażu
Płakała skrywając w sobie ból aż trafiła do gimnazjum
Tam poznała całkiem podobną koleżanke
która traktowała ból jako inspiracje
Nie wiedziała o co chodzi
Gdy przyłapała ją w toalecie gdy podcinała sobie jedną z konczyn
Co ty robisz ?zdziwniona sie spytała
Ból sprawia mi przyjemność dzięki temu nie będe płakała
Chcesz bierz żyletke i spróbuj
Zobaczysz jak szybko można uzależnić sie od bólu
To naprawde trwa tylko chwile
Przykladasz zyletke do ręki i podcinasz żyłe
Chcac sprobowac pozbyc sie wewnętrznego bólu
Usiadła obok niej siegając po nowe doznanie uczuć
Wiesz co chyba naprawde Cie rozumiem
Zapoznajmy sie jestesmy takie same w tym całym tłumie

Królowa CzarownicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz